W ten pierwszy przykład nie wierzę, Sama pompa nie dostarcza żadnego ciepła ona od strony bilansu energetyczne jest tylko pozycją po stronie strat mechanicznych przeprowadzenia przemiany i w starych instalacjach kiedy ja się do tego przymierzałem ilość pobranej energii elektrycznej nie przekraczała 17% 0(o ile dobrze pamiętam) całości oddanego ciepła. Wychodziłoby na to że w tym pierwszym przypadku po stronie "wsadu" jest tak słabe źródło cieplne że jego efektywność jest tak niska że układ mimo ciągłej pracy energię tylko zużywa ("mieli") niewiele oddając. Tak będziemy mieli jeśli po przekształceniu energii wsadowej na wymienniku wewnątrz pomieszczenia będziemy mieli np. małą różnicę temperatur lub też zbyt małą moc wymiennika. Urządzenie będzie pracowało, ale albo nie mogąc wiele pobrać z zewnątrz, albo sprawnie oddać wewnątrz, będzie marnotrawiło prąd na jałowe sprężanie i pompowanie.htb pisze:Lechu ale piszesz właśnie ogólnikami których wszędzie jest pełno. Ja potrzebuje konkretne liczby. Mam info od dwóch osób i różnią się znacznie jeden dom 80 metrów pompa Rotex i koszty miesięczne w zimie gdy temperatury poniżej zera na poziomie 1200-1600PLN. Dom w starej technologii. Drugi dom ponad 200 metrów, pompa Fujitsu. Koszty miesięczne w zimie gdy poniżej zera na poziomie 600-800PLN. Najwyższy rachunek 1100PLN. I pytanie skąd taki rozrzut ? Nie sądzę żeby aż tak duży wpływ miała izolacja. Czyżby aż tak duża różnica była w pompach ? Chyba nie bardzo. Więc skąd taka różnica ?
I to jest clou całej analizy. Pompa powietrzna jest świetnym rozwiązaniem, ale jako źródło ciepłej wody w lecie (jeśli się ma piec stałopalny czy gazowy - można go wyłączyć), do podgrzewania basenu itp. Sprawność takiego rozwiązania dramatycznie spada już w temperaturze +5st, a poniżej to praktycznie grzejesz prądem. Nawet gorzej - przy konkretnych mrozach pompa tego typu 70-80% pobranej energii elektrycznej wykorzystuje do odmrożenia samej siebie.PitS pisze:To jest opłacalne od strony termodynamicznej. Tak naprawdę płacisz za kosz przeprowadzenia przemiany adiabatycznej i sprawność urządzenia. Problemem jest początkowy koszt inwestycji i posiadanie realnego (wydajnego) źródła energii podlegającego owej przemianę. Najczęściej mała sprawność uzyskiwana w tego typu instalacjach wynika z ignorowania faktu że ciepło musi zostać najpierw pobrane żeby mogło zostać przetworzone. Inaczej to przypomina jazdę pod górę po gliniastej drodze.
Co to znaczy opłacalne? Jeśli chcesz policzyć stopę zwrotu z punktu widzenia klasycznego inwestora ("kiedy mi sie to zwróci?") masz rację. Tylko nie o to chodzi w porównaniu z powietrzną. Chodzi o sprawność, a ta w przypadku powietrznej jest, moim zdaniem, bezsensowna. I nie daj sobie wmówić, że nowe konstrukcje etc. - poniżej +5st masz grzanie czysto elektryczne z dodatkowym obciążeniem w postaci rozmrażania układu. Żadne czary tego nie zmienią, to jest czysta logika i fizyka. Możemy mówić o różnicach konstrukcyjnych jeśli chodzi o sprawność danej pompy, ale w niskich temperaturach czynnika zewnętrznego różnice zanikają.htb pisze:hokej
Wszystko się zgadza. Dolne źródło ciepła jest na pewno dużo lepsza opcją, tylko bez dotacji na poziomie 50% w większości przypadków kompletnie nie opłacalne. Dodatkowo zawsze w tym przypadku dochodzi ryzyko rozszczelnienia układu w dłuższym okresie użytkowania. Tak samo serwisowanie tego rozwiązania jest chyba delikatnie droższe niż powietrznej.
Co do wydajności powietrznych to nie do końca zgodzę się jeśli chodzi o wydajność. Nowe konstrukcje radzą sobie nieźle to nawet -5 stopni. Poniżej tej temperatury zaczyna się dramat, no ale nie ma się co dziwić jak zaczynają grzać 2,3 grzałki każda po 2-3kW.
