Awatar użytkownika
Ania
Weteran
Weteran
Posty: 1343
Rejestracja: 19 cze 2012, 09:24
Lokalizacja: Szczecin

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Jurek Kiler pisze:Murray 6:4, 6:4, 6:2 więc mega łatwo, robił z Miłoszem co chciał. Tylko początek pierwszego seta wskazywał na ciężki mecz dla Murraya ale im dalej w las tym lepiej returnował, tym większe miał problemy Raonic przy własnym podaniu. Serwis to jednak nie wszystko a jeśli on jeszcze nie funkcjonuje tak jak zazwyczaj to z kimś takim jak Szkot ma pozamiatane, nie miał absolutnie żadnych argumentów na równorzędną walkę.

Andy na prawdę dobrze się zaprezentował, returnował balony pod linie które od razu robiły mu przewagę bo Milos nic z tego nie mógł zaatakować tylko wprowadzić piłkę do gry a w niej po 2-3 odbiciach Kanadyjczyk już nie mógł za nim nadążyć, ponad to świetnie mijał (zwłaszcza po linii) lub zagrywał pod nogi tak że nic nie można było z tego zrobić. Przy serwisie Murraya nie było praktycznie żadnej gry, 1-2 równowagi i to by było na tyle, z reguły wygrywał do 15 albo do 0, żadnej szansy na przełamanie nie miał Raonic.

Przyznam że się zawiodłem, liczyłem na ciężki mecz, że z łatwością będą wygrywali swoje serwisie, że Raonic będzie przy nich nie do ugryzienia i kończyć będziemy w tie-breakach. Skończyło się inaczej, przewaga Szkota była bezdyskusyjna a ten serwis nie był tak straszny jak go malują.
Oooo dzięki Jurku za tą relację. Weszłam rano na forum właśnie licząc na coś takiego, bo odkąd eurosport zmienił swoją stronę to aż odechciewa mi sie tam czegokolwiek szukać, więc pomyślałam, że wejdę na forum to dowiem się jaki wynik Andy'ego i jaka gra, a tu cicho sza, wszyscy zatrzymali się na wylewaniu swoich żali na Isię :wink: . Dlatego Jurku, z przyjemnością czytałam o łatwej drodze Andy'ego, bo bałam się o niego w tym meczu :) .
Zodiakalna Panna w średnim wieku dostaje czasami kompletnego bzika. Zamyka się w domu z armią ścierek i już od rana biega po domu z chloraminą dezynfekując wszystko co się da. W końcu pada zatruta nadmierną ilością środków odkażających, co ratuje jej umęczoną rodzinę przed samobójstwem.
Awatar użytkownika
HeadShot
Senior
Senior
Posty: 2895
Rejestracja: 2 lut 2008, 10:50

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Ależ mocny jest Murray :o. Pierwsze mecze jakieś takie niemrawe, a tu taki kosmos, czyżby forma przyszła na drugi tydzień szlema? Jeśli tak, to wróży bardzo dobrze, może to ten czas?

Niestety Andy w sesji nocnej, mimo prośby skierowanej do organizatorów o mecz w ciągu dnia. No cóż, pewnie się dziś żegnamy, ale patrząc na to, jak jest umotywowany, to na pewno nie bez walki.
#NKrising
Vossik
Początkujący
Początkujący
Posty: 37
Rejestracja: 3 wrz 2012, 18:17
Lokalizacja: Jelenia Góra/Katowice

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Na początek witam bo nowy jestem. Co do meczu Murray-Raonic widziałem pół spotkania, bo zasnąłem ;) ale co mi się w oczy rzuciło to fakt, że Andy dawno nie był tak skupiony w trakcie spotkania (mało mówił do siebie i każda piłkę traktował poważnie). Jak mówił kolega wcześniej może być ciekawy półfinał, jednak moim zdaniem możliwe są dwa scenariusze zależące od ćwierćfinału z Cilicem:
1) Cilic nic nie ugra, Andy wygra 3:0, a potem z Fedkiem będzie ciężko( może nawet 5 setów ze wskazaniem na Rogera)
2) Andy podejdzie do ćwierćfinału na luzie wygra 3:1, 3:2 z trudnościami a w półfinale wyjdzie w nastroju takim jakim oglądaliśmy go dzisiaj/wczoraj i albo wygra 3:0, albo dostanie po tyłku aż przykro, bo jego koncentracja pryśnie po stracie seta.
Awatar użytkownika
Ania
Weteran
Weteran
Posty: 1343
Rejestracja: 19 cze 2012, 09:24
Lokalizacja: Szczecin

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

HeadShot pisze:Ależ mocny jest Murray :o Pierwsze mecze jakieś takie niemrawe, a tu taki kosmos, czyżby forma przyszła na drugi tydzień szlema? Jeśli tak, to wróży bardzo dobrze, może to ten czas?

