Dokładnie. Dla mnie doping, koksowanie, to zażywanie zakazanych środków/substancji lub takich, które nie są zakazane, bo jeszcze WADA o nich nie wie.hokej pisze:Piętnowanie kogoś wspomagającego się niezakazanymi środkami to już brnięcie w paranoję. Przecież każdy sportowiec na pewnym poziomie wcina tony różnych suplementów, jedne mniej, drugie bardziej zaawansowane. Równie dobrze mogę sobie wyobrazić, że jakiś niepełnosprytny przedawkuje witaminę C a drugi, w geście szlachetnego dbania o innych wbrew ich woli wpisze witaminkę na listę zakazanych. I co wtedy?
Nie jest powiedziane, że wszystkie z tych jeszcze nieodkrytych kiedyś zostaną wciągnięte na listę zakazanych. Nawet jak część z nich na niej wyląduje, to póki tak się nie stanie, "technicznie" ich stosowanie nie podpada pod doping.Gary pisze:Dla mnie doping, koksowanie, to zażywanie zakazanych środków/substancji lub takich, które nie są zakazane, bo jeszcze WADA o nich nie wie.
Badanie próbek po latach jak najbardziej popieram.hokej pisze:Nie do końca się zgadzam Gary, bo ten drugi przypadek, w mojej ocenie, nie podpada pod doping, tylko legalne wspomaganie. Czym innym jest obecność środka na liście WADA, ale brak testów na jego wykrywanie (stąd popieram badania próbek po kilku latach), a czym innym suplementacja zgodna (w sensie braku występowania) z aktualną listą.
To jest wyścig, a dowiedzenie wpływu danego specyfiku na organizm trudne do jednoznacznego określenia.
Przypuszczam, że w takiej sytuacji wyścig nadal by trwał, tylko wtedy (odwrotnie do tego co teraz ) starano by się o wciągnięcie danego specyfiku na listę. Wątpliwe, że byłaby ona skostniała. Jak tak o tym pomyśleć, to może chociaż nieco bardziej musieliby się nagimnastykować.Gary pisze:Ciekaw jednak jestem, czy rację bytu miałoby rozwiązanie odwrotne - lista środków dozwolonych, a wszystko inne - zakazane. Czy takie coś mogłoby powstrzymać "laboratoryjny wyścig zbrojeń"?
Dobre. W ramach poligonu doświadczalnego można by to wstępnie zastosować w jednej czy dwóch dyscyplinach.Gary pisze:Ciekaw jednak jestem, czy rację bytu miałoby rozwiązanie odwrotne - lista środków dozwolonych, a wszystko inne - zakazane. Czy takie coś mogłoby powstrzymać "laboratoryjny wyścig zbrojeń"?
Bardzo dobre. Proste i skuteczne. Wynalazcy najpierw musieliby się starać o wpisanie na białą listę swoich pomysłów, aż strach się bać jakie kopertówki musiałyby iść.Gary pisze: Ciekaw jednak jestem, czy rację bytu miałoby rozwiązanie odwrotne - lista środków dozwolonych, a wszystko inne - zakazane. Czy takie coś mogłoby powstrzymać "laboratoryjny wyścig zbrojeń"?
Jak o dopingu, to pewnie w temacie o Nadalu.mapi pisze:W tym sęk, że każdy offtop przewija się przez jakiś wątek. I właśnie o to umiejscowienie (gdzie się przewijał) chodzi .
Ewentualnie w blogu Garego lub Jakuboto. Ja jestem na dopingu legalnie , nie muszę się ukrywać.Gary pisze:Jak o dopingu, to pewnie w temacie o Nadalu.mapi pisze:W tym sęk, że każdy offtop przewija się przez jakiś wątek. I właśnie o to umiejscowienie (gdzie się przewijał) chodzi .
Może źle na to patrzysz?Jakuboto pisze:Jak bym brał doping to by były wyniki ... a tu lipa?
Na przykład Maria?WarriorsOfAden pisze:Trzeba dodać że nie chodzi o same informacje, a o to że to co każdy po cichu myślał wychodzi na jaw. Najwięksi mają przyzwolenie na doping, a czasami np. takiemu średniakowi Troickiemu trzeba dowalić karę. Coby ludzie myśleli, że WADA to taka sprawna organizacja i uczciwa.
Maria się to nie wlicza biorąc pod uwagę nagonkę na rosyjski doping.SABR pisze:Na przykład Maria?WarriorsOfAden pisze:Trzeba dodać że nie chodzi o same informacje, a o to że to co każdy po cichu myślał wychodzi na jaw. Najwięksi mają przyzwolenie na doping, a czasami np. takiemu średniakowi Troickiemu trzeba dowalić karę. Coby ludzie myśleli, że WADA to taka sprawna organizacja i uczciwa.