Z drugiej strony zimy u nas coraz bardziej marne i to jest optymistyczne, ale czy to się wkrótce nie zmieni, tego nikt nie wie.
Mam 170 m + 30 m garaż. Pompa Stiebel Eltron. Najwyższy rachunek za 2 mce przy trzaskających mrozach 1500 pln. Podłogówka w całym domu. Dom budowany przeze mnie w 2007. Innych źródeł grzania nie mam. Mury 2 warstwowe Wienerberger, dużo okien - zwykle 2 szybowe. 3 wielgachne przeszklone wyjścia na taras.htb pisze:Lechu ale piszesz właśnie ogólnikami których wszędzie jest pełno. Ja potrzebuje konkretne liczby. Mam info od dwóch osób i różnią się znacznie jeden dom 80 metrów pompa Rotex i koszty miesięczne w zimie gdy temperatury poniżej zera na poziomie 1200-1600PLN. Dom w starej technologii. Drugi dom ponad 200 metrów, pompa Fujitsu. Koszty miesięczne w zimie gdy poniżej zera na poziomie 600-800PLN. Najwyższy rachunek 1100PLN. I pytanie skąd taki rozrzut ? Nie sądzę żeby aż tak duży wpływ miała izolacja. Czyżby aż tak duża różnica była w pompach ? Chyba nie bardzo. Więc skąd taka różnica ?
Fajny skrót myślowy, ale oddaje cały sens idealnie. Jak sama nazwa wskazuje to jest pompa, dosadnie rzecz biorąc dokładna odwrotność lodówki czy klimatyzacji, a nie jakaś grzałka. Dziwicie się czasami czemu w Żabce w której ustawiono lodówki do piwa jest tak gorąco, a piwo nie jest zimne? Bo żeby było, lodówka musi oddać do otoczenia całe ciepło przemiany i ochłodzić z tyłu cały sprężony czynnik zanim zacznie go wewnątrz rozprężać. Jak ma to zrobić, kiedy w tej Żabce jest 36st C, a czynnik po sprężeniu ma 45? Powoli.hokej pisze:
I to jest clou całej analizy. Pompa powietrzna jest świetnym rozwiązaniem, ale jako źródło ciepłej wody w lecie (jeśli się ma piec stałopalny czy gazowy - można go wyłączyć), do podgrzewania basenu itp. Sprawność takiego rozwiązania dramatycznie spada już w temperaturze +5st, a poniżej to praktycznie grzejesz prądem. Nawet gorzej - przy konkretnych mrozach pompa tego typu 70-80% pobranej energii elektrycznej wykorzystuje do odmrożenia samej siebie.
Ktoś jest, to niewątpliwe bo ja bym się udusił w taką temperaturę. A teraz powiedz zebranym jak to jest że podajesz jakąś dziwną moc? No bo jak niedziwną skoro moc pieca o sprawności 90% dla takiej kubatury musiałby mieć dobrze ponad 25kW?hokej pisze: Dane realne dla poprzedniej zimy - powierzchnia do ogrzania 270m2, dom nowy (wylewki, tynki sierpień 2014) czyli mokry jak diabli, dobrze zaizolowany, szyby ok. 300m2, podłogówka, temperatura całą zimę 24,5-25st (nie pytajcie kto jest w tym domu nienormalny ), pompa 14KW z dolnym źródłem (3 x 90m) o temperaturze 11-12st.C, koszt ogrzewania oraz ciepłej wody dla okresu październik-kwiecień średnio 530pln miesięcznie.
Przepisy na które mamy na razie vacatio legis obligują do wymiany kotłów naściennych docelowo na takie z zamkniętą komorą spalania.TomPL pisze:To ja tak przy okazji zapytam, skoro tylu tu fachowców... stary gazowy dwufunkcyjny Junkers powinienem wymienić - na kondensacyjny czy z zamkniętą komorą? Dom < 100m2. Bo sklepowcy/instalatorzy doradzają dwuznacznie...
Dzięki. Ja to powyższe to w zasadzie już wiem (choć nie wiedziałem, że przepisy obligują...). Natomiast waham się co do kondensacyjny czy z komorą zamkniętą? Podobno kondensacyjne specyficznie pracują i nie w każdym domu się sprawdzają...PitS pisze:Przepisy na które mamy na razie vacatio legis obligują do wymiany kotłów naściennych docelowo na takie z zamkniętą komorą spalania.TomPL pisze:To ja tak przy okazji zapytam, skoro tylu tu fachowców... stary gazowy dwufunkcyjny Junkers powinienem wymienić - na kondensacyjny czy z zamkniętą komorą? Dom < 100m2. Bo sklepowcy/instalatorzy doradzają dwuznacznie...
