Tyle już w swoim życiu filmów widziałem, że ciężko jest spełnić moje oczekiwania odnośnie ich poziomu. Wciąż jednak szukam takich perełek brnąc we frustracji przez morze różnorakiej produkcji i od czasu do czasu szczęście mi sprzyja. Jako, że spektrum moich zainteresowań jest bardzo szerokie, tak więc dzisiaj chciałbym się podzielić uwagami dotyczącymi trzech bardzo odmiennych filmów w tematyce, jednakże każdy z nich zatrzymał mnie na moment podczas ich oglądania i czymś zachwycił.
Pierwszy z nich to „
Primer” 2004. Film godny polecenia każdemu, kto uwielbia myśleć i śledzić zawiłości rozmaitych wydarzeń i ich zależność przyczynowo-skutkową. Debiutancki obraz, nakręcony przy niskim budżecie, a jednak ma w sobie to coś, co powoduje, że zapada w pamięci. Akcja rozwija się powoli, lecz później ciąg zdarzeń jest coraz bardziej nieprawdopodobny i coraz trudniejszy w śledzeniu. Ciężko jest o tym filmie pisać konkrety, gdyż nie chcę zepsuć niespodzianki, jaką w sobie kryje i pozwolić każdemu na indywidualne odkrycie jego głębi. Zachęcam do obejrzenia będąc wypoczętym intelektualnie
.
Kolejny film to „
Collateral” 2004. Tom Cruise nie należy do moich ulubionych aktorów, jednakże doceniam sposób jego gry i w tym filmie dobrze mi się go oglądało. Uwielbiam takie elementy – mroczne miasto, pełne napięcia sytuacje, psychologiczną wiarygodność i inteligentnie budowaną relację głównych bohaterów oraz moim zdaniem rewelacyjne ujęcia kamery. To wszystko nadaje temu filmowi niesamowity klimat. Oczywiście jest to kino akcji, gdzie rzadko udaje się obejść bez kilku logicznych nieścisłości, lecz w ostatecznym rozrachunku moje emocje były bardzo pozytywne po jego zobaczeniu. Lubię takie pozytywne zaskoczenia odnośnie filmów, w stosunku do których nie spodziewam się aż tak wiele, a tu nagle zaoferowany mi jest ponadprzeciętny poziom.
Na koniec zostawiam sobie film, który zrobił na mnie największe wrażenie.
„
After the Wedding” 2006 – jest obrazem o ludzkich emocjach, decyzjach i ich wpływie na nasz los. Historia jest stosunkowo skomplikowana, lecz ukazywana jest w niesamowitej prostocie przekazu. Pewne sceny mają charakter symboliczny i przekazują tak skondensowany ładunek emocjonalny, że trudno zostać wobec nich obojętnym (np. scena z psującym się zamkiem błyskawicznym). Obraz ten pokazuje meandry ludzkiej psychiki oraz charakteru – ukazuje, jak ważna jest dojrzałość w życiu i branie odpowiedzialności za własne decyzje. Zawsze jak mam do czynienia z takimi „ciężkimi” filmami stosunkowo długo zabieram się za ich oglądanie, gdyż ciężko jest w moim subiektywnym odczuciu znaleźć odpowiednią równowagę pomiędzy wagą informacji, a sposobem jego przekazu. Najczęściej ukazując takie problemy wpada się w patos, lub inne wielkie słowa – trudno jest odnaleźć świeżość. W tym filmie ta równowaga jest moim zdaniem zachowana idealnie. Historia mnie na tyle wciągnęła i czekałem na dalszy rozwój wypadków, że nawet nie denerwowały mnie czasami niestabilne ujęcia kamery i celowe przeskoki klatek. Co dziwne nawet wydawało mi się, że nadaje to specyficznego uroku dla tego dzieła.
Rzadko mi się to zdarza, lecz byłem nim zachwycony.