Radwańska wygrała i wyszła z grupy. Trzeba to docenić bo w konfrontacji z Errani nawierzchnia wyraźnie sprzyjała Włoszce.
Dramaturgia i zróżnicowanie było. W końcu w ruch poszły dropshoty.
Sam poziom spotkania jest, dla mnie, dyskusyjny. Ilość wymian imponująca ale stanęły na przeciw siebie zawodniczki bez typowego kończącego zagrania.
Radwańska była w mojej ocenie tą o mocniejszym łupnięciu ale przy tej nawierzchni nie mogła tej przewagi wykorzystać.
Polka w dzisiejszym spotkaniu poczuła to co z reguły czują jej przeciwniczki... czyli niekończące się wymiany. Kiedy Radwańska gra z innymi to albo jest aut albo winner. Tutaj margines bezpieczeństwa był tak duży, że te wymiany strasznie się dłużyły.