Zadaj sobie pytanie, kto ją nakręca.stofler pisze:Gość wygrał drugiego Szlema w tym roku a tu taki hejt... Mogę jedynie stwierdzić, że poziom złośliwości i plugawej nienawiści sięga apogeum. Kompromitująca żenada panowie!
Zadaj sobie pytanie, kto ją nakręca.stofler pisze:Gość wygrał drugiego Szlema w tym roku a tu taki hejt... Mogę jedynie stwierdzić, że poziom złośliwości i plugawej nienawiści sięga apogeum. Kompromitująca żenada panowie!
Nie muszę bo czytam i widzę.rafbat pisze:Zadaj sobie pytanie, kto ją nakręca.stofler pisze:Gość wygrał drugiego Szlema w tym roku a tu taki hejt... Mogę jedynie stwierdzić, że poziom złośliwości i plugawej nienawiści sięga apogeum. Kompromitująca żenada panowie!
No to zachowują dokładnie tak, jak Ty to robiszstofler pisze: Wszystko można ale zachowajcie granice przyzwoitości, dobrego smaku i kultury wypowiedzi. Tak jak ja to robię.
A możesz się Stofler choć raz k...a przymknąć?stofler pisze:Dziwne stwierdzenie, zwłaszcza że on ma już na koncie przeszło 24 tys. postów.matoex pisze:Odkąd ten troll pojawił się na forum, to przyjemność śledzenia wątków spadła znacząco.
Popieram, k...a, Jacka .Jacek iREM pisze:A możesz się Stofler choć raz k...a przymknąć?stofler pisze:Dziwne stwierdzenie, zwłaszcza że on ma już na koncie przeszło 24 tys. postów.matoex pisze:Odkąd ten troll pojawił się na forum, to przyjemność śledzenia wątków spadła znacząco.
Ja jestem kulturalny i spokojny człowiek, ale czy Ty naprawdę musisz aż tak w...iać?
Wygrał Twój pupil, chwała mu za to, ale tego Twojego pieprzenia już nie jestem stanie wytrzymać, najwyżej dostanę bana, trudno. Mogę dyskutować nawet z fanami PO czy PiSu, ale Ciebie nie da się znieść.
Jako sajko Roda myślałem, że nic bardziej nie zadziała mi na nerwy niż fani Federera (oczywiście niechęć do niego wzbudziło również wieloletnie tyranie Andy'ego), ale po X latach stwierdzam, że to wszystko nawet nie stało koło tego, jakie mam uczucia do lidera tych, hrrr tfu, rozgrywek, również z uwagi na jego fanbase.Marcin_L pisze: Lubiłem Novaka dopóki Stofler nie zaczął tu trollować.
Jacyś nowi, obiecujący grajkowie w męskim tourze?Jacek iREM pisze:Mogę dyskutować nawet z fanami PO czy PiSu...
Wiesz DUN - autentycznie zazdroszczę poziomu zaangażowania w kibicowanie, Tobie i innym. Nie wiem czy ja się wypaliłem, ale od paru lat mam autoironicznie wywalone na te rozgrywki. Cieszą mnie tylko mecze na wysokim poziomie sportowym, kto gra mam w nosie.DUN I LOVE pisze:Chwilowo zawiesiłem kibicowanie Rogerowi - 36 godzin po finale dalej nie mogę wymazać z głowy tych meczowych. Można było zjechać 3-6 w piątym i bym nie miał pretensji.
Wszystko jest kwestią poziomu własnego spokoju wewnętrznego.Jacek iREM pisze:A możesz się Stofler choć raz k...a przymknąć?stofler pisze:Dziwne stwierdzenie, zwłaszcza że on ma już na koncie przeszło 24 tys. postów.matoex pisze:Odkąd ten troll pojawił się na forum, to przyjemność śledzenia wątków spadła znacząco.
Ja jestem kulturalny i spokojny człowiek, ale czy Ty naprawdę musisz aż tak wk...iać?
Wygrał Twój pupil, chwała mu za to, ale tego Twojego pieprzenia już nie jestem stanie wytrzymać, najwyżej dostanę bana, trudno. Mogę dyskutować nawet z fanami PO czy PiSu, ale Ciebie nie da się znieść.
