kobbe66 pisze:Czyżby to była torba Babolata z tymi kółkami? Jest szałowa jeśli o tej samej myślę
.
Swego czasu miałem przez parę lat podpisany kontrakt z Prince'm, więc w ramach sprzętu między innymi wynegocjowałem największą torbę jaką mieli
. Zawsze jak mnie ludzie widzą wjeżdzającego z tym ustrojstwem na kort podczas turnieju to statystycznie kilka uwag padnie
. Uśmiecham się wtedy, potwierdzam ich przypuszczenia co też mogę tam zmieścić, po czym wyjmuję kilometry bandaży i tapów, kilogramy ortez i opasek, zakładam to wszystko na siebie i taki "obśmiany" przystępuję do rozgrzewki
. Z reguły potem uśmiech na twarzach moich rywali z biegiem czasu zanika i zastępuje go niedowierzanie... (typu - "jak on mógł do tej piłki dobiec...", "przecież gość ma 4 sekundy na setkę..." itp). Tak więc tworzę tą swoją wielgachną torbą miejscowy folklor, ale nie przejmuję się złośliwymi uwagami tylko robię swoje
.
Vivid pisze:Lion, ja to się zastanawiam czy jak bierzesz udział w TF-ie to nie zakazać innym przynoszenia toreb, i tak wszystko znajdziemy u Ciebie
.
Bardzo wysokie prawdopodobieństwo realizacji Twojego pomysłu
. Na przykład ostatnio na turnieju w Pradze miałem w niej 6 rakiet i 4 pary butów (plus 5-te na nogach), lecz problem może być z rozmiarówką dla wszystkich
. Koszulek na jeden dzień zawodów mam od 15 do 20 sztuk, picia i odżywek też spore zapasy, nie wspominając o moim kąciku medyczno-apteczkowym - dla każdego coś miłego
.
Po prostu jestem perfekcjonistą i niezależnym leniem, więc lubię mieć wszystko pod ręką w razie potrzeby i być w miarę możliwości samowystarczalnym
.