Wielka szkoda, że Venus nie udało się dogonić wyniku. Poziom finału był naprawdę dobry, emocje niesamowite, szczególnie od momentu jak Amerykanka zaczęła odrabiać straty od 0:5. Nawierzchnia wolna, tępa - Venus zagrywając większość z tych potężnych uderzeń, często pod ostrym kątem, jakie prezentowała dziś, zmiotłaby Dunkę z trawiastych lub szybszych kortów na nawierzchni twardej.
Słaby ten rok w WTA, spotkania naprawdę godne uwagi można wymienić na palcach jednej ręki... oby w przyszłym było lepiej. Azarenka, Szarapova, Radwańska, Serena, mam nadzieję, że powrócą do dobrej dyspozycji i wszystkie będą grały regularnie na fajnym poziomie.