Po blisko miesięcznej przerwie wreszcie udało nam się zagrać. Nie gram za dużo (mniej więcej raz na tydzień) i niestety to widać na korcie. Brak pewności uderzeń w pierwszym secie doprowadzał mnie do frustracji. Dopiero kiedy nieco wyluzowałem zacząłem uderzeć znacznie mocniej i celniej. Potem poszło już dobrze. ESP, który ostatni raz stał na korcie właśnie w meczu ze mną jakby opadł z sił po pierwszym wyrównanym secie.
Zagraliśmy w sumie trzy odsłony. Jak na sparing przystało sięgnąłem w czasie gry po trzy szpadle. Pierwszy set to RDiS 300, drugi RQiS 1 UX, a trzeci Fischer M Pro no1 SL. Trzy kompletnie różne ramy. Najpewniej czułem się wczoraj w ręku z RQiS'em (nawet widać to w wyniku, który jak zwykle poda ESP). Szczególnie przy serwisie leżał mi bardzo. Fischer wydał mi się bardzo toporny, miałem spore problemy z kontrolą. Ciekawe . Zaczynam się zastanawiać nad nową rakietą do kolekcji. To będzie taki gwiazdkowy prezent .