Też mam coś takiego, mimo że interesuję się tenisem na pewno duuużo krócej od Was. Ostatnio nie żal mi, że nie mam czasu oglądać meczy. Poza tym nie wiem za bardzo, w jaki sposób wyłapać te perełki i o jakimś fajnym meczu dowiaduję się po fakcie, dopiero po jakimś artykule czy spojrzeniu na wynik. Z drugiej strony, na papierze często coś brzmi ciekawie, a potem wychodzi z tego klapa.hokej pisze: Wiesz DUN - autentycznie zazdroszczę poziomu zaangażowania w kibicowanie, Tobie i innym. Nie wiem czy ja się wypaliłem, ale od paru lat mam autoironicznie wywalone na te rozgrywki. Cieszą mnie tylko mecze na wysokim poziomie sportowym, kto gra mam w nosie.
Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek mnie jakiś sportowiec potrafi zafascynować.
Powinnaś więc oglądać więcej meczy w pierwszych rundach, gdzie grają słabsi zawodnicy - na przykład osoby, które wygrały kwalifikacje z innymi dopiero rozwijającymi się graczami. Takie mecze obfitują w wiele ciekawych wymian i mecz staje się dobrym widowiskiem - dlatego, że każdy wierzy, że może wygrać i każdy gra jak najlepiej potrafi. A pojedynki pomiędzy Djokovic'em, Federer'em, Nadalem vs reszta świata to po prostu krótkie i nudne spotkania, bo reszta tenisistów już przed wyjściem na mecz traktuje go jak przegranyIzzi pisze:Też mam coś takiego, mimo że interesuję się tenisem na pewno duuużo krócej od Was. Ostatnio nie żal mi, że nie mam czasu oglądać meczy. Poza tym nie wiem za bardzo, w jaki sposób wyłapać te perełki i o jakimś fajnym meczu dowiaduję się po fakcie, dopiero po jakimś artykule czy spojrzeniu na wynik. Z drugiej strony, na papierze często coś brzmi ciekawie, a potem wychodzi z tego klapa.hokej pisze: Wiesz DUN - autentycznie zazdroszczę poziomu zaangażowania w kibicowanie, Tobie i innym. Nie wiem czy ja się wypaliłem, ale od paru lat mam autoironicznie wywalone na te rozgrywki. Cieszą mnie tylko mecze na wysokim poziomie sportowym, kto gra mam w nosie.
Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek mnie jakiś sportowiec potrafi zafascynować.
Finał Wimbledonu (a właściwie końcówka, którą mogłam jedynie obejrzeć) porwał mnie wyłącznie ze względu na emocje i sympatię do Djokovicia (na pewno też fakt, że grał z Federerem, o wygraną z byle grajkiem byłabym bardziej spokojna ). Ostatnio właściwie chętnie oglądam tylko Novaka i Rafę, których lubię, ale w sumie tylko, gdy grają z kimś dobrym, oraz Polaków, którym zawsze szczerze kibicuję.
Coś w tym jest... Ciekawe, że ww. kolegów podobnie zaangażowane wpisy Vivida nie wk...ły?stofler pisze:Wszystko jest kwestią poziomu własnego spokoju wewnętrznego.
Popatrz na Vivida, on ma na wszystko wyje****. Kiedyś już pouczałem, moje komentarze są formą satyry, w której pojawiają się różne formy wypowiedzi, w tym np. ironia. Lubię dyskutować z ludźmi, którzy podobnie jak ja mają spory dystans do życia a w szczególności do spraw błahych i przyziemnych. Jeśli kogoś drażnią moje wpisy, można je ignorować ale nie na miejscu są złośliwe inwektywy i obraźliwe strzały w moim kierunku bo zwyczajnie na nie nie zasługuję. Opanujcie więc emocje i dajcie już spokój biednemu <stoflerowi>.
Jasne, można by było dodać do nich jeszcze Monflis'a i Brown'a. Tylko niestety tacy dwaj zawodnicy raczej rzadko spotykają się w drabince turniejowej - albo jeden odpada z kimś typu Fed/Nad/Djo, albo po prostu brak formy / koncentracji i odpadają wcześnie z cieniasami. Przykładowo Kyrgios z Fognini'm spotkali się tylko raz - w Miami 2018 roku.hokej pisze:Mecz Kyrgios Fognini w ciemno można obstawiać jako ciekawy.
A i technicznie parę perełek się znajdzie.
Fakt, że generalnie moje największe zainteresowanie rozgrywkami przypada na wiek, w którym generalnie człowiek szuka sobie idoli, ale jednak sądzę, że kilka wyrazistych i ciekawie grających młodych chłopaków mogłoby na nowo ożywić moją relację z ATP.hokej pisze: Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek mnie jakiś sportowiec potrafi zafascynować.