Niestety Andy w sesji nocnej, mimo prośby skierowanej do organizatorów o mecz w ciągu dnia. No cóż, pewnie się dziś żegnamy, ale patrząc na to, jak jest umotywowany, to na pewno nie bez walki.
Szkoda, tak chciałam zobaczyć pożegnalny mecz Roddicka, uwielbiam patrzeć na męskie łzy, a tu przypuszczam będzie ich kilka :wink: , bo Roddick to przecież bardzo wrażliwy facet. Oczywiście życzę mu wygranej, mam nadzieję, że ta decyzja o zakończeniu kariery będzie dla niego tak silną motywacją, że zaniesie go jeszcze dalej, do kolejnej rundy.
Jeśli jeszcze chodzi o Murraya to chyba rzeczywiście rozkręca się coraz bardziej, co mnie bardzo cieszy, bo będzie walka. Zresztą już zaczynają się widowiska, coraz ciekawsze pary nam się układają, szkoda, że te najlepsze mecze rozpoczynają się, gdy zasypiam a kończą, gdy wstaję :( .
Zodiakalna Panna w średnim wieku dostaje czasami kompletnego bzika. Zamyka się w domu z armią ścierek i już od rana biega po domu z chloraminą dezynfekując wszystko co się da. W końcu pada zatruta nadmierną ilością środków odkażających, co ratuje jej umęczoną rodzinę przed samobójstwem.
Awatar użytkownika
bugaloo
Weteran
Weteran
Posty: 1951
Rejestracja: 16 paź 2010, 17:42
Lokalizacja: Gdańsk

US OPEN 2012 Wielki Szlem

Jak dzisiaj pamiętam ostatni mecz Agassiego z Beckerem na USO właśnie :-(. Obawiam się, że to dzisiaj po raz ostatni będziemy mieli okazję zobaczyć Andy'ego :-(. Z jednej strony lepiej odejść właśnie tak niż ciułać punkciki, z drugiej strony SZKODA.
Ostatnio zmieniony 4 wrz 2012, 10:11 przez bugaloo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Obiektyw
STRATEG
STRATEG
Posty: 6842
Rejestracja: 22 paź 2007, 15:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

bugaloo pisze:Jak dzisiaj pamiętam ostatni mecz Agassiego z Beckerem na USO właśnie :-(. Obawiam się, że właśnie dzisiaj po raz ostatni będziemy mieli okazję zobaczyć Andy'ego :-(. Z jednej strony lepiej odejść właśnie tak niż ciułać punkciki, z drugiej strony SZKODA.
Ano szkoda. Delpo jest już raczej za mocny. Będzie brakować A-Rod'a :(. A może ...
Obrazek
Szacowane NTRP: 3.75 ... zrobiłem postęp
Załoga TenisNET
Awatar użytkownika
Jurek Kiler
Nestor
Nestor
Posty: 8035
Rejestracja: 20 sie 2011, 13:06

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Proszę bardzo Aniu.

Myślę że aż tak jak z Agassim nie będzie, pamiętam że sam wówczas uroniłem kilka łez, sam Andre mnie do tego sprowokował... ;)

Ale chyba skuszę się na ten mecz Roddicka, tak na dobrą sprawę to ostatni mecz jaki widziałem w całości w jego wykonaniu to był ten z Federerem na Wimbledonie w 2009, zresztą mu wówczas kibicowałem. Teraz także będę za nim, a nawet jeśli nie wygra to niech pozostawi po sobie dobre wrażenie. Agassi choć obolały to walczył z Beckerem jak lew ale Benjamin tak serwował i tak grał pod linie że było na prawdę ciężko, do dziś pamiętam skierowaną kamerę na Agassiego w momencie meczowych dla Beckera, on wtedy już chyba piłki nie widział tak miał oczy zaszklone, zaczął wyć za nim mecz się za kończył ale on po prostu wiedział że to koniec.

