W Eurosport przed chwilą (angielskim) mówiono o pewnej zasadzie, znanej tutaj, jednak w formie ciekawostki.
Jeśli zawodnik zagrywa skrót i piłka ma taką rotację, że wraca na połowę zagrywającego - to odgrywający może oczywiście przełożyć rakietę nad siatką (nie dotykając jej) i zagrać. Aczkolwiek może też zagrać ją w siatkę po stronie przeciwnika i jest to traktowane jako punkt. Nie wiem czy dobrze wyjaśniłem, ale jest to zasada, o której pierwszy raz słyszałem .
O dziwo (nie wiem kto komentuje) komentator zrobił to przeciwko... Johnowi McEnroe . Podobno się nieźle zdenerwował.