Dwa lata bez wpisu. Graliśmy jakiś czas temu (kilka miesięcy upłynęło), ale nikt nic nie wpisał ...
Dzisiaj zagraliśmy "po latach". Mecz na super kortach na ul. Skarżyńskiego - równe, podlane, aż się chce biegać. Na sąsiednim korcie grał nasz "wódz" JCz, którego pozdrawiamy
.
Krótka rozgrzewka i zaczęliśmy mecz. Obserwowałem wczoraj ESP'a z Pio, więc miałem jakiś tam plan, który jako tako realizowałem. Nie chciałem dać się zepchnąć - Kondziu mocno uderza, więc chciałem wchodzić na piłkę i w miarę możliwości pracować na nogach. Zagraliśmy trzy sety. Wszystkie padły moim łupem. Wynik 6/2, 6/3, 6/1.
Plany w miarę wykonałem. Trenować mocne uderzenia było ciężko - dla mnie gra ESP'a jest dość szybka. Raczej koncentrowałem się tym, aby nie dać się zepchnąć i na graniu w miarę głębszej piłki.
Co do ESP'a to nie miał dzisiaj jakiegoś specjalnego dnia. Podarował mi kilka prostych piłek. Dzisiaj FH nie był taki, jaki na przykład był wczoraj. Cóż, nie ten dzień. Za to serwis ... jak zwykle groźny. Musiałem się bardzo koncentrować.
Dzięki za grę!