Marcin_L pisze: ↑11 sty 2022, 10:51
[...]
Decyzja o szczepieniu się powinna być suwerenną decyzją każdego człowieka.
Szczepienie chroni zaszczepionego. Nieszczepiony nie szczepi się na swoje ryzyko.
Status "szczepienny" nie powinien być kryterium korzystania z praw i wolności człowieka. Choroba może być takim kryterium.
Nie można zmuszać (jakimikolwiek metodami - miękkimi, twardymi, szantażem takim czy innym) do zaszczepienia. To sprzeczne z podstawowymi prawami i wolnościami człowieka.
[...]
Co do innych spraw:
O ile pamięć mnie nie myli to, straszliwie zakaźny wariant oMacron, który jest bardziej zakaźny od wariantu Delta, który jest bardziej zakaźny od wariantu alfa/beta (w zasadzie jest tak zaraźliwy, że chyba spojrzenie na zakażoną osobę powinno zarażać) przynieśli do Europy ludzie zaszczepieni, bo tylko oni mogli latać samolotami.
Dzisiejsza prasa donosi o wzroście zakażeń w najbardziej koszernym państwie świata, który jest zaszczepione najszybciej i na wysokim poziomie - 38 tys przypadków ostatniej doby - najwięcej od początku pandemii. No, raczej nie wróży to dobrze akcji szczepień. Jak się zdaje wirus mutuje szybciej niż szczepionki.
Wiara w to, że szczepionka wyeliminuje wirusa jest raczej nieuzasadniona, bo albo nie cały świat będzie zaszczepiony, albo wirus zmutuje, albo jakieś laboratorium w jakimś Huhan-niehuhan wymyśli innego wirusa, który im pitnie z tegoż laboratorium. Także można się tak bawić do usranej śmierci.
Poczekamy, jak się sytuacja rozwinie i do ilu dziabnięć dojdziemy. Na razie cztery i już wiadomo, że nie do końca działa. A przecież w zapasie jest nowy szczep - Deltacron. Ja czekam kiedy pojawi się inny jeszcze bardziej zakaźny i zmutowany - MegaMacron, a wkrótce po nim Putakron. Zawsze może też wystąpić Bidenakron.
Sytuacja nie jest łatwa, bo jednak spora część społeczeństwa jest w grupie podwyższonego ryzyka, ze względu na choroby cywilizacyjne. Problem łatwo nie odejdzie. Nie wspomnę o tym (a jednak wspominam), że nasi ukochani liderzy, z UE a również z PL zainwestowali kupę szmalu w te szczepionki i raczej ich teraz nie wyrzucą na śmietnik. Część mogą podarować do biednych krajów, ale nie wszystko. Przecież nie wyjdą przed orkiestrę i nie powiedzą:
- Więc tak, daliśmy mega d..y i to co wymyśliliśmy do tej pory nie jest takie fajne jak myśleliśmy. Ekonomia - nie fajno, nie ma wzrostu a czasami jesteśmy do tyłu. Wspaniałe plany na odbudowę i drukowanie piniądza - nie fajno, mamy inflację, a jak nie podniesiemy stóp i dodrukujemy kasy będzie tylko gorzej. Ale jak podniesiemy stopy to inflacja spadnie, ale wzrostu nie będzie, a może będzie i spadek - czyli nie fajno. Szczepienia - szczepimy i szczepimy a końca tego gówna nie widać - nie fajno. Ogólnie nie fajno, a głównymi sprawcami tego elemele jesteśmy my, politycy, bo jesteśmy jak stado baranów, który nie myśli tylko beczy i leci za najbardziej beczącym baranem.
Ogółnie pesymizm. Gdzie indziej walą z grubej rury - np. w Italii szczepią wszystkich przymusowo, co powyżej 50 lat są. W Austrii podobno od lutego i marca też chcą. Moim zdaniem odważnie. Choć być może nierozsądnie. Może się przecież i tak zdażyć, że zaszczepią wszystko a i tak będzie ten wirus dalej wirował. Kogo będa szczepić w dalszej kolejności - psy? Koty? Kozy? Gdzie gwarancja, że zwierzęta nie przenoszą wirusa?
Dramat sytuacji jest taki, że idzie to wszystko w kierunku wzrostu autorytaryzmu. Nie tylko w Polszcze, ale wszędzie. Zaczęło się w 2001 bo terroryzm. Ok, zginęło 3000 ludzi w NY. W samych USA rocznie ginie około 40000 ludzi w zabójstwach/wypadkach z bronią palną. I nikt z tego nie robi afery, bo nie można tego wykorzystać. A gdyby coś z tym zrobić, to byłby spadek produkcji. No to chronią przed terroryzmem, dzięki czemu mamy podsłuch - jazdy z Pegasusem. I jak sądzę w drugą stronę byłoby podobnie, bo nie mam za grosz wiary w integralność drugiej strony.
Teraz mamy kowida. I fajno - są paszporty, wszystko w sieci, można nakazać wklepać sobie apkę, którą przygotowało państwo, a w ramach upgrejdu dostaniem nowe ficzersy, dzięki którym wiedza państwa o nas znakomicie się powiększy. Tak znakomicie, że nie trzeba będzie się z niczego spowiadać - wystarczy że operator ściągnie sobie log z fonika. Brzmi jak fantastyka, ale jak sądze to całkiem możliwe.
Można powiedzieć, że porządny obywatel nie ma nic do ukrycia. Fakt. Co jednak będzie, jeśli porządnemu obywatelowi nie spodoba się się równie porządna władza - wtedy fajno nie będzie.
Więc owszem, są rzeczy na które się zgadzamy w imię wspólnego dobra, ale warto sobie zadać pytanie, gdzie to wszystko zmierza. Żabę jak wrzucisz do gorącej wody to wyskoczy, a jak będziesz ją powolutku podgrzewać, to się ugotuje. I tak dalej, i tak dalej.
A co do statystyk i porównań z grypą - ble. Lekarze otwarcie mówią, że za czasów grypy, ludzie umierali na główną chorobę np.: rak. A na grypę to wtedy jak nie znaleziono nic innego. W mojej rodzinie większość ludzi odeszła na niewydolność krążeniowo/oddechową. Jak sądzę śmiało można by to wpisać w rubrykę grypa, ale nie było praktyki.
A teraz mamy kowida i wszyscy teraz odchodzą na kowida. Więc te porównania nie mają sensu. Nie wspomnę o tym, że przy grypie, nikt nie zamykał służby zdrowia. Teraz jak masz kowida to siedzisz w domu. I albo masz farta bo wyleczyś się przez przeczekanie, albo nie i lądujesz z rozwiniętym zapaleniem płuc w szpitalu. No i wtedy to tlen i modlitwa. Kazus znajomego, na szczęście chłop się wykaraskał, bo strachu trochę było.
Więc nie rozmawiamy o porównywalnych sytuacjach. Co do wzrostu umieralności to był, ale nie wiemy ile tego było spowodowane nie leczeniem kowida od razu, oraz nie leczeniem innych chorób. Więc ciężko powiedzieć, czy kowid groźniejszy od grypy czy nie. Choć wykluczyć nie można że groźniejszy. Tyle że jeśli, to nie wiadomo o ile.
I tak można w koło Macieju. Każdy ma swoją prawdę, silnie połączoną ze swoim interesem.