Santoro - Tsonga... Kurczę, szkoda, że Fabrice kończy po tym sezonie karierę, lubię gościa oglądać. Ma swój własny, niepowtarzalny styl, a jakie czucie w ręku. Cud, miód i orzeszki Tsonga wygrał, jednak Fabrice nie raz i nie dwa pokazał swój kunszt.
Widzę, że Haas ograł Djoko, co bardzo mnie cieszy, bo po pierwsze nie lubię Djoko , po drugie lubię grę Haasa, po trzecie okazuje się, że te 5 setów z Fedem na RG to nie był żaden przypadek, tylko symptom świetnej formy Niemca.
No tak, ograł Djoko, lecz mnie osobiście do siebie po raz kolejny nie przekonał. Oglądałem jego 3 spotkanie z rzędu w tym turnieju i jakoś specjalnie go nie obdarzam szacunkiem...