Okejos, to postaram się na poszczególne podpunkty coś napisać, zgodnie z moją najlepszą wiedzą. O gustach nie ma co
. Ad rem:
Najpierw nieco o samym przedmiocie, czyli kurtkach. Softshell'e to typ ubrań, który wyewoluował od tzw. Windstopper'a (nota bene nazwa własna materiału wyprodukowanego przez firmę Gore). Więc nieco o windstopperze najpierw.
Ideą windstopper'a (jak sama nazwa wskazuje) jest zatrzymywanie powietrza. I tą funkcję spełnia wyśmienicie (moim oczywiście zdaniem). Sam od siedmu lat katuję (i zamęczyć nie mogę)
ten model. Dodatkowo materiał jest bardzo oddychający, co w praktyce oznacza, że przy wzmożonym wysilku fizycznym dłużej zostaniesz suchy, a nawet jak się spocisz, to wilgoć szybko jest odprowadzana na zwenątrz, przec co nie masz efektu "mokrych pleców". Poza tym sam windsotpper jes lekki i cienki i pakowny, czyli spełnia istotne kryteria z perspektywy wspinaczy, które narciarzom są absolutnie obojętne...
Natomiast jego podstawowe wady to odpowiednio - stosunkowo łatwa przemakalność oraz brak trzymania ciepła. Pierwsza jest konsekwencją struktury materiału oraz wymogu oddychalności, druga również struktury materiału oraz jego grubości. I o ile przemakalność można nieco poprawić kosztem oddychalności, na przykład stosując impregnat, o tyle z trzymaniem ciepła nie ma takiej możliwości.
Teraz o zastosowaniu windstoppera na nartach. Ja w swoim jeżdżę dużo, ale tylko po przygotowanych trasach, przy ładnej pogodzie (brak deszczu). Warunki wiatrowe są mi absolutnie obojętne tak długo, dokąd wiatr nie zrywa śniegu z trasy. Poza kurtką mam na sobie na ogół jedną lub dwie warstwy bielizny termalnej (tej "przy ciele") i jest mi komfortowo dokąd się ruszam. Kiedy stoję bywa, że robi się chłodno (to oczywiście zależy od temp. otoczenia)
Największą wadą windstopper'a jest dla mnie to, że przykleja się do niego śnieg, czy to świerzy opad czy zgarnięty nartami ze stoku. W połączeniu z moim parowaniem powoduje to miejscami zawilgocenie materiału.
Na drugim biegunie jest natomiast kurtka z gore-texu (rónież materiału firmy Gore). Tu uwaga, sam gore-tex też ma kilka odmian, w zależności od zastosowań. Celem kurki z gore-tex'u jest przede wszystkim ochrona przed wodą i wiatrem. Co za tym idzie jest w porównaniu do windstopper'a mniej pakowna, mniej oddychalna, cięższa i mniej wygodna. Natomiast, jeśli jest odpowiednio zakonserowowana i w relatywnie dobrej kondycji, zapewnia ochronę przed wiatrem lepszą niż windstopper, oraz przed wodą (której widnstopper nie daje w ogóle).
Nie zapewnia natomias w ogóle ochrony przed zimnem (dlatego wkłada się pod nią na ogół tzw. polar). Z uwagi na wymienione wyżej cechy, istotne jest dobranie dla siebie dobrej kurtki gore-texowej. Musi być w miarę możliwości dopasowana do sylwetki, rodzaju aktywności i miejsca przeznaczenia. Ja osobiście w góry czy na narty używam
tego modelu, który uważam wręcz za zbroję i ostatni bastion. Ale jeszcze nie byłem w sytuacji, w której by mnie zawiodła. Mój przyjaciel używa tego samego modelu nie tylko do wspinaczki zimowej i nart, ale katuje ją również na żaglach, gdzie podobno również sprawdza się znakomicie. Tu podstawowy problem to wydatek.
I teraz w tym wszystkim pojawia się softshell, który ma być gdzieś pomiędzy biegunami powyżej. Dla uściślenia, piszę o materiale windstopper-softshell (też firmy Gore - wiem, że to zaczyna wyglądać jak reklama, ale na końcu się z tego wytłumaczę). Otóż owy softshell jest równie lub może nawet bardziej wiatroodporny od windstoppera. Użyta do jego produkcji membrana jest bardzo podobna. Istota równicy polega na materiale, z którym jest związana. Otóż ten softshell'owy jest bardziej "gładki" niż ten w windstopperze. W konsekwencji softshell zaimpregonowany znacznie lepiej radzi sobie z mżaweczką lub nawet małym deszczem niż windstopper. Po prostu woda, którą 'perli' impregnat spływa w wiele łatwiej. Jednak chcąć utrzymać podobny poziom oddychalności tej kurtki do windstoppera, nie może ona być wodoodporna. I na tym właśnie polu zdecydowanie przegrywa z typową kurtką z gore-texu.
