To i ja się dorzucę. Kiedyś moim jedynym wyborem było BP. Dlaczego? Bo wg porady pracującego w branży kolegi, stacje BP miały gwarantowany, minimum raz na 2 tygodnie, "nalot" kontrolny z centrali. Nie opłacało im się kombinować. Jak jest obecnie - nie wiem. Oczywista jasnym było dla mnie, że paliwo mają z Orlenu/RG ze swoimi uszlechetniaczami.
Obecnie 4 auta (2 benzyna, 2 diesel) tankuję wyłącznie na Lotosie. Z prostego powodu/przypadku - kolega z roboty pisze licencjat z paliw, w ramach pracy ma dostęp do laboratorium tudzież fundusze na próbki. Wychodzą mu czarno na białym parametry. Poza tym sprawdziłem organoleptycznie - często jeżdżę małym busem do Niemiec po towar, dziwnym trafem zatankowany na BP w tamtą stronę (pusty) spalał średnio 10/100km, wracając ( tona ładunku) na niemieckim paliwie nie przekraczał 9/100. Myślałem sobie może konfiguracja trasy (abstrakcyjnie), ale zatankowałem Dynamica z Lotosu i sprawdziłem trzykrotnie - za każdym razem nie wyszedłem ponad 9/100, czyli porównywalnie z niemieckim.
Owszem Lotos zaliczył u mnie dużą wpadkę, bus zatankowany na nowej stacji przy A4 stanął po 50m. Holowanie, czyszczenie, w konsekwencji wymiana wtrysków. Od razu pobraliśmy też próbkę paliwa z tej stacji i tu rada dla wszystkich - w razie problemu robić to samo, ale na nakrętce ma być plomba z pieczątką kierownika stacji! Oni przechowują próbki z wszystkich dostaw, ale one oczywiście są w porządku. Ja pobraną próbkę + zlewkę ze zbiornika zaniosłem do laboratorium Orlenu. Wynik - norma dla zawartości wody w oleju napędowym to 200 czegoś tam, mierzą do maksymalnie 1000, moje próbki nie dały się zmierzyć (czyli powyżej tysiąca). Lotos mnie olał, chociaż uprzejmie.