genowef pisze:scorupion pisze:Czyli wiadomo co robić.
Naciągać bez gadania i to szybko, bo następne rakiety czekają w kolejce
Mój ulubiony cytat Kisielewskiego brzmi: "herbata nie stanie się słodsza od mieszania". W moim przekonaniu gawędzenie o wzorach, fizyce i Bóg wie czym jeszcze nie ma sensu. Fizyka to zadanie dla producenta, inżynierowie policzyli co trzeba - serwisant ma zadanie naciągnąć rakietę wedle życzeń klienta i nie zniszczyć mu naciągu (o co łatwo) i rakiety (to zadanie trudniejsze).
Nienaciągnięta rakieta jest jak jajko położone na stole, naciągnięta jest dużo odporniejsza bo przypomina jajko objęte całą dłonią, prawda że ciężko je zgnieść? To właśnie fizyka (statyka konstrukcji).
Za to zgniecenie jajka przez nacisk z jednej strony nie przedstawia problemu prawda?
Naciąganie pionów najpierw w jedną stronę jak sam robisz, przypomina budowanie mostu łukowego z jednej strony i to wszystkich warstw naraz. Może delikatna podpora wytrzyma a może nie.
Smyk i ja próbujemy Ci uzmysłowić że można ułożyć pierwszą warstwę równomiernie i wtedy podpora mostu już nie przenosi obciążeń i kolejne warstwy można układać baz niej.
Jeśli naciągasz rakietę z jednej strony jak to zaproponowałeś (cały czas mówię o pionach) to ją krzywisz i zniekształcasz a reakcja zamocowania (bo przecież nie sama rama) musi przenieść miejscowo na ramę kilkaset kilogramów (4 struny to już setka)
Dla takich "młotów" jak babolec to nie problem bo Wg* tej rakiety przy jej rozdętej ramie przekracza ten sam wskaźnik dla Heada Prestige (lub Wilsona ProStaff) trzy-czterokrotnie i o tyle ma większą zdolność do przeniesienia obciążeń zginających. Dopiero równomierne obciążenie rakiety naciągiem daje jej wytrzymałość kilkunastokrotnie większą niż przed naciągnięciem. Czemu? Bo jajko główki wreszcie przestaje pracować na zginanie a pracuje na ściskanie i mimo obciążenia naciągiem ta wytrzymałość na ściskanie jest o rząd wielkości większa.
Jak tego nie zrozumiałeś do tej pory (a to fakt), nie wiem jak możesz swoją pracę robić dobrze.
Wg - współczynnik wytrzymałości przekroju na zginanie.
Aaaaa, i jeszcze od razu uprzedzę odpowiedź:
ale producent robi dwa węzły ..... itd
Producent prawdopodobnie nie korzysta z typowych sześciopunktowych maszyn do naciągania, to byłoby nieekonomiczne, a skonstruował dla każdego profilu ramy specjalny wielopunktowy (więcej niż 6) chwytak który dostosowany do konkretnego modelu trzyma ramę wielokrotnie stabilniej umożliwiając oszczędność naciągu i czasu.
Tak bym zrobił jako technolog i konstruktor maszyn.