Roddick pewnie mnie aż taki nie wzruszy, bardziej lubiłem Andre, przede wszystkim był lepszym tenisistą i jednak bardziej charyzmatyczną postacią, podobnie jak Safin - płakałem może nie jak bóbr ale podczas ceremonii w Paryżu łatwo nie było. Ale Roddick też jest spoko, może jakaś łezka nawet poleci, zobaczymy. Co ciekawe tak samo jak Safina tak i Roddicka ma okazje na emeryturę odesłać właśnie Del Potro, sam nie wiem czy jest to fajne czy niefajne uczucie dla Argentyńczyka, chyba jednak nie bardzo... z jednej strony chcesz wygrać ale z drugiej strony czujesz się odpowiedzialny za koniec kariery kolegi, mógłby on w końcu pograć ten 1-2 mecze dłużej a ty mu na to nie pozwolisz.
Awatar użytkownika
Majorka
Nestor
Nestor
Posty: 5860
Rejestracja: 12 maja 2011, 23:03
Lokalizacja: Warszawa

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Ja dotrzymałam danego sobie słowa i dziś obejrzałam nagrany mecz Szkota bez sprawdzenia wyniku w necie. Prawdziwa próba charakteru :::yay:::.
Bardzo pięknie grał Andy. Profesor :wink:. Młody powinien, w towarzystwie swego trenera, obejrzeć ten mecz wielokrotnie. I nie tylko on ... również ci, co tak często narzekają na brak akcji przy siatce w obecnym tenisie. No? Andy w praktyce dziś pokazał to, o czym Rafa mówił teoretycznie :wink:. No, dobra, kłócić się nie będę, Fedzior nie sobie biega, ale i on jest tam rzadziej niż kiedyś, no i jest Fedem.
Mijał Andy Kanadyjczyka jak chciał i kiedy chciał.

No to co teraz, Andy? Było tak: 1. Z Bogomołowem - marnie, 2. Dodig - znakomicie, 3 -Lopez - marnie, 4. Roanek - znakomicie... to teraz jak?
5. Cilic- wyrzeżbienie..6. wywalasz Feda po znakomitym meczu i..7. porażka z Novakiem po słabym finale?
Taki ciąg logiczny? :wink:

Roddicka też obejrzę sobie z odtworzenia. Bez znajomości wyniku. Może znów mi się uda nic nie sprawdzać.
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski
Awatar użytkownika
Jurek Kiler
Nestor
Nestor
Posty: 8035
Rejestracja: 20 sie 2011, 13:06

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Majorka pisze:Ja dotrzymałam danego sobie słowa i dziś obejrzałam nagrany mecz Szkota bez sprawdzenia wyniku w necie. Prawdziwa próba charakteru :::yay:::.
Z całym szacunkiem... ale zrobiłem dokładnie tak samo i nie odebrałem tego jako "prawdziwą próbę charakteru". Powiem więcej, z finałem Wimbledonu zrobiłem dokładnie tak samo ;). Tak na prawdę to ciężko znaleźć na to wszystko czas, zwykle Cię gdzieś wzywają i nie wypada odmówić.
Awatar użytkownika
Majorka
Nestor
Nestor
Posty: 5860
Rejestracja: 12 maja 2011, 23:03
Lokalizacja: Warszawa

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Jurek Kiler pisze:..Z całym szacunkiem... ale zrobiłem dokładnie tak samo i nie odebrałem tego jako "prawdziwą próbę charakteru". Powiem więcej, z finałem Wimbledonu zrobiłem dokładnie tak samo ;).
A ja wytrzymałam pierwszy raz, choć obiecywałam wielokrotnie..i zawsze sprawdzałam :::bd::. Gdyby to grał Rafa, to nawet nic bym sobie nie obiecywała, a sprawdziła - czy płakać od pierwszej piłki, czy oglądać spokojnie :wink:. Zresztą na mecze Hiszpana to zwlekałam się zawsze nawet w środku nocy..
A Wimbledon? O_O Niemożliwe do wytrzymania.

