Ale żeby dyskutować o taktyce, trzeba coś wiedzieć o technice - o to mi chodziło, że jakieś pojęcie, większe czy mniejsze sobie wyrabiasz.Vivid pisze:Za długo się znamy, więc nie dziwi mnie, że wiesz ... o co chodzi .RatRace pisze:Tak, Vivid, Ty zawsze masz rację. Co najwyżej druga strona tego nie rozumie.I właśnie teraz idealnie pokazujesz, że jednak nie można ...Elf pisze:I błagam - nie pisz, że nie można dyskutować o taktyce, nie grając w tenisa! Jak ktoś jest fanem, to po pewnym czasie widzi, jak ktoś się ustawia do piłek, że je podkręca, zaczyna rozróżniać uderzenia...
To o czym piszesz to nie taktyka a technika ...
Brawo? ...
Technika to wszystko związane z wykonywaniem danego zagrania - czyli pytanie "jak?".
Taktyka to zaprzęgnięcie tej techniki do uzyskania celu - czyli pytanie ... "jak?" , ale w sensie "po co?".
Technika mówi nam jak wykonać określone zagranie. Taktyka mówi nam jakie zagranie wybrać w danej sytuacji i jakie zagrania wybierać w ogóle wobec danego przeciwnika by osiągnąć cel - wygrać punkt.
To tak bardzo mocno z grubsza .
Nie potrzebuję pouczania mnie jak małego dziecka, bo w tenisa grałam kilka ładnych lat, aż do wypadku, który pozostawił mnie w czynnym sporcie praktycznie wyłącznie na basenie. I mimo to, o wielu rzeczach dowiedziałam się już po tym, jak sprezentowałam rakiety bratankowi...
Nie zapominaj też, że taktyka to nie domena tenisowa. I czasem wręcz ciekawie posłuchać kogoś kto np. gra czynnie w siatkówkę, a tenis tylko ogląda, co on ma do powiedzenia na temat meczu.
(Z nieśmiałym uśmiechem proszę - czy można to przenieść Drodzy Panowie? Chyba dyskusja się toczy o tym samym równolegle... )