Dostałem się zarówno na SGH, jak i na ekonomię na UW, wybrałem tę pierwszą uczelnię i może nie licząc burdelu w dziekanacie (ale koledzy, którzy poszli na UW też narzekali), jestem zadowolony. Na licencjat jak najbardziej polecam SGH, na magisterce jest trochę gorzej z poziomem, ale też da się czegoś nauczyć.
Na SGH na pewno można wyszlifować języki obce, zwłaszcza niemiecki (czasem uczelnia jest nazywana Wyższą Szkołą Języka Niemieckiego z Elementami Ekonomii
). Do tego jest wielu fajnych wykładowców, z którymi chętnie nadal miałbym zajęcia, tak ciekawie prowadzili wykłady/ćwiczenia. Dużą zaletą jest spora swoboda w układaniu planu. Może nie na pierwszym roku, ale potem, gdy ma się przedmioty kierunkowe, można decydować samemu o kolejności realizowania przedmiotów, wybierać grupy itd. To zawsze mi się podobało - mogłem układać swój plan zajęć pod grę w tenisa.
W razie czego, służę pomocą i ewentualnymi dalszymi informacjami. Oczywiście moje informacje mogą być trochę przestarzałe, wszak sam zaczynałem studia w 2006 roku, ale chyba bardzo wiele się nie zmieniło.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor
"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby
"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"