Widzisz Robpal i wszyscy inni fani Nadala. Bezstronni obserwatorzy zawsze będą kibicować temu słabszemu. Ludzie łakną sensacji, chcą by na ich oczach tworzyła się historia. Odpadnięcie obrońcy tytułu już pierwszego dnia turnieju, to byłoby tenisowe trzęsienie Ziemi. Nikt z postronnych obserwatorów by po Nadalu nie płakał, a to z tego względu, że po jego porażce zostałoby jeszcze 3 innych wspaniałych tenisistów, którzy rozstrzygnęliby między sobą sprawę tytułu. Poza tym turniej zyskałby na atrakcyjności - sądzę, że oglądalność wzrosłaby jeszcze bardziej, bo ludzie oczekiwaliby kolejnej sensacji. Tak już mamy, że kibicujemy tym troszkę słabszym, ułomniejszym. A najgorsze co może być, to zwycięstwo faworyta...Który gra źle. A tak czasem w tym sezonie jest z Nadalem. Dla bezstronnego kibica nie ma nic bardziej frustrującego jak taki schemat meczu, gdy ten gorszy zawodnik wdrapuje się na piedestał swoich możliwości, walczy jak lew, gra porywająco, a jednak przegrywa np.z takim Nadalem, których gra słabo, ale jednak okazuje się lepszy. Kibice chcą, by na ich oczach rujnowały się kariery i rodziły z Wielkiego Wybuchu
nowe legendy. Nie wiem jak w innych narodach, ale w Polakach na pewno - ten romantyzm jest zmieszany z naszą krwią
Dlatego też podejrzewam, że podczas meczu Nadal - Raonić, na forum będą jeszcze mocniej widoczne złowróżby pod adresem Nadala - tym bardziej, gdy Hiszpan będzie grał bez błysku.
PitS pisze:Tyle że w turnieju WS gra się do 3 wygranych setów, a to jest kupa czasu żeby wejść w rytm i znaleźć słabe strony młodego.
Russell ma 33 lata już