Vivid pisze:Ja u Federera widzę zwyczajnie koniec możliwości mentalnego przetrwania dłuższego spotkania. Jak nie wygrywa z lepszymi zawodnikami w 2 setach to płynie w 3-ech
Bym ujął to inaczej. On przegrywa wówczas gdy kluczowe znaczenie ma głowa, spójrzmy na taki Dubaj, zarówno z Djokovicem jak i Berdychem przegrywa pierwsze partie i potrafi się podnieść, no bo co się stało? przegrał pierwszego seta, trzeba grać dalej, ale jak uda się wygrać drugiego to w trzecim już fruwa. Ostatnio podobnie było z Tsongą, udało się wyrwać drugiego seta i trzecia to po prostu lajtowa dla niego gra, problem ma rywal, który miał wygraną na wyciągnięcie ręki.
A jakie ponosił w tym roku porażki Szwajcar? Spójrzmy na tegoroczne finały Masters, pierwsze partie zwycięskie, a po przegraniu drugiej już się nie podnosi, bo teoretycznie on był bardzo blisko zwycięstwa, które się mocno oddaliło. Widać to zwłaszcza w przypadku meczu z Wawrinką, bo z Djokiem drugiego seta w Indian Wells przegrał wyraźnie, a w trzecim walczył jednak dzielnie, no przynajmniej do momentu tie-breaka.
Jest jeszcze pojedynek z Nishikorim w Miami, pierwszy set łatwy, w drugim przewaga i mecz praktycznie wygrany. Ale jednak nie! Japończyk straty odrabia, wygrywa seta i w trzecim już zwycięża zdecydowanie.
Oczywiście reguły nie ma, w Brisbane drugiego seta w finale z Hewittem wygrał, zaczął grać znakomicie, ale zmarnował multum okazji na łamanie na początku trzeciej partii i w końcu poległ.
Inaczej z Chardym w Brisbane i Stepankiem w Dubaju kiedy to po porażkach w tajach w drugich setach potrafił trzecie zdominować. Tylko, że to nie są jednak rywale klasy Djokovica, Wawrinki, Berdycha, Tsongi czy nawet Keia Nishikori.
Mimo wszystko, mimo wad, które Federer na tym etapie kariery ma, nie sposób odmówić mu klasy i po prostu dobrej formy, dobrej gry. Nie sposób dzisiejszego Rogera porównać do tego sprzed roku. I to się ceni, że mimo fal krytyki (no może za dużo powiedziane), ale w każdym razie zwątpienia i odsyłaniu go na emeryturę przez ekspertów, potrafił przepracować dobrze okres między sezonami i udowodnić, że w dalszym ciągu może on być bardzo konkurencyjny, grać trudne i długie mecze, i wygrywać z najlepszymi.