1. 6:3, 6:3, 6:4 - Lublin 19/06/13 - sztuczna trawa
2. 6:3, 6:2, 2:5 - Zamość 23/06/14 - mączka
3. 6:7(2), 3:6 - Olsztyn 9/08/14 - mączka
4. 6:1, 7:6(5), 1:4 - Lublin 2/03/15 - mączka
5. 6:7(4), 6:3, 3:5 - Puławy 29/10/15 - mączka
6. 5:7, 7:5, 4:6 - Lublin 03/04/16 - hard
7. 2:6, 4:6, 6:3 - Lublin 07/09/16 - mączka
8. 6:3, 3:6, 4:1 - Olsztyn 22/07/18 - mączka
9. 6:3, 4:6, 4:6 - Lublin 27/05/19 - mączka
Trochę godzin już spędziliśmy wspólnie na kortach, więc należałoby co nieco wspomnieć na ten temat . Postanowiłem, że będę tu wpisywał tylko i wyłącznie wyniki pełnych spotkań, tzn. jednosetowych pojedynków nie uwzględniam, bo to zawsze co innego niż 2 godziny gry lub więcej. Graliśmy już ze sobą na MiniTFie secika oraz sparingowo dwa sety na hali w marcu. Nie był to jednak meczowe sety grane pod rząd, więc wystarczy jak gdzieś tam się pałętają po blogowych stronach.
Pierwsze dwa mecze opisane są, bardziej lub mniej rozwlekle, w blogach. Oba rozegrane na "mojej" ziemi, oba przegrane, więc nie będę się nad nimi rozwodził .
W sobotę spotkaliśmy się tym razem na terenie hohvara, wykorzystując mój krótki pobyt turystyczny w Olsztynie. Tak jak w poprzednich meczach gospodarz okazał się łaskawy i przegrał . Udało mi się w końcu coś wygrać z Mariuszem i to od razu cały mecz . Na usprawiedliwienie można dodać, że dopiero co wrócił z wakacyjnych wojaży i zgodził się zagrać z wczasowiczem, ale zachował się honorowo i stwierdził, że to nie miało znaczenia . Pewnie miało , ale wynik poszedł w świat .
Zaskoczyła mnie moja dobra dyspozycja serwisowa, pierwszego DFa zrobiłem dopiero w 10 gemie. Ogólnie serwowało mi się bardzo dobrze, może dlatego, że graliśmy pod wieczór, praktycznie bez słońca, w cieniu. W ogóle zagrałem z jakimś takim luzem, grałem właściwie to co chciałem, nawet kiedy nie wychodziło. Rozleniwiony hohvar trochę mi pomógł niepewnym serwisem i szaleńczymi atakami wolejowymi, ale starałem się nie czekać na to co zrobi, tylko próbowałem sam atakować.
Najciekawsze rzeczy działy się przy siatce, ganialiśmy do niej czasami na wariata i wychodziły z tego kometkowo/badmintonowe wymiany . Ogólnie jednak nieźle się czułem przy siatce, tak samo jak przy minięciach.
Bardzo fajnie spędzone dwie godzinki w miłej atmosferze, zresztą jak zawsze .