Ja ci opowiem jak to działa a ty sobie powiesz czy to dobrze.
W starych piecach z otwartą komorą spalania powietrze do spalania pobierane jest z pomieszczenia w którym jest piec. Czyli przy spalaniu w pomieszczeniu wytwarza się minimalne podciśnienie i to zabrane powietrze musi się dostać do pomieszczenia z zewnątrz. Trzeba przewidzieć większe rozszczelnienia w oknach. Jakie to powietrze będzie? Wiadomo - zimne.
Wiec niby ogrzewamy pomieszczenie ale zasysając dużą ilość zimnego powietrza do pomieszczenia po to aby piec miał jak chodzić. A co się stanie jak zrobimy sobie superszczelne mieszkanko? Nie przeczytamy tego postu, nie będzie tlenu będzie tlenek. To samo w przypadku niedrożności wylotu.
Te wszystkie niedogodności znikają w przypadku pieca z zamknięta komorą bo powietrze do spalania najczęściej pochodzi z zewnętrznego płaszcza przewodu kominowego lub innego źródła doprowadzonego wprost do pieca.
Minusy? Konieczność diametralnej przebudowy wyprowadzenia spalin, lub rozwiązanie sposobu doprowadzenia do komory.
Podałem nominalną moc pompy (producenta), z tego co pamietam mierzoną przy założonej temperaturze czynnika zewnętrznego +6st. Ponieważ u mnie z dolnego źródła idzie 12-13st to przy założonej sprawności szybujemy w okolice podane przez Ciebie (powtarzam za instalatorem ). Dlaczego taka pompa? Bo jestem szurnięty i zamówiłem sobie za ciężkie pieniądze profesjonalny bilans ciepła dla chałupy ze wszystkimi docelowymi założeniami (szyby, mostki, ściany, ocieplenie itp.) i tak gościowi wyszło. Wyszło mu dobrze, przynajmniej jak na razie. Na tym też nie warto oszczędzać.PitS pisze:Ktoś jest, to niewątpliwe bo ja bym się udusił w taką temperaturę. A teraz powiedz zebranym jak to jest że podajesz jakąś dziwną moc? No bo jak niedziwną skoro moc pieca o sprawności 90% dla takiej kubatury musiałby mieć dobrze ponad 25kW?hokej pisze: Dane realne dla poprzedniej zimy - powierzchnia do ogrzania 270m2, dom nowy (wylewki, tynki sierpień 2014) czyli mokry jak diabli, dobrze zaizolowany, szyby ok. 300m2, podłogówka, temperatura całą zimę 24,5-25st (nie pytajcie kto jest w tym domu nienormalny ), pompa 14KW z dolnym źródłem (3 x 90m) o temperaturze 11-12st.C, koszt ogrzewania oraz ciepłej wody dla okresu październik-kwiecień średnio 530pln miesięcznie.
Bo to moc sprężarki anie dostarczonej energii, w ten sposób mógłbym powiedzieć że ja założę solary 60W bo taka będzie moc pobieranej energii przez sterownik i zespół pompowy.
Ale w ten sposób ludzie gubią się w przypadku pomp co to za moc i skąd jest ciepło. Ciepło jest z zewnątrz, a sprężarka jest tylko stratą jeśli źródło jest dobre, grzałką bywa gdy jest do niczego, ale wtedy po co te zabiegi? Kupcie matę elektryczną, będzie i taniej i sprawniej.
Ważny element, ekonomika całego układu mocno się zmienia w zależności od koniecznej temperatury czynnika. Podłogówka jest tu idealnym rozwiązaniem, 30st w podłodze to tropiki, w kaloryferze ledwo letnio. Jest tylko jedno rozwiązanie - duży bufor pompy (dobrej klasy) i II taryfa w nocy. Odpowiednie zaprogramowanie pracy pozwoli na częściowe zniwelowanie większych (niż w przypadku podłogówki) kosztów.htb pisze:To co w moim przypadku zapewne dyskwalifikuje pompę powietrzną to instalacja może nie wysokotemperatutowa ale na pewno nie jest ona niskotem. jak podgłogowa. Pytanie czy w takim wypadku w ogóle jest sens zawracać sobie głowę pompami. Teoretycznie miałbym najtańszą opcje gdyby nie to że PGNIG dowalił nam stawki prawie 4 razy wyższe niż gdzie indziej.