Ale Roddicka obejrzę rano, bez sprawdzania czy oglądam już emeryta czy dalej czynnego zawodnika :D C'mon, Andy!
Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.. - Stefan "Kisiel" Kisielewski
Awatar użytkownika
RatRace
Weteran
Weteran
Posty: 1989
Rejestracja: 26 gru 2007, 16:50
Lokalizacja: Katowice

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Aga słabo. Jednak trochę brakło. Moim zdaniem pierwszego serwisu. Bardzo dużo swoich gemów grała drugim serwisem. Gdyby pierwszy miała lepszy wczoraj, to tego drugiego seta mogłaby wyjąć Włoszcze.

Ale i tak Serenka raczej pogodzi tą część drabinki. Po Hlavackovej przejechała się dosyć konkretnie.
"Don't hurry, don't worry, you're only here for a short visit, so be sure to smell the flowers along the way."

Walter Hagen
mateusz
Bywalec
Bywalec
Posty: 86
Rejestracja: 15 sie 2012, 11:58
Lokalizacja: Białystok

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

RatRace pisze:Aga słabo. Jednak trochę brakło. Moim zdaniem pierwszego serwisu. Bardzo dużo swoich gemów grała drugim serwisem. Gdyby pierwszy miała lepszy wczoraj, to tego drugiego seta mogłaby wyjąć Włoszcze.
Kilka osób wspomniało, że Radwańska ma obniżkę formy. A ja z kolei twierdzę, że ona gra teraz to co potrafi. Wimbledon to był jednorazowy wzrost formy. Zagrała na trawie na 150% swoich możliwości, a teraz gra tak jak może, czyli na miarę TOP10. Mam nadzieje,że się mylę, bo fajnie jakby ktoś w końcu pojawił się na miarę Jadzi Jędrzejowskiej.
Tennisowy
Orator
Orator
Posty: 563
Rejestracja: 15 sie 2012, 21:43

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

RatRace pisze:Aga słabo. Jednak trochę brakło. Moim zdaniem pierwszego serwisu. Bardzo dużo swoich gemów grała drugim serwisem. Gdyby pierwszy miała lepszy wczoraj, to tego drugiego seta mogłaby wyjąć Włoszce.

Ale i tak Serenka raczej pogodzi tą część drabinki. Po Hlavackovej przejechała się dosyć konkretnie.
Serwis swoją droga, ale brakowało przede wszystkim myślenia, czyli tego z czym tenis Radwańskiej jest zwykle kojarzony. Nie spodziewałem się siły i serwisu, ale liczyłem na dobre obserwowanie kortu, dostosowywanie się do warunków meczu i przeciwniczki w trakcie gry. Nadal więc twierdzę, że papa Radwański plus "pan od wuefu", czyli Wiktorowski, to już dla tej zawodniczki ściana. Jeśli chce się utrzymać w czołówce (bo nie wierzę, że nr 1 będzie kiedykolwiek w jej zasięgu) to musi zmienić otoczenie zawodowe - świetny trener z autorytetem i psycholog, bo oprócz ew. gorszej formy Agnieszce brakuje motywacji sportowej. Stawia na minimalizm lub średnie wyniki z ew. incydentalnymi "fajerwerkami o ile się uda, a to jest wyjątkowo niebezpieczne dla jej dalszej kariery.
Awatar użytkownika
sledz136
Orator
Orator
Posty: 612
Rejestracja: 28 mar 2011, 23:59

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Wręcz doskonały Andy, tak mocnego go dawno nie widziałem, nie przeszkadzał mi nawet fatalny komentarz z błyskotliwymi perełkami typu "nie trzeba daleko wystarczy spojrzeć na Janowicza, jest wyższy, a ile lepiej się porusza".
Radwańska planowo, moim zdaniem Vinci była faworytką, z taką grą Agnieszka nie ma czego szukać w topowych turniejach, jak jest kontuzja to się ją leczy i odpuszcza nawet najważniejsze turnieje - patrz Rafa, Monfils. Natomiast jeśli stosuje się problemy zdrowotne jako wymówkę, a na kolejne turnieje jedzie się po kasę i liczy na łatwą drabinkę/łut szczęścia to do mnie to nie przemawia. Niech zrobi sobie przerwę, wyleczy ramię i przemyśli, co powinno być dla niej najważniejsze. Bo jej kariera tenisowa może potoczyć się równie szybko i nieprzyjemnie jak jej poprzedniej rywalki w tym turnieju.
W erze specjalistów jesteś albo ekspertem od mączki, albo od trawy, lub od nawierzchni twardych, chyba, że jesteś Rogerem Federerem.
James Scott Connors
mateusz
Bywalec
Bywalec
Posty: 86
Rejestracja: 15 sie 2012, 11:58
Lokalizacja: Białystok

