HeadShot pisze:Wyjmujemy najgorętsze nazwisko z wolnych agentów, do tego legendę futbolu, a Wam nie pasuje?
Ostatni sezon - 38 goli i 13 asyst w silnej lidze. Pomijając, jak wielkim zawodnikiem Zlatan był na przekroju całej kariery, jak bardzo będzie chciał zapieprzać dla Mourinho, w którym jest zakochany, jeżeli mówimy o jakimś żarcie i udarze, to chyba tylko autora takiego postu. Litości.
Majorka pisze:Niech mi jakiś światły człowiek wytłumaczy - po ch...olerę kupujemy 35 letniego, przechodzonego gwiazdora.?
Nie daliśmy PSG ani złotówki za ten transfer, nie wiem czym ryzykujemy, w razie czego od kolejnego przepłaconego niewypału (nic nie przebije w tym względzie pożal się boże białego Pele) nie zbiedniejemy, bo znając życie liczba samych sprzedanych koszulek pokryje ten kontrakt. Nie było lepszego piłkarza w United od czasów CRa, naprawdę nie pojmuję, jak można nie cieszyć się z przyjścia takiego zawodnika.
Zasadniczo zgadzam się z Tobą - klasa Zlatana jest bezsprzeczna i powinien być wzmocnieniem dla MU. Ale trochę zgadzam się też z Majorką:
Majorka pisze:Ale popatrz - CR przychodził do United mając lat 18, Roy Keane z Nottingham - 22, Ruud VN -25, Eric Cantona - 26.. Jedyny, który wiele zrobił dla United - a przyszedł po 30tce - to Teddy Sheringham. Ale ledwo ledwo po tej trzydziestce.
Mourinho nie jest moim ulubionym trenerem, łagodnie mówiąc. Moim zdaniem jedną z jego wad jest to, że skupia się tylko na "tu i teraz", chce osiągnąć sukces w ciągu 2-3 lat, nawet kosztem spalonej ziemi na przyszłość (atmosfera, zajechani piłkarze, kadra wymagająca odmłodzenia). Zlatan jest dla mnie swego rodzaju symbolem tego, tak jak wcześniej Drogba i Eto'o w Chelsea. Wolę trenera w typie SAFa (abstrahując od tego, że SAF to po prostu mój ulubiony trener), kto zostanie w klubie długo, przebuduje kilka razy zespół, wypromuje generację piłkarzy itp.
Sądzę, że Zlatan przez te 2 lata będzie piłkarskim wzmocnieniem, natomiast wolałbym, żeby MU wzięło kogoś młodszego, kto się będzie rozwijał, kto zostanie w klubie na lata lub zostanie z zyskiem sprzedany.
HeadShot pisze:...znając życie liczba samych sprzedanych koszulek pokryje ten kontrakt.
Raczej nie pokryje, sądzę, że Zlatan zbyt dużo zarabia. To chwytliwe hasło, rzucone chyba pierwszy raz przez Pereza ("Transfer Ronaldo zwróci się z samych koszulek") nie ma za wiele wspólnego z prawdą, przynajmniej na przykładzie Barcelony. Od osoby będącej dość blisko zarządu wiem, że kontrakt z Nike jest sformułowany tak, że ta firma daje stroje i bodajże 30 mln Euro rocznie, ale kasa ze sprzedaży koszulek jest ich aż do sprzedania jakiegoś nakładu (wysoka liczba, kilka milionów), dopiero powyżej tej liczby sprzedanych koszulek klub dostaje jakiś %. Oczywiście zysk z nadrukowania nazwiska, odznaki Klubowych Mistrzów Świata i innych pierdół idzie w całości dla klubu, ale mimo wszystko jest to moim zdaniem nierealne, żeby samych koszulek z nazwiskiem Ibry poszło tyle, by spłacić jego wynagrodzenie. Sądzę, że nie spłaci się nawet 25%. O ile oczywiście MU ma tak samo sformułowany kontrakt odnośnie strojów.
Vivid pisze:Chyba nie tak na to patrzysz Gary. Dla Ciebie piłka to jest zabawa. Piłkarze też często mówią o radości z gry, dobrej zabawie itd.
Ale nie zmienia to faktu, że są zawodowymi piłkarzami i gra w piłkę jest ich pracą. Zatem ich szefami są nie tylko kluby ale i Federacje, lub mafie jak wolisz.
Porównaj to do grup kapitałowych - klub to jego bezpośredni pracodawca, a Federacja to taka spółka matka wobec klubu.
No to teraz powiedz prezesowi spółki nadrzędnej nad Twoją macierzystą, że nie chce Ci się robić tego co Ci polecił, i co w dodatku nie wykracza poza Twoje kompetencje i zakres obowiązków.
Kwestia prezesa - albo do kadr po świadectwo pracy, albo np. o premii zapomnij na jakiś czas ...
No właśnie ja od początku neguję federacje jako spółki matki, czy szefów piłkarzy. Federacje roszczą sobie takie prawo, ale moim zdaniem nie mają oparcia w prawach lokalnych i w prawie międzynarodowym i.. zdają sobie z tego sprawę. Wiedzą moim zdaniem, że w sądach powszechnych byliby w wielu sytuacjach na straconej pozycji, dlatego różnymi działaniami robią wszystko, żeby żadne sprawy związane z piłką do takich sądów nie trafiały. A jak już trafiają, to są na korzyść piłkarzy, np. wyrok w słynnej sprawie Bosmana.
I uważam, że tak samo byłoby z grą w kadrze. Jestem przekonany, że gdyby jakiś piłkarz światowej klasy, ktoś o poziomie Messiego, Suareza, Cristiano, Lewandowskiego itp. powiedział, że gra w kadrze go, owszem, interesuje, ale chce przykładowo bańkę startowego za mecz, a jak nie, to nie gra i został zdyskwalifikowany, to piłkarz i jego klub dostaliby ogromne odszkodowanie za to, że ten został zdyskwalifikowany bezprawnie, gdyż regulamin FIFA/UEFA nie jest zgodny z prawem pracy i innymi przepisami. No bo z FIFĄ/UEFĄ oraz krajową federacją nie ma taki piłkarz żadnego kontraktu, więc z jakiej paki ma grać, jeśli nie godzi się na dane warunki? Wiadomo, to tylko teoria, bo większość piłkarzy chce też osiągnąć coś w kadrze, pokazać się, zdobyć medal na ważnej imprezie, ale wyobraź sobie przez chwilę, że znajdzie się ktoś, kto ma to gdzieś, kto chce zarabiać i wygrywać w klubie, a poza tym mieć jak najwięcej świętego spokoju, czasu dla rodziny i siebie samego. Czy nie miałby racji? Kontrakt ma z klubem, więc jego gra w reprezentacji, to jakby dodatkowa praca. To nie jest jak w Twoim przykładzie, że pracuję w firmie X i przerzucam papierki dla tej firmy i ktoś z firmy matki chce, żebym zamiast przerzucać papierki tej firmy X poprzerzucał w tym czasie ich papierki. Tu adekwatny byłoby porównanie z sytuacją, w której prezes spółki matki chce dać mi dodatkowo umowę zlecenie czy dodatkowe pół etatu po godzinach pracy na dodatkowe przekładanie ich papierków poza etatem w firmie X.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"