Popieram. Poza chimerycznością to też by mógł momentami grać bardziej agresywnie bo potrafi a z czołowymi zawodnikami to by jednak mu mogło przynieść korzyść.Gary pisze:A ja uważam, że Andy gra bardzo inteligentny tenis i lubię oglądać jego grę. Żałuję tylko, że Szkot jest tak chimeryczny.Juras pisze:Murek swoją grą kaleczy ten piękny sport, nie trawię tego zawodnika i jego stylu.. już pomijam to że gra z Novakiem który jest obecnie cyborgiem.
Nie ma pewności w grze, nie ma agresji i ryzyka. Szkoda, jak włączy właściwy bieg potrafi zaserwować prawdziwą ucztę dla oka.Jakuboto pisze:Poza chimerycznością to też by mógł momentami grać bardziej agresywnie bo potrafi a z czołowymi zawodnikami to by jednak mu mogło przynieść korzyść.
Ciekawe tylko na ile to jest głowa lub brak pewności siebie a na ile pokłosie operacji którą przeszedł?mapi pisze:Nie ma pewności w grze, nie ma agresji i ryzyka. Szkoda, jak włączy właściwy bieg potrafi zaserwować prawdziwą ucztę dla oka.Jakuboto pisze:Poza chimerycznością to też by mógł momentami grać bardziej agresywnie bo potrafi a z czołowymi zawodnikami to by jednak mu mogło przynieść korzyść.
Gdyby to był skutek operacji to nie byłoby chwil, "że da się". Natomiast Andy gra zrywami - może się od Staśka zaraził.Jakuboto pisze:Ciekawe tylko na ile to jest głowa lub brak pewności siebie a na ile pokłosie operacji którą przeszedł?mapi pisze:Nie ma pewności w grze, nie ma agresji i ryzyka. Szkoda, jak włączy właściwy bieg potrafi zaserwować prawdziwą ucztę dla oka.Jakuboto pisze:Poza chimerycznością to też by mógł momentami grać bardziej agresywnie bo potrafi a z czołowymi zawodnikami to by jednak mu mogło przynieść korzyść.
W tym sęk, że nawet jeśli się da, to (tak jak napisał Jakuboto) gdzieś z tyłu głowy może mu siedzieć, że lepiej jednak nie szarżować. Do tego dochodzi chimeryczność i w konsekwencji mamy zachowawczość pomieszaną z błyskami. <Nie wiem, gdybam sobie.>picnic pisze:Gdyby to był skutek operacji to nie byłoby chwil, "że da się".
Też policzyłam:Jurek Kiler pisze:No okej, zatem jak Roger może być drugi skoro to Andy zdobył więcej punktów w turniejach przez Ciebie wspominanych? Policzyłem, jak to ja.Roger 6370, Andy 6570.
Ps. Policzyłem drugi raz i Andrzej ma 5850. Już kurde sam nie wiem.
![:]](./images/smilies/krzywy.gif ":]"){kind=small}
..
Prawdą jest, że liczyłem 90 punktów za trzecie rundy i brałem pod uwagę również Masters w Monte-Carlo. W końcu Masters to Masters, że oficjalnie nie jest on obowiązkowy jakoś mnie nie interesowało. Nie chce mi się ponownie liczyć, ufam Twoim obliczeniom i rankingowi na oficjalnej stronie ATP.mapi pisze:Też policzyłam:Jurek Kiler pisze:No okej, zatem jak Roger może być drugi skoro to Andy zdobył więcej punktów w turniejach przez Ciebie wspominanych? Policzyłem, jak to ja.
Ps. Policzyłem drugi raz i Andrzej ma 5850. Już kurde sam nie wiem.
Roger - 6180
Andy - 6120
Podejrzewam, że Twój wynik punktów Feda to dlatego, że: a) wziąłeś pod uwagę MC (nie liczy się, nie jest mandatory), b) dodałeś dychę za Miami? (jeśli tak, to w tym przypadku również nie liczymy). Za to za Chiny Ludowe nie wiem skąd takie zdobycze punktowe u Szkota
E: Jeśli chodzi o ten pierwszy Murkowy, to mam pewne podejrzenia (prawdopodobnie znów włączyłeś punkty za MC, a za Miami i IW policzyłeś 2x90 zamiast 2x45), ale to 5850 wciąż pozostaje dla mnie zagadką
Dobrze, że Roger awansował na drugą pozycję, z pewnością by spędził na niej o wiele więcej czasu gdyby nie ostatnie problemy zdrowotne, ciężko może być mu dobić do 500 tygodni na pozycji Top 2.Spoko. Tak naprawdę 90 punktów przysługuje za osiągnięcie R16 (co w innych tysięcznikach rzeczywiście oznacza trzecią rundę), a w przypadku taja punktowego liczymy tylko mandatory (wszystko jest wyłuszczone w przepisach, na poprzedniej stronie wątku podawałam link). Generalnie nie trzeba samemu się męczyć z obliczeniami. Wystarczy kliknąć w ilość punktów danego zawodnika, a później to już tylko dodawanie odpowiednich pozycji. Dla pewności jednak policzyłam sama i porównałam, się zgadzaJurek Kiler pisze:Prawdą jest, że liczyłem 90 punktów za trzecie rundy i brałem pod uwagę również Masters w Monte-Carlo. W końcu Masters to Masters, że oficjalnie nie jest on obowiązkowy jakoś mnie nie interesowało. Nie chce mi się ponownie liczyć, ufam Twoim obliczeniom i rankingowi na oficjalnej stronie ATP.
. A polegać na moich kalkulacjach również nie trzeba. Wprawdzie na polskich portalach nie natknęłam się na artykuł, w którym byłaby wzmianka o tym, ale zagraniczne (w tym źródło, czyli strona ATP) podają te same liczby . Nie no raczej z następnego. Myślę, że dla Feda to bez większego znaczenia, jak zrobi ćwierćfinał to będzie naprawdę spory sukces, wręcz miło mnie zaskoczy. Większe znaczenie to ma dla Rafy, któremu na pewno zależy by być rozstawionym z czwórką. Ma Hiszpan jeszcze szanse, ale nie są one jakieś duże, musiałby chyba wygrać turniej w Rzymie. Dla Federera z kolei ważniejsze będzie by być rozstawionym z dwójką na Wimbledonie, może być mu ciężko, choć właśnie sobie przypomniałem, że Wimbledon ma swoje zasady dotyczące rozstawień, biorą chyba pod uwagę ranking a także wyniki na kortach trawiastych z dwóch poprzednich sezonów. W tej sytuacji Roger nie musiałby martwić się o ranking a i tak byłyby z dwójką rozstawiony, bo te miał nieporównywalnie lepsze od Murraya.Robinson pisze:Ale do rozstawienia na RG będzie brany ranking z dzisiaj czy z następnego tygodnia?
Z następnego, bez raczej.Robinson pisze:Ale do rozstawienia na RG będzie brany ranking z dzisiaj czy z następnego tygodnia?
Dokładnie to 100% punktów za cały ostatni sezon na trawie i 75% najlepszego osiągnięcia punktowego (w sensie tylko 1 turniej) we wcześniejszym.Jurek Kiler pisze:Dla Federera z kolei ważniejsze będzie by być rozstawionym z dwójką na Wimbledonie, może być mu ciężko, choć właśnie sobie przypomniałem, że Wimbledon ma swoje zasady dotyczące rozstawień, biorą chyba pod uwagę ranking a także wyniki na kortach trawiastych z dwóch poprzednich sezonów.
