Coś Ty, przecież gra. Na luzie i z czutką . Nie widziałem w tym turnieju jednego popsutego przez nią woleja.
BTW, jest w SF debla, więc coś tam musi na siatce grać .
Wiesz, Tomowi chodzi o styl, klasyczne pociągnięcie, forhend jak z podręcznika z lat 70. Mówił o tym jak jechaliśmy grać we wtorek, zachwycał się Argentynka, a ja delikatnie upominałem się o uznanie prymatu skuteczności. Iga gra nieklasycznym ruchem i to zakłóca może trochę wrażenia estetyczne. Punktów za to na szczęście nie dodają
Oglądałem zaledwie fragmencik, od gry przy siatce jest Melichar, Iga wygrywa serwisem i lufami z głębi kortu
Podoroska na tym wietrze nie miała szans, pod dachem może inaczej by to wyglądało...hohvar pisze: ↑8 paź 2020, 20:40Wiesz, Tomowi chodzi o styl, klasyczne pociągnięcie, forhend jak z podręcznika z lat 70. Mówił o tym jak jechaliśmy grać we wtorek, zachwycał się Argentynka, a ja delikatnie upominałem się o uznanie prymatu skuteczności. Iga gra nieklasycznym ruchem i to zakłóca może trochę wrażenia estetyczne. Punktów za to na szczęście nie dodają
A ile meczów Igi widziałeś? Dziś zepsuła co najmniej 2 woleje.
Sprawdziłem specjalnie i polecam highlights z jej meczów w tegorocznym RG. W każdym filmiku jest jakieś skuteczne zagranie wolejem .
Z Halep i Trevisan całe.
No kurde, nie mam czasu słuchać tych wszystkich mediów... myślałem, że Amerykę odkryłem.
Dziękuję, Pacio.
Problem w tym że w tamtych czasach wylecieć z turnieju do 4r. było praktycznie nie wykonalne. Było 20 dobrych dziewczyn i tło, natomiast teraz mecze od pierwszej rundy już są wyrównane. Nawet Radwańska na przestrzeni swojej kariery czyli lata później, stwierdziła że na początku pierwsze 2-3 rundy były dużo łatwiejsze niż pod koniec kariery.SABR pisze: ↑8 paź 2020, 21:12 Tymczasem w alternatywnej rzeczywistości:
"Trochę się to wszystko zmienia w kobiecym tenisie. 19-letnia Steffi Graf wygrała w 1988 wszystkie 4 turnieje Wielkiego Szlema, dorzuciła do tego złoty medal olimpijski w Seulu i zupełnie nikt nie dokuczał jej z powodu młodego wieku. Jednak a) poziom był wówczas sporo niższy niż teraz i b) nastolatki odnoszące sukcesy w światowym tenisie nie należały w tamtych czasach do rzadkości: Steffi, Martina Hingis, Jennifer Capriati, Monica Seles, Gabriela Sabatini. Z taką grą jak (...) przeciw Simonie Halep Iga wygrałaby z każdą z wymienionych zawodniczek in their prime or not."
Może dlatego, że Radwańska straciła trochę szybkości, co przy jej stylu gry miało znaczenie?SevenUP pisze: ↑9 paź 2020, 00:07Problem w tym że w tamtych czasach wylecieć z turnieju do 4r. było praktycznie nie wykonalne. Było 20 dobrych dziewczyn i tło, natomiast teraz mecze od pierwszej rundy już są wyrównane. Nawet Radwańska na przestrzeni swojej kariery czyli lata później, stwierdziła że na początku pierwsze 2-3 rundy były dużo łatwiejsze niż pod koniec kariery.SABR pisze: ↑8 paź 2020, 21:12 Tymczasem w alternatywnej rzeczywistości:
"Trochę się to wszystko zmienia w kobiecym tenisie. 19-letnia Steffi Graf wygrała w 1988 wszystkie 4 turnieje Wielkiego Szlema, dorzuciła do tego złoty medal olimpijski w Seulu i zupełnie nikt nie dokuczał jej z powodu młodego wieku. Jednak a) poziom był wówczas sporo niższy niż teraz i b) nastolatki odnoszące sukcesy w światowym tenisie nie należały w tamtych czasach do rzadkości: Steffi, Martina Hingis, Jennifer Capriati, Monica Seles, Gabriela Sabatini. Z taką grą jak (...) przeciw Simonie Halep Iga wygrałaby z każdą z wymienionych zawodniczek in their prime or not."
W pełni zgadzam się z TomemPl i Hokejem. Nie chodzi tu o jakieś czepianie się, czy krytykowanie Igi. Dziewczyna gra w tym turnieju rewelacyjnie, pokazuje wielką siłę mentalną i świetnie realizuje mądrą taktykę w każdym meczu (szacun dla Jej trenera i Pani psycholog). Wszystkie elementy techniczne gra na bardzo wysokim poziomie. Z punktu widzenia kibica praktykującego amatorsko ten piękny sport, też uważam, że w grze wolejem jest pole do dalszych postępów. Iga ma instynkt do gry ofensywnej i nie boi się iść na sieć. Znakomicie gra nawet bardzo trudne smecze i świetnie operuje drajwem. Przy klasycznym woleju CZASEM ma kłopoty. Jest tu pole do poprawy, zwłaszcza przy jej ofensywnym stylu gry. W meczu półfinałowym w drugim secie przy stanie 4:0 w swoim gemie serwisowym zmarnowała co najmniej 3 dość proste woleje po bardzo dobrym kątowym zagraniu. Była taka wymiana, gdy potężnym uderzeniem chyba z bh wygoniła rywalkę w korytarz deblowy, ta odegrała dość słabą piłkę lecącą wysoko, a Iga zagrała delikatnym krótkim wolejem w środek kortu zamiast uplasować go na pustą stronę fh. Argentynka dobiegła i zagrała Idze minięcie na jej bh, Świątek złapała tą piłkę wolejem z bh, ale odegrała po prostej w aut. Innym razem w tym samym gemie wyczuła kierunek minięcia na bh i zagrała dość prosty wolej w siatkę. To takie szczególiki przy wysokim prowadzeniu, ale warto akurat nad klasycznym wolejem popracować w przyszłości. Widziałem cały mecz ćwierćfinałowy debla i też w tym spotkaniu Iga kilka dość prostych wolejów popsuła. Na marginesie tylko dodam, że to nic w porównaniu z tym, ile prostych wolejów popsuła jej partnerka - specjalistka od debla Melichar. Mimo tego wygrały, a Iga świetnie serwowała i returnowała. Moim zdaniem chcąc poprawić grę klasycznym wolejem nie rezygnowałbym na miejscu Igi od gry w debla w przyszłości. Może nie w każdym turnieju, ale przynajmniej od czasu do czasu, jeżeli uzna, że nie przeszkodzi to jej w turnieju singlowym.
Podpisuję się przy tym nogami i rękami.Gary pisze: ↑9 paź 2020, 00:30 Generalnie nie zgadzam się z tezą, że było łatwiej za czasów Graf i że wylot przed 4 rundą był niemożliwy. Choćby dlatego, że jeśli dobrze pamiętam, to tylko 16 zawodników było rozstawionych, więc łatwiej było trafić kogoś mocnego w 1. rundzie. Do tego nawierzchnie były bardziej różnorodne, była większa specjalizacja, można było trafić na kogoś generalnie słabszego, ale mocnego na danej nawierzchni i był problem.