Parę ciekawych spotkań dzisiaj. Niestety nie zdążę na mecz Ferru z Nishikorim i trochę żałuję... ewentualnie końcówkę obejrzę. Potem wojna na jednoręczne bekhendy - też może być interesujący mecz - widziałam obu i trudno mi wskazać faworyta.
Andy'ego obejrzę na pewno.
Lubię jego tenis, inteligencję kortową, lubię samego Andy'ego .
Na dodatek lubię obserwować jak snuje się po korcie pociągając nogami, idąc do krzesełka czy po ręcznik, a potem nagle lata jak szalony za końcową, do skrótów. Jakby z kota kanapowego nagle zmieniał się w żbika...
Najciekawszy mecz nocą.
Ale o tej godzinie to ja wstaję tylko dla Rafałka...
Tym niemniej mam nadzieję, ze Tommy powalczy. Nigdy nic nie wiadomo... Piłka wszak jest okrągła, a bramki są dwie...
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski