Vidzia trzeba do Mac'a zaprosić i mecz jest do przodu .Vivid pisze:Na Basica wychodzić w kasku, bo jak torby nie skopie to już na bank rakietą ciśnie, można zarobić ...
To zależy, bo jak przysknerzy przy kasie z zamówieniem to się mogę "zmobilizować" .Obiektyw pisze:Vidzia trzeba do Mac'a zaprosić i mecz jest do przodu .Vivid pisze:Na Basica wychodzić w kasku, bo jak torby nie skopie to już na bank rakietą ciśnie, można zarobić ...
Pary nie puszczę!wyczesany pisze:Mało zawału nie dostałem jak zobaczyłem, że Obi napisał coś w tym temacie.
To był model 1.0, obecna wersja jest już wygładzona i opanowana.Vivid pisze:Na Basica wychodzić w kasku, bo jak torby nie skopie to już na bank rakietą ciśnie, można zarobić ...
Mała korekta.ESP pisze:ESP, V. - postawić obok kortu grill, koniecznie na stronie nawietrznej. Wystarczy.
El Diablo, Martinek - wyjść na kort z rakietą i trafiać jakimkolwiek podaniem. Resztę załatwi przeciwnik.
Obiektyw, Gary, LD, Piotr69 - na BH i do siatki. I tak się nie wygra więc po co przedłużać własną agonię?
Mouila - skrytykować buty, zamiast strzelać winnerami strzeli focha.
.
Widzę niecne knowania we "wrogim" obozie . Samemu zastanawiałem się kiedy zwycięstwo z Garym przyniosłoby mi większą satysfakcję:Gary pisze:Na Liona sposób jest prosty - wystarczy dopilnować, żeby grać z nim dopiero w finale. Wtedy zabraknie mu już koszulek oraz zapasowych nóg na zmianę i będzie musiał skreczować.
W drugiej, pomyśl o ludziach z pocieszki.lion_dragon pisze:Widzę niecne knowania we "wrogim" obozie . Samemu zastanawiałem się kiedy zwycięstwo z Garym przyniosłoby mi większą satysfakcję:
- czy wyeliminowanie rozstawionego z numerem jeden gracza, legendę forum, głównego kandydata do zwycięstwa (pod nieobecność JCZ) w pierwszej rundzie
Dobre !!wyczesany pisze:W drugiej, pomyśl o ludziach z pocieszki.lion_dragon pisze:Widzę niecne knowania we "wrogim" obozie . Samemu zastanawiałem się kiedy zwycięstwo z Garym przyniosłoby mi większą satysfakcję:
- czy wyeliminowanie rozstawionego z numerem jeden gracza, legendę forum, głównego kandydata do zwycięstwa (pod nieobecność JCZ) w pierwszej rundzie
Też mnie rozbawiło, ale tak naprawdę, to moja przegrana w pierwszej rundzie mogłaby być dla niektórych idealną szansą na ogranie mnie. Dawno temu, gdy zaczynałem grać w GPW(A) i często odpadałem w pierwszej rundzie - mobilizowałem się na pocieszki, żeby zagrać jak najwięcej meczów, bo to dobry sposób na poprawienie swojej gry. Obecnie, gdy przegram w turnieju głównym i wychodzę na pocieszkę, to zaczynam coś trenować, nie gram o wynik, bo czuję w podświadomości, że mnie już nie powinno być na korcie, już zostałem wyeliminowany.lion_dragon pisze:Dobre !!wyczesany pisze:W drugiej, pomyśl o ludziach z pocieszki.lion_dragon pisze:Widzę niecne knowania we "wrogim" obozie . Samemu zastanawiałem się kiedy zwycięstwo z Garym przyniosłoby mi większą satysfakcję:
- czy wyeliminowanie rozstawionego z numerem jeden gracza, legendę forum, głównego kandydata do zwycięstwa (pod nieobecność JCZ) w pierwszej rundzie
To ma być tenis, a nie "Gladiators" .ESP pisze:ESP, V. - postawić obok kortu grill, koniecznie na stronie nawietrznej.