OK, skoro taka formy nagrody przysługuje, to co nieco odsłonię kulisy spotkania .wyczesany pisze:
Nie będę się produkował, zachciało się wygrywać, niech pisze.
Przed rozgrzewką sprawdziliśmy piłki, twardość, odbicie, i wyszło, że sa podobne, tylko wyczesane babolaty nieco bardziej wyłysiałe, a moje heady zachowały resztki meszku, więc zaproponowałem moje. Jak się okazało, zrobiło to wielką różnicę: miałem timing (a nie jak ostatnio: srajming), a same piłki nie leciały jak radzieckie pociski rakietowe, tylko dostojnie, jak na ten szlachetny sport przystało .
Wyczes tym razem miał serwisowy regres. Jak wstępnie obliczył, w pierwszych 3 setach zrobił średnio 2 duble na gem (moim zdaniem nieco przesadził z tymi szacunkami ). Grało się fajnie i soczyście, nawet jakieś wymiany sensowne wychodziły, winnery z obu stron (obojgu graczom). Jednak na tyle dobrze trzymałem grę, a kolega trzepał jak zawsze, że wynik jednoznacznie na moją korzyść.
Po 3 setach padła propozycja (zagadka: czyja? ), żeby zmienić piłki. Sam byłem ciekaw jak się będzie grało pociskami. No i się przekonałem: gry było mało, tajming raczej srajming, akcja standardowa: serw, punkt. Dobrze, że 3 gemy ugrałem...
Niespodziewanie w 5 secie wyczes stwierdził, że jest mało gry i że może zmienimy piłki na heady. Początkowo ciągnął grę, wyszedł na 4:0. W tym momencie sobie przypomniałem, że w pierwszych 3 setach jadłem słodką bułkę, a w czwartym nie jadłem niczego. No więc otworzyłem wafelka i zacząłem przegryzać. O dziwo, wynik zaczął się odwracać i wygrałem kolejne 6 gemów . Tak oto narodził się mój tenisowy przesąd: przegryzać coś w przerwach; żadne tam dłubanie, poprawianie, buteleczki sreczki: mój fetysz to słodkie żarełko .
Ostatniego seta nie dokończyliśmy, ale tu była najdłuższa wymiana: forhendy i bekhendy aż do znudzenia, wcale nie baloniaste, kąśliwe i mocne raczej . W ogóle grało mi się dobrze, widzę przede wszystkim, że poprzednie wrażenia były spowodowane bardziej piłką-łysinką niż szybkim hardem.
EDIT: Nie podoba mi się ta formuła ukrycia historycznego wyniku w spojlerze... Ktoś tu ma jakiś problem?