A żeby tylko Domański miał taką manierę "kończenia" spotkań przedwcześnie.
Przed chwilą Pan Wolfke, bądź co bądź doświadczony jednak komentator przy wyniku 2:1 dla Clijsters i jej przewadze na 3:1 twierdzi, że to mała piłka meczowa, a 3:1 to koniec meczu.
No faktycznie, Clijsters niczym Karlovic wygrywa swoje podania do 0. Oczywiście w meczu jest pełna dominacja Belgijki, ale jeden break nie uprawnia jeszcze do takich wyroków.
Panie Wolfke, to kobiecy tenis! Tu 5:0 nie oznacza wygrania seta, a tym bardziej 3:1.
El Diablo pisze:Panie generalnie nie sprawdzają się w komentarzu...
Przykro mówić, ale faktycznie tak jest. Słuchając Nowakowej albo Strączy czuje zażenowanie i wstyd.
Wyjątkiem jest tu Joanna Sakowicz, która komentuje chyba tylko gościnnie w trakcie WS. Taki wyważony komentarz, bez fajerwerków. Ale przynajmniej nie irytuje tak jak reszta.