Dlaczego mnie to nie dziwi? Bo to przecież totalne tenisowe nieporozumienie z Krakowa.
Jak się gra, czy chce grać, w czołówce to nie może być problemu gdy się wygra jeden turniej zagrać i dobrze w kolejnym już w następnym tygodniu (przez dobrze rozumiem powiedzmy dojście do ćwierćfinału).
Od lat wiadomo, że ciężko popracować nad przygotowaniem fizycznym, ale i mentalnym etatowej wyprowadzaczce smoka
to się nie chce. Trener też robi "u szefowej" więc zagonić do roboty czy choćby powiedzieć prawdę nie może i nie bardzo chce.
W tej sytuacji zawodniczka będąca w optymalnym wieku płynie w 1 rundzie z całym szacunkiem tenisowym matuzalemem.
Coś komentować? Po co, było widać ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja