Wynik 6:3 3:6 6:4 dla Obiektywa.
Mecz dziwny, ja grałem KPS'em cały więc nie mogłem sobie pozwolić na granie siłowe (KPS ma siłę rażenia prawie taką samą jak APDC) - po prostu 2h nie wytrzymałaby mi ręka. Kombinowałem więc maksymalnie, wykorzystywałem świetne czucie i stabilność oraz precyzję tej rakiety aby wrzucać martwe piłki w różne miejsca kortu. Częste zmiany tempa i rotacji też były. Serwis postawiony nie na liczbę asów ale na regularność i precyzję. Efekt - mecz męczący, bardzo nieprzyjemny dla oka, masa błędów z obu stron i bardzo mało piłek efektownych. Radek wygrał chyba tylko siła woli gdyż w decydującym momencie trzeciego seta (4:4 i 30:15) trafił w linię rozdzielającą kara, piłka odskoczyła mi pół metra w bok i zamiast pięknego skrótu była siatka po której we mnie się zagotowało i już nie potrafiłem się pozbierać do końca seta. Sił pewnie też zabrakło.
W sumie jestem zadowolony, dałem radę zagrać kilka naprawdę udanych sytuacji, parę też wybroniłem. Mało podwójnych i sporo serwisów wygrywających (asów też kilka).
Obiektyw bardzo wymęczony jednak ciągle groźny.
Do następnego, pewnie dopiero w poniedziałek