1. Federer 6330
2. Nadal 5930
3. Djokovic 5010
Tak obecnie wygląda czołówka rankingu ATP. Od czterech lat nigdy nie było tak ciasno na miejscach 1-3. Jeszcze bardziej szokująca jest różnica między Federerem a numerem 2 w rankingu ( w tym wypadku Nadalem ). Od połowy 2004 roku ta przewaga utrzymywała się na poziomie grubo ponad 1000pkt. Jeszcze w kwietniu 2007 roku pierwsze 3 miejsca i ich punktacje wyglądały następująco:
1. Federer 7290
2. Nadal 4875
3. Roddick 2980
Tutaj przewaga Federera nad Nadalem to 2415pkt, natomiast nad Roddickiem aż 4310pkt! W tej chwili Federer ma raptem 400pkt przewagi nad Nadalem i raptem 1320pkt przewagi nad Djokovicem. To prawie 2x mniej niż miał rok temu nad numerem 2! A tak depcze mu po piętach Djokovic. Co to oznacza? Wpadka w Dubaju i ewentualne zwycięstwo Nadala lub Djokovica i mamy gorąco. Tym bardziej, że Fed w tym turnieju punktów nie złapie. Może je tylko obronić. To dwa młode wilki mają tutaj pole do popisu. Federer tego pola nie ma. On ma cienką linię, którą musi podążać aż do samego końca. Jeżeli gdzieś po drodze spadnie, to może się powoli żegnać z pozycją ( absolutnego ) numeru 1. A w pierwszej rundzie przecież czeka Murray. Raz go ograł, więc czemu miałby tego nie powtórzyć? Tym bardziej, że dywan w Dubaju do wolnych nie należy...