El Diablo pisze:Dzisiaj Raonic z Federerem... zobaczymy jak to z kondycją Szwajcara faktycznie jest.
Cieszy mnie fakt iż spotkanie Murraya z Djokovicem jest wcześniej, Nishikoriego z Ferrerem odpuszczę ale ciekaw jestem na ile stać Szkota. Jeśli znowu skończy się na dwóch setach z Serbem to wyjdzie na to czy w lepszej czy w gorszej formie wynik zawsze w jedną stronę.
Ja o kondycję Rogera jestem jakoś dziwnie spokojny. Nie mniej jednak Raonic ma nóż na gardle, dzisiejsza porażka sprawi, że Kanadyjczyk będzie zaledwie pierwszym rezerwowym w Londynie. Jest to jak dla mnie kuriozalna sytuacja, Milos ma dobry sezon, poczynił duże postępy w grze, ma ponad 1000 punktów rankingowych więcej niż rok temu, a mimo to patrząc na ranking jest mniej więcej w tym samym miejscu.
Już bardziej martwiłbym się o dyspozycję fizyczną Murraya. Szkot gra bez przerwy od 6 tygodni. Rozegrał 22 spotkania, w tym ciężkie potyczki z Ferrerem, i niedawny "morderczy" mecz z Robredo. Wcześniej czy później organizm da o sobie znać, tym bardziej, że grając z Djokovicem prawie o każdy punkt trzeba walczyć i biegać, biegać i jeszcze raz biegać. Nie wiem jak będzie z motywacją Murraya, mając pewną kwalifikację do Londynu może grać bez spiny, na osiem ostatnich spotkań z Nole, Andy wygrał tylko jeden mecz i niech to wystarczy za cały komentarz.
Jak dla mnie meczem dnia, jest spotkanie Ferrera z Kei. W tym roku w Madrycie na nawierzchni ziemnej rozegrali epicki mecz, ale wtedy Kei był w wielkiej formie, teraz formą nie błyszczy, a Ferrer tymczasem walczy o kwalifikację do Londynu. W dwóch ostatnich edycjach turnieju David dwukrotnie dochodził do finału. Może więc być ciekawie. Żeby Kei nie awansował do WTF, to musiałby dzisiaj przegrać- przy jednoczesnym założeniu, że Berdych awansuje do półfinału, a Raonic wygrywa finał z Ferrerem. Mało prawdopodobne
.