Na Kolporterze w tym roku popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy przygotowawcze:
- nie zabrałem butów dzięki czemu musiałem na śliskim korcie grać w łysych i rozklepanych Vapor8
- obie podstawowe rakiety mają stary, rozklepany i wyślizgany naciąg
- na turniej pojechałem bez śniadania czy chociażby wody z izotonikiem czy jakiegoś batona, do tego nie spałem do 3 w nocy a turniej musiałem być o 9.00 - czyli od teściów wyjechać musiałem o 8.15 (sic!)
Losowanie było bardzo dobre, w pierwszej rundzie przeciwnik grający mocno jednak bez pomysłu na grę ze mną i sporo psujący. Mimo opadów deszczu 6:2 6:1. Dobrze mi się grało, wszystko siedziało tak jak powinno. Potem szybki grill i czekamy na drugiego przeciwnika. Okazał się nim bardzo dobry, były zawodnik z polskiego Top 20 tenisa... stołowego.
Pierwszy set przy suchym korcie wygrałem łatwo 6:2. Drugi set to walka... ale nie tylko z przeciwnikiem ale również z pogodą. Siąpiło cały czas, piłki stawały się coraz cięższe a kort coraz bardziej przypominał ślizgawkę. Nie byłem w stanie dostosować się do tych warunków: ślizgałem się po korcie a piłka leciała mi z rakiety gdzie chciała, wszelkie próby ataku kończyły się w siatce lub w aucie. Do tego przeciwnik biegał bardzo sprawnie i wszystkie piłki grał balonikami na środek kortu. Ogólnie najlepsza taktyka na mnie - na wyniszczenie. Aby jeszcze siebie dobić totalnie straciłem serwis - nie byłem w stanie odpowiednio zarotować piłki co przy moim stylu serwowania jest kluczowe. Drugiego seta przegrałem 4:6 (goniłem z 0:4) a tiebreak 8:10 (mimo prowadzenia 4:1).
Na plus:
- korty świetnie przygotowane, bardzo dobrze i szybko chłonęły wodę
- turniej dobrze zorganizowany, miła atmosfera i sporo znajomych twarzy z całej Polski
- zaskakująco dobre piłki - Babolat Team
- oprócz ostatniej godziny wszystko działało jak trzeba, ładne ofensywne piłki z obu stron + dobry serwis.
Na minus:
- zmienne warunki pogodowe
- odnowiona kontuzja lewego achillesa i nowe naderwanie prawej pachwiny (nieudany smecz na początku drugiego seta)
Na przyszłość:
- wyspać się, zjeść lekkie śniadanie, przygotować sprzęt, napoje i batony na wieczór przed
- jak zaczyna padać zejść z kortu. Tenis jest stworzony do gry bez opadów atmosferycznych. Przebijaczom wszelkiej maści takie warunki sprzyjają, mnie wręcz przeciwnie więc po prostu następnym razem trzeba zejść i przeczekać. Szkoda zdrowia i nerw.
Ogólnie jestem zadowolony, zagrałem trzy bardzo dobre sety. Póki było sucho dobrze mi się biegało a wszystkie uderzenia szły jak powinny. Program naprawczy FH i drugiego serwisu działa.
Dzięki jeszcze raz wszystkim spotkanym!