06.03.2014-16.03.2014 Kategoria: ATP World Tour 1000 Pula nagród: 4 720 380 $ Strona główna turnieju: Klik! Nawierzchnia: hard Lokalizacja: Indian Wells, USA Drabinki:Klik! Finał 2013:
Rafael Nadal [5] vs Juan Martin Del Potro [7] 4:6, 6:3, 6:4
Moim zdaniem Roger wygra tu albo w Miami. Jest wstanie wygrać z Novakiem i Andym, Del Potro jest kontuzjowany i pół sezonu albo nawet cały może spisać na straty. Warunek jest jeden nie ma Nadala w drabince Rogera. Zobaczymy co pokaże Wawrinka , namieszać może Dimitrov ewentualnie Gulbis.
Jeśli ma on coś ugrać to prędzej tutaj niż w Miami. Wygrać będzie raczej ciężko, ale półfinały, może finał....
prawdę powiedziawszy to na żadne tytuły nawet nie liczę.
Dobrze byłoby gdyby awansował do top 4 przed Wimbledonem, musi wię solidnie punktować..
hitman pisze:Nadal to połknie bez gryzienia, jak zawsze.
No tak, w zeszłym roku w końcu zrobił to z połykiem, faktycznie... Pierwszy set w plecy, a w drugim już bez breaka był i tylko jego waleczność i chwila słabości Argentyńczyka pozwoliły mu wygrać ten finał. Pamiętam bardzo dobrze ten mecz, bo oglądałem go w nocy na żywo.
Spodziewam się że Nadal bez większych problemów zgarnie tytuł.
1 rakiecie Serbii coś brakuje chęci/motywacji...
Federer nie wygra z Nadalem na tym etapie kariery, fajnie, że wygrał 500-tkę ale to nic nie znaczy...
Będzie to pierwszy turniej Wawrinki po Australian Open (no, był oczywiście jeszcze mecz w ramach Pucharu Davisa ale bez przesady) i wydaje mi się że będziemy świadkami takiej typowej "po sukcesowej" zapaści czyli dziwna przegrana z kimś kto w normalnych okolicznościach nie powinien sprawić poważnych problemów.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
No w sumie mam podobne odczucia, w Melbourne przeszkodziły Nadalowi plecy i genialna forma Wawrinki. Federer z Nadalem szans nie ma, Murray widać jest jeszcze daleki od formy, a Djokovic nie wiedzieć czemu jest jakiś pogubiony, a końcówka poprzedniego sezonu wskazywała, że to będzie raczej rok Serba. Ja oczywiście nie przekreślam tego, ale na ten moment Novak nie wygląda na zawodnika, który miałby seryjnie wygrywać. Mimo wszystko jest on chyba jedynym tenisistą, który może tego Nadala pokonać i ma na niego papiery.
Jest oczywiście jeszcze dobry dziadek Federer. Ale on jest dobry na każdego z wyjątkiem Nadala, Szwajcara może i stać na wyrównany i świetny mecz z Hiszpanem (wystarczy wspomnieć ćwierćfinał Cincinnati), ale nie stać go raczej na wygraną. Poza tym wygrana w Dubaju wcale nie znaczy, że na kolejny jego tytuł będzie czekać krócej niż kolejne sześć miesięcy, choć mam nadzieje, że jednak nie. Popadać w huraoptymizm jeszcze nie proponuje.
Oczywiście nie wykluczę przegranej Nadala, w czołowej powiedzmy 20-30 znajdzie się paru tenisistów, którzy przy swoim świetnym meczu mogą go pokonać. Podam przykłady Gulbisa czy Dimitrova, muszą oni jednak zagrać bardzo agresywnie i cholernie skutecznie.
Natomiast odnośnie Wawrinki to nie wiem, w sumie dawno nie grał więc szybki wylot mnie nie zaskoczy.
Tak pamiętam, w owym roku przystępował do Indian Wells po tytułach kolejno w Rotterdamie i właśnie Dubaju. Ale to był jednak dwa lata młodszy Federer (sporo jak na ten etap kariery) i po prostu lepszy i to nieporównywalnie. Zagrał wówczas koncertowy mecz w tym półfinale, choć Rafa po prawdzie nie był w jakiejś wielkiej dyspozycji, teraz niby też nie jest, przynajmniej w Rio tego nie pokazał, ale wiadomo jak on podchodzi do meczów z Federerem, albo raczej jak podchodzi do tych pojedynków Szwajcar. Pamiętam też w pamiętnym półfinale sprzed dwóch lat, że przed piłką meczową spadł deszcz, ale po kilkuminutowej przerwie Szwajcar walnął asa i zwyciężył. W ogóle ten deszcz dawał się wówczas we znaki.
hitman pisze:Nadal to połknie bez gryzienia, jak zawsze.
No tak, w zeszłym roku w końcu zrobił to z połykiem, faktycznie... Pierwszy set w plecy, a w drugim już bez breaka był i tylko jego waleczność i chwila słabości Argentyńczyka pozwoliły mu wygrać ten finał. Pamiętam bardzo dobrze ten mecz, bo oglądałem go w nocy na żywo.
Rok temu Nadal przyjechał tu prosto po dwóch wygranych tytułach na mączce. Teraz grał tylko jeden i do tego ma tydzień przerwy. W jego przypadku ten tydzień to jeden cholerny kawał różnicy.
Oglądałem Paribas showdown Bryans kontra McEnroes.
Po siedmiu gemach 7-0 dla bliźniaków i dziwiłem się po co oni tak poważnie podeszli do sprawy i leją dziadków.
Dopiero później zobaczyłem konferencję przedmeczową. McEnroe nawrzucał deblistom. To się doigrał.
Majorka pisze:Jednak DelPotro gra. Może nie jest tak groznie z nadgarstkiem jak się wydawało.
Gra ale prawdopodobnie odpadnie w 2 max 3 rundzie. Stosuje terapie ale jest to bardziej łudzenie się ,że będzie lepiej. Na dobry wynik nie ma szans , ponieważ będzie cały czas grał slicem. Może się wykuruję na mączkę... Dimitrov namiesza ,Roger niestety ma w połówce Nadala.