lake pisze: ↑7 lip 2022, 20:38
ayshe pisze: ↑7 lip 2022, 19:23
No nie wydaje mi się. Po tamtym slizgu na napisie nie był w stanie wyprowadzić normalnego zamachu z fh. przez resztę meczu. Diagnoza była szpitalna, poparta skanem, a to jaką medycyną dysponują na takie okazje to najlepiej widać u Rafy. Ja nie kwestionuję stanu jego zdrowia, tylko wykorzystywanie sytuacji, które wybija żenadometr poza skalę. Te "przecieki " ze sztabu, że być może ostatni mecz, że nie wiadomo czy zagra w Wimbledonie, festiwal bólu na korcie, sam wiesz jak można rywalom siąść na banię w ten sposób. Po każdym meczu cyrk w mediach, jeszcze chwila i go obwołają świętym męczennikiem tenisa.
O rozcięciu powiedział już w wywiadzie na korcie. Owszem grał padakę 2 sety i klasyczne Djokozmartwychstanie w piątym zakończone epickim roar, zabrakło tylko rozdarcia koszulki.
Tak się akurat składa, że obaj z identyczną kontuzją ograli tego samego żena, więc polecam dla porównania ocenę Fritza obu tych przypadków. To tak dla wyjaśnienia, choć wcale nie taki był zamiar mojego żartobliwegoo przecież wpisu. Raczej zastanawia mnie jak można nie widzieć belki we własnym oku, jednocześnie potępiając źdźbło u kogoś, kogo się nie lubi. Pomijam już, że opinia Fryca o Serbie, delikatnie mówiąc, nie należy do odosobnionych. Ale jeżeli Twoim zdaniem żenadometr wybija skale mniej gdy mamy cudowne ozdrowienie w trakcie meczu, niż gdy pacjent traci swój serwis, no nie z mistrzem returnu, najwięcej razy w ponad 60 meczach rozegranych na Wimbledonie, to obstawiam, że nie jesteś w stanie wydobyć z siebie nawet krzty obiektywizmu, a hipokryzja równie wywala skalę. Oczywiście ja również mogę być do pewnego stopnia nieobiektywny, ale nie latam po forach i nie zaczynam prawie każdego posta od cyrków Serba, których przez kilkanaście lat odwalił dobre kilka razy więcej niż Hiszpan. Dopuszczam również fakt, że Nadal dodaje od siebie, zrzucając w ten sposób presję i ryjąc przy okazji banie przeciwnikom. Ale, być może nieobiektywnie, uważam, że daleko mu to wyczynów Serba w tym względzie i jak mówię moja aktywność nie sprowadza się do ciągłego pitolenia o serbskim oszuście.
Rafał wycofany, no pełna symulka i rycie banii. Nie to co Serb w AO
O jacie, ale Ci ciśnienie skończyło, hamuj bo żyłka może nie wytrzymać.
To nie było rozcięcie, tylko rozerwanie gwoli ścisłości i okazało się że miał rację.
Jeszcze raz powtórzę, bo chyba nie doczytałeś w amoku: nie kwestionuję stanu zdrowia Rafy, a cyrk który z tej okazji ciągnie się od Garrosa.
Całą resztę, począwszy od " latania po forach*, coś tam, coś tam, cyrków Serba, pitolenia o serbskim oszuście " możesz sobie pod tramwaj podłożyć i włączyć ignora, skoro tak Cię to uwiera w odwłoku.
* Ty, jak mniemam, zabłądziłeś tu przez sen? Bo raz to przypadek, dwa - zbieg okoliczności...
Ocena Fritza, która wcale a wcale nie jest wypadkową osobistego stosunku do obu przeciwników, lol.
“This means the world to me and I don’t see any limits, I don’t see the end around the corner so I will keep on going,” N. Djokovic (USO 2018)
"Learn to love the hate. Embrace it. Enjoy it. Everyone is entitled to their own opinion and everyone should have one about you. Haters are a good problem to have. Nobody hates the good ones. They hate the great ones." Kobe Bryant