Vivid pisze:Barcelona to jest wielka ale jak gra ze słabszymi ..
Wczoraj ciut lepszy zespół przetrzebiony kontuzjami i kicha
.
Nie bardzo rozumiem logikę. Jak wygrywa to "tamci" byli słabsi, a nie Barcelona po prostu lepsza?
Z jakimi słabszymi? Wygląda na to, że wszyscy są słabsi..
Nie śledzę ligi hiszpańskiej więc nie oglądam Barsy w meczach z rywalami właśnie słabszymi , ale z rywalami "lepszymi" - zawsze.
Oglądałam też wszystkie mecze Barcelony z United. A było ich ponad 10. Żeby nie cofać się daleko wstecz pozostanę przy dwóch ostatnich. W 2009 w Rzymie, gdy przegraliśmy po golach Messiego i Eto, i tym ostatnim na Wembley gdzie dostaliśmy srogie baty 1:3. To nie był United z tego sezonu. To nie był słaby United.To Barcelona grała zachwycająco. Grała footbol wspaniały, którego tylko albo laik, albo jakiś fanatyczny przeciwnik nie potrafi docenić.
Wczoraj nie była żadna "kicha". Barcelona zagrała bardzo dobre spotkanie, przeważała cały czas, oddała więcej strzałów na bramkę. Może trochę szkoda, że Guardiola nie przyspieszył i nie wprowadził Fabegasa w końcówce.
Gdybym miała porównywać tenisowo: Barcelona to Federer, Real - Djoko, a United - Rafa
. Gdybym miała wybierać z kim ma zagrać Manchester w finale Ligi Mistrzów - eh, marzenia - wolałabym każdego - Real, Inter, Milan, Bayern..każdego, byle nie Barcelonę.
Wiesz, Vivid, mój syn, jak był mały, powiedział kiedyś do mnie: "a teraz, mamusiu, usiądz na krzesełku, a je ciebie przywiążę". Ale po co, Piotrusiu? - spytałam
"Bo teraz będę rzucał w ciebie kamykami, a ty nie będziesz mogła nic mi zrobić."
Tak mi się przypomniała ta scenka , gdy przeczytałam Twój post o Barcelonie.
I koniec i bomba, kto czytał ..., że Gombrowiczem zakończę
.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski