Puchar Davisa

[PitS]

Szkoda, że Monifls nie wygrał z Fedem na US OPEN. Pewnie miałby już szlema na koncie.

Radziłbym wyhamować z takimi tezami odnośnie zawodnika, u którego ciężko przewidzieć co zrobi w następnym gemie, a co dopiero następnych meczach, bo wejdziemy w science-fiction.

W jego przypadku to nie wiadomo co zrobi przy kolejnym zagraniu, tzn. wiadomo, fikołek, salto, szpagat...

Jak wyście mi teraz zaimponowali we dwóch. (zapożyczone od HS bo urocze).

[Majorka]

No i co, PiTS? Jednak poddany finał nie pomógł w regeneracji i Federer nie powinien grać. Organizmu nie da się oszukać. Życzyłam Szwajcarii tego pierwszego sukcesu w PD, ale optymistką nie jestem. Fedzior do ogrania w drugim meczu - a i każdy, kto go ewentualnie zastąpi - również. Debel francuski też powinien sobie poradzić bez kłopotów.

Dobrze choć, że po francuskiej stronie grają czekoladowe chłopaki, bo obu bardzo lubię. Gdyby w singlowych meczach występowały bieluchy.. No jakoś nie mam do nich przekonania i serca. Ani do Simona, ani do "Najpiękniejszego Bekhendu Świata".
Giles to w ogóle jest w teamie?

[PitS]

No i co, PiTS? Jednak poddany finał nie pomógł w regeneracji i Federer nie powinien grać. Organizmu nie da się oszukać.

Słabiak , ja bym po 4 dniach na Celebrexie kicał jak króliczek Duracell. Ale obejrzę, lub lepiej, poczekam do końca meczu, może to taktyka?

[alergia]

Giles to w ogóle jest w teamie?

Jest, jako rezerwowy.

Cóż, obie drużyny podzieliły się dziś po równo, po jednym świetnym zawodniku i po jednym słabym (albo bardzo słabym).
Paradoksalnie jedynie dobry występ Wawrinki może jeszcze uratować szansę na puchar dla Szwajcarii, bo obawiam się, że Fedek nie jest w stanie wygrać żadnego ze swoich singli.
Nie chciałabym być dzisiaj w skórze Lüthiego, bo musi mieć chyba niezły dylemat: skreślić szanse Feda w singlu i dać go jutro do debla ze Stanem, czy skreślić debla, dać odpocząć Fedowi i liczyć na cudowną reanimację w niedzielę?
Swoją drogą, Gael mógłby grać częściej tak jak dziś.

[Jurek Kiler]

Myślałem, że w deblu gra Stan z Fedem, wówczas byłaby szansa na wygranie tego finału, a tak? Wawrinka Monfilsa ograć przecież nie musi, a Federer jest "niepełnosprawny", więc tak naprawdę sprawa jest jasna. Bardzo pechowo ułożyło dla Helwetów z tą kontuzją Rogera, taka szansa na pierwszy triumf w historii i taki pech, wątpię by za rok jeszcze raz spróbowali.

[htb]

Ja tam bym wrzucił Feda do debla ze Stachem, chyba jednak większa szansa na to że we dwóch dadzą radę. No i potem wszystko od Stacha będzie zależało, czy pchnie Monfilsa. Na Feda w singlu chyba nie ma co liczyć, chyba że Joe zagra totalny piach.

[fortomorrow]

Kontuzja pleców i debel? Nie chce mi się wierzyć. Już z dwojga złego lepiej biegać po końcowej niż grać mecz, w którym bardziej potrzebny jest refleks i szybkość reakcji. Przecież jeden fałszywy ruch i Roger wyłączony z kolejnego sezonu, a może i całej kariery. Wiem, że to ważne dla Szwajcarów, ale priorytetem powinno być zdrowie jednak. Szczególnie kogoś takiego jak Federer.

[Lukasz_b20]

To już wiadomo kto zagra w deblu:

Chiudinelli M./Lammer M.

[Nolan]

Czyli pokerowa zagrywka Szwajcarów.