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Tennisowy pisze:
RatRace pisze:Aga słabo. Jednak trochę brakło. Moim zdaniem pierwszego serwisu. Bardzo dużo swoich gemów grała drugim serwisem. Gdyby pierwszy miała lepszy wczoraj, to tego drugiego seta mogłaby wyjąć Włoszce.

Ale i tak Serenka raczej pogodzi tą część drabinki. Po Hlavackovej przejechała się dosyć konkretnie.
Serwis swoją droga, ale brakowało przede wszystkim myślenia, czyli tego z czym tenis Radwańskiej jest zwykle kojarzony. Nie spodziewałem się siły i serwisu, ale liczyłem na dobre obserwowanie kortu, dostosowywanie się do warunków meczu i przeciwniczki w trakcie gry. Nadal więc twierdzę, że papa Radwański plus "pan od wuefu", czyli Wiktorowski, to już dla tej zawodniczki ściana. Jeśli chce się utrzymać w czołówce (bo nie wierzę, że nr 1 będzie kiedykolwiek w jej zasięgu) to musi zmienić otoczenie zawodowe - świetny trener z autorytetem i psycholog, bo oprócz ew. gorszej formy Agnieszce brakuje motywacji sportowej. Stawia na minimalizm lub średnie wyniki z ew. incydentalnymi "fajerwerkami o ile się uda, a to jest wyjątkowo niebezpieczne dla jej dalszej kariery.
Rzecznik prasowy, albo jakiś spec od PR także nie zaszkodziłby :D.
Awatar użytkownika
RatRace
Weteran
Weteran
Posty: 1989
Rejestracja: 26 gru 2007, 16:50
Lokalizacja: Katowice

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Myślę, że gdyby Radwańska grała to co potrafi, to nie byłoby wygranych turniejów w zeszłym roku i tym. Wimbledon to nie był incydent. Tak na prawdę nie do końca też wiemy jak dalece jej przeszkadza ta "kontuzja".

Co do myślenia i przystosowywania się na korcie, to są granice tego co można zmienić. Nie jest tak, że są magiczne jakieś sposoby, po wykorzystaniu których mecz zmienia swoje oblicze.

Celowo napisałem o pierwszym serwisie. Gdyby był, to po pierwsze Agnieszka miałaby albo mniej, albo wcale problemów z wygrywaniem swojego serwisu. A tak wiele jej gemów było na przewagi. Po drugie, wygrywanie swoich serwisów buduje presję na przeciwniczce, bo ta wie, że też musi wygrywać swoje. Nie było presji na Włoszce ani psychicznej, ani też fizycznej, bo dotrzymała spotkanie do końca. Skutkiem tego nie było wielu błędów z jej strony.

Swoją drogą Vinci zagrała niezłe zawody, choć moim zdaniem nie rewelacyjne. Jej slajsy wyłączyły lewą stronę u Agnieszki. Jej returny też były często głębokie. Aga była często z tyłu i wtedy dropy Vinci kończyły sprawę. Ale Włoszka grała bez presji. Już mecz z Errani będzie inny, bo ta będzie klepała topspiny i jestem trochę ciekawy jak Vinci sobie poradzi.

Tak czy owak, Agnieszka chyba musi odpocząć, bo już niedługo będzie bronić sporo punktów w Azji.
"Don't hurry, don't worry, you're only here for a short visit, so be sure to smell the flowers along the way."

Walter Hagen
Awatar użytkownika
widget
Senior
Senior
Posty: 2741
Rejestracja: 28 wrz 2010, 07:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Ja myślę, że zamiast ciułać punkty, Radwańska powinna mieć lepiej rozplanowane występy -> częściej odpoczywać i nie grać z kontuzjami. Gra na zmęczonym organizmie i z kontuzjami to droga donikąd wg mnie. Ciągła pogoń "w obronie punktów" jej może tylko zaszkodzić.