W świetle powyższego oraz w kontekście narciarskim o którym pisałeś, softshell wydaje mi się być lepszym pomysłem na ubranie podstawowe niż kurtka gore-texowa. Śnieg, który ew. zbierzesz z nart innego narciarz, lekka zamieć czy śnieg zerwany wiatrem nie będą problemem. Natomiast oddychalność, a przez to odczuwalny komfort, jest przy intensywnym wysiłku lepszy niż w kurtce z gore-texu.
A teraz konkretnie co do Twoich pytań:
Smyk pisze:Jak jest z ochroną przed wiatrem (pędem powietrza) w czasie szybkiej jazdy przy umiarkowanie dobrej pogodzie ? Nie chciałbym, żeby było tak, że cieplutko jak stoję w miejscu, a zimno jak ruszę.
Windstopper-softshell w zupełności wystarcza moim zdaniem jako ochrona przed wiatrem. Nie jest natomiast wystarczający jako ochrona przed zimnem. To ważna jest wielowarstwowość ubioru. Jak pisałem wyżej - jeśli jeżdże w windstopperze, to mam na sobie bieliznę z długim, a na to z krótkim rękawem. W softshellu podobnie.
Smyk pisze:Czy wilgoć/para wodna przy poceniu się nie kondensuje na kurtce ? Dość mocno się pocę i nie chciałbym, żeby się na mnie szron zbierał.
Kondensacja pary czy osadzanie szronu na zewnętrznych powierzchniach kurtki jest zależna od wielu czynników. Przy suchym powietrzu w minus 24 st.C. nie osadzał się na mnie szron, a przy plus 3 st.C. i wilgotnym powietrzu owszem. Ale nawet jeśli, to nie będzie to miało znaczenia przy kurtce z gore-tezu, a przy softshellu odpowiednio zaimpregnowanym - też nie.
Smyk pisze:Jak szybko schną softshell'e, np. po lekkim deszczu albo kontakcie z mokrym sniegiem ?
To zależy gdzie suszysz
. Ale jest tak - schną dłużej niż windstopper, a krócej niż gore-tex. W każdym razie nie należ ich suszyć na gorących kaloryferach, suszarkami do włosów itp. Powiesić w temp. pokojowej na wieszaku.
Smyk pisze:Co ubierać pod taki softshell ? Do tej pory miałem dwie warstwy - termo-bielizna odlo i polar (grubość zależna od temp.). Softshell'e mają "wbudowane" ociepleni.
Jak pisałem wyżej, kurtka z gore-texu zupełnie nie zapewnia ochrony przed zimnem, stąd wkładałeś polar. Polar sam natomiast zupełnie nie zapewnia ochrony przed wiatrem czy wodą (z uwagi na strukturę materiału). Stąd na ogół wkłada się tercet kurtka-polar-bielizna. Zapewne oldo posiada w swojej gamie bieliznę termalną o "różnej gramaturze", znaczy przystosowaną do różnych temperatur. Kombinacje z wełny merynosów albo coś podobnego. Taka kombinacja powinna wystarczyć.
*
A teraz dlaczego pisałem o tej konkretnej firmie. Otóż nazwa windstopper czy softshell stała się popularnym określeniem kurtki danego przeznaczenia, podobnie jak mówiąc adidasy mamy na myśli buty do zajęć sportowych, niekoniecznie produkcji firmy Adidas.
Tak samo jest i tym temacie. Ponieważ rynek jest duży, niektóre patenty Gore nie są już chronione, mamy innych producentów podobnej odzieży. Najczęściej można przy tym zauważyć znaczne różnice w cenie. Natomiast moje własne doświadczenie jest takie, że za jakość (jak wszędzie) trzeba zapłacić. Dlatego do wszystkich aquatexó, windblockó, nowindów, texaporów i innych materiałów należy podchodzić z dystansem. A ponieważ różnica cenowa jest znaczna, trzeba sobie odpowiedzieć jeszcze na pytanie "Ile chcę na to wydać i ile z tego faktycznie wykorzystam?".
Mam nadzieję, że pomogłem rozjaśnić nieco temat. W razie pytań - smiało pisz
.