Debel odpuszczony i pełna koncentracja na singlach.
Patrząc wczoraj na grę Tsongi to wydaje mi się, że z tak grającym Francuzem kontuzjowany Roger ma cień szansy na zwycięstwo.
Jednocześnie Wawrinka i Monfils wczoraj świetnie grali więc wynik tego meczu może być na prawdę w każdą stronę.

[HeadShot]

A to nie jest tak, że da się to jeszcze zmienić na szybko?

[Jurek Kiler]

Pytanie nie do mnie, ale odpowiem - nie wiem.
Dziwi natomiast mnie taka decyzja, bo z pewnością łatwiej będzie Rogerowi wygrać debla ze Stanem niż w pojedynkę rozprawić się z Tsongą, nie musi to natomiast wcale przeszkodzić (zwłaszcza Stanowi) w rywalizacji singlowej.

Dla mnie oddają punkt walkowerem i liczą na dwa zwycięstwa singlowe opierając się na czym? Federer jest bez formy, plecy nie bolą, ale do gry na mączce nie jest przygotowany w ogóle, natomiast Wawrinka z Monfilsem to mniej więcej 50/50. Naprawdę zatem trudno oczekiwać dwóch wygranych, nawet jeśli Rogerowi by się odziwo udało.

[Jakuboto]

Dzisiaj w deblu raczej punkt dla Francuzów, ale to jest sport i wszystko się może zdarzyć. Szkoda tylko, że jutro najpierw gra Federer a nie Wawrinka. Tak to jeśli Federer wygra, to na Stanislasie będzie duża presja. Gdyby Stan grał pierwszy, to Federer pomimo problemów z plecami miał by ogromnego kopa do gry o zwycięstwo a Tsonga by był pod presją, żeby wygrać.

[alergia]

A to nie jest tak, że da się to jeszcze zmienić na szybko?

Skład można zmienić jeszcze na godzinę przed meczem.
Więc do 14.30 jeszcze w zasadzie wszystko otwarte.

[daw09]

Roger na konferencji stwierdził, że im dłużej trwał wczorajszy mecz, tym lepiej się czuł i pod koniec ból pleców zniknął całkowicie. Dodał, że jeżeli będzie gotowy, to może zagrać debla i mam nadzieję, że go na dziś wystawią do grania. Na zgłoszenie zawodników jeszcze nieco ponad godzinę czasu.

[tkpp]

Też mnie trochę dziwi że do debla nie wypuścili najmocniejszego składu. Może Stanisław jeszcze nie jest w pełni udobruchany? Co do wczorajszego meczu Feda to nie widziałem po nim żadnych oznak bólu. Nie widziałem statystyk ale wydaje mi się, że serwował z pełną mocną, w defensywnie też nie odpuszczał żadnych piłek. Wiadomo że nie jest to szkocki Jurand ze Spychowa co jakby umiał to by symulował trędowatość podczas meczu ale wydaje mi się że gdy coś boli to powinien być chociaż lekki grymas na twarzy. Gael zagrał chyba mecz życia, nie widziałem go tak grającego chyba nigdy i raczej tutaj był główny powód wyniku.

[Jurek Kiler]

Federera raczej plecy nie bolały, pierwszy punkt przy własnym podaniu wygrał serwując 214km/h. Niestety nie znaczy to, że czuł się komfortowo, bo uraz psychiczny, pewnie pozostał. Dochodzi do tego zero treningu, przejście na inną nawierzchnie i znakomicie dysponowany Monfils. Efekt 6:1, 6:4, 6:3.

[alergia]

A więc jednak Fedrinka vs Gasquet/Benny.
Chyba słuszna decyzja. Się niebawem okaże.

[Jakuboto]

No i jest 1:0 po serwisie Federera. Jeśli plecy mu już przeszły to bez względu na dzisiejszy wynik powinien się wgrać w kort przed jutrzejszym spotkaniem z Tsongą.

No i po niecałych 30 minutach Szwajcarzy 6:3. Pięknie jeśli wygrają i jutro Federer będzie mógł przypieczętować zwycięstwo w swoim spotkaniu.

[Basic]

Mnie dziwi dlaczego w ekipie Żabojadów nie gra Llodra .

[htb]

Po chłopakach wcale nie widać że się trzaskali w szatni po półfinale Na razie dobrze to wygląda dla Szwajcarów.