Federer wystarczy, że ma jakiś mały problem i już się wycofuje. Dzięki temu między innymi praktycznie nigdy nic mu nie jest i po raz kolejny z rzędu zalicza ćwierćfinał wielkiego szlema.
Tennisowy
Orator
Orator
Posty: 563
Rejestracja: 15 sie 2012, 21:43

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

RatRace pisze:Myślę, że gdyby Radwańska grała to co potrafi, to nie byłoby wygranych turniejów w zeszłym roku i tym. Wimbledon to nie był incydent. Tak na prawdę nie do końca też wiemy jak dalece jej przeszkadza ta "kontuzja".

Co do myślenia i przystosowywania się na korcie, to są granice tego co można zmienić. Nie jest tak, że są magiczne jakieś sposoby, po wykorzystaniu których mecz zmienia swoje oblicze.

Celowo napisałem o pierwszym serwisie. Gdyby był, to po pierwsze Agnieszka miałaby albo mniej, albo wcale problemów z wygrywaniem swojego serwisu. A tak wiele jej gemów było na przewagi. Po drugie, wygrywanie swoich serwisów buduje presję na przeciwniczce, bo ta wie, że też musi wygrywać swoje. Nie było presji na Włoszce ani psychicznej, ani też fizycznej, bo dotrzymała spotkanie do końca. Skutkiem tego nie było wielu błędów z jej strony.

Swoją drogą Vinci zagrała niezłe zawody, choć moim zdaniem nie rewelacyjne. Jej slajsy wyłączyły lewą stronę u Agnieszki. Jej returny też były często głębokie. Aga była często z tyłu i wtedy dropy Vinci kończyły sprawę. Ale Włoszka grała bez presji. Już mecz z Errani będzie inny, bo ta będzie klepała topspiny i jestem trochę ciekawy jak Vinci sobie poradzi.

Tak czy owak, Agnieszka chyba musi odpocząć, bo już niedługo będzie bronić sporo punktów w Azji.
Ja myślę, że oprócz koniecznego odpoczynku, Agnieszka powinna sobie, z pomocą profesjonalistów, np. psychologa, odpowiedzieć na pytanie - po co jej tenis? Komentator NYT dzisiaj wyrażnie napisał "Vinci wyeliminowała z turnieju osowiałą Radwańską". Nie można tego było lepiej ująć. Williams i Szarapowa osiągnęły finansowo w tenisie już wszystko, a jednak głęboka motywacja sportowa, po prostu instynktowna wola walki, dominacji i wygrywania, nakręca ich wyniki. Agnieszce zaś tego, niestety, brakuje, dlatego swój wielki talent przekłada na tak nierówną grę. Serwis, oczywiście, jest do poprawy, ale zdaje się, że w Polsce nikt nie portafi jej w tym pomóć. Ojciec od dziecka ustawia ją do gry w defensywie i czekania na błędy przeciwniczki. No tak, niestety, nie da się wygyrwać z czołówką, bo w drugim szeregu już czekają kolejne serwisowe torpedy...
To myślenie na korcie wczoraj z Vinci powinno też dotyczyć uderzeń - były na słabe, na środek, dawały Włoszcze mnóstwo czasu na wymyślenie akcji i zagranie. Ale to oczywiste, wszyscy to wiemy.
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Federowi nic nie jest bo jego i Agę dzieli przepaść techniki tenisowej. Jego sposób gry bierze pod uwagę potrzeby i ograniczenia organizmu, tu takimi pierdołami nikt sobie głowy nie zawraca. Klei się plaster i heja do przodu. Potem leczenie objawów.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: US OPEN 2012 Wielki Szlem

Murraya nie widziałem, więc się nie będę wymądrzał. Za to zmusiłem się do oglądania Almagro i stwierdziłem, że jestem... masochistą i w dodatku chyba pijany, bo takiej klasy przechodzenie obok meczu widziałem tylko w wykonaniu naszych skórokopaczy. Aż się dziwię, że go publiczność nie wygwizdała.

I jeszcze jedno - nie jestem purystą językowym, ale naprawdę naprawdę pisze się razem. To nie jest wrzuta ad personam, słownik Wam tego nie poprawi, bo w pewnym kontekście to może być osobno. W używanych tutaj niemal nigdy :)
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp

Wróć do „Rozgrywki ATP i WTA”