Novak Djokovic

[Jacek iREM]

A ten obok, po lewej, to nie jego kochaś? ...

Bardziej pasuje ten po jego lewej, czyli bodajże młody Djoko.
W sumie jaja sobie robimy, ale to wcale śmieszne nie jest.

[stofler]

W sumie jaja sobie robimy, ale to wcale śmieszne nie jest.

Racja. Robicie sobie. A mowa o wybitnym tenisiście, którem należy się szacunek. Sam już nie wiem, czy Novak wróci ale będę dobrze wspominał czasy gdy lał po równo Rafę, Rogera i Murka. Nikt mi tych wspomnień nie odbierze.

[Vivid]

W sumie jaja sobie robimy, ale to wcale śmieszne nie jest

Może i sobie jaja robimy, ale co na końcu zostanie fanom Serba? Chyba tylko wyliczanka - Federer, Nadal, Sampras ...

Facet robi głupoty, albo się ogarnie na czas, albo nie. To już w sumie zależy od niego. Ma jeszcze czas by trochę ugrać, ale za dużo go nie zostało.

[Zelota1]

Novak trenuje w Marbelli na południu Hiszpanii w akademii Pepe Imaza.

https://sportowefakty.wp.pl/tenis/74798 ... iana-vajdy

[La_Patik-]

Jednak dobrze mi się wydawało, że słaba wydolność w Miami i Indian Wells to wina kiepskiego przygotowania. Serb przyznał w wywiadzie, że wrócił świeżo po opercji i był bardzo słabo przygotowany do gry pod względem fizycznym a to z kolei wywoływało u niego problemy mentalne ponieważ wiedział w trakcie meczu na korcie, że może grać znacznie lepiej ale jego motoryka itp. mu na to nie pozwalała. Teraz w Monte Carlo wspominał, że w tym aspekcie jest już lepiej i zaczyna powoli z tygodnia na tydzień być w coraz lepszej formie fizycznej. Oby tak było bo 4 liter to to nie urywało. Jest sporo do poprawy.

[Vivid]

Gra Serba wymaga pobiegania, więc jak nie będzie tu w dobrej dyspozycji to nici z wartościowych wyników.

[SABR]

Djokovic mimo, iż miał nie grać w tym sezonie na trawie, dostał dziką kartę do turnieju w Quenn's Clubie.

[stofler]

Już wiemy komu na MŚ2018 kibicuje Novak. Spotkała go za to fala krytyki i hejtu w swoim kraju. Ja jednak myślę, że to człowiek normalny, bez zakorzenionych uprzedzeń i odchyleń. Prawdziwa klasa.

[Izzi]

Kurczę, na tych Bałkanach to są przewrażliwieni na tym punkcie. Ja się Novakowi nie dziwię - jego kraj odpadł, to kibicuje sąsiadom, skoro ich lubi.

[Majorka]

Kurczę, na tych Bałkanach to są przewrażliwieni na tym punkcie. Ja się Novakowi nie dziwię - jego kraj odpadł, to kibicuje sąsiadom, skoro ich lubi.

Jugosławia im się odbija i wszystko co było przed nią jeszcze.. Jeszcze jeden taki naród znam co to stale patrzy w tył.
Dobrze , że Novak patrzy do przodu i nie wplątuje historii w teraźniejszość . Ma mały plusik.

[SABR]

Gdzieś już to widziałem... Jak Rafa w szaliku Atletico był na sektorze VIP, bo przecież jak można kibicować drugiemu klubowi z Madrytu w drugich, najważniejszych rozgrywkach klubowych w Europie. Jeszcze na zagranicznych portalach piłkarskich "kibice Realu" nawoływali do wygwizdania Rafy w Madrycie.
Szkoda, że piłka nożna staje się coraz bardziej polityczna, gdzie kibic jednego klubu z miasta "MUSI" nienawidzić drugiego klubu z derbów. Brawo Nole.

[Jurek Kiler]

Kurczę, na tych Bałkanach to są przewrażliwieni na tym punkcie. Ja się Novakowi nie dziwię - jego kraj odpadł, to kibicuje sąsiadom, skoro ich lubi.

Jugosławia im się odbija i wszystko co było przed nią jeszcze.. Jeszcze jeden taki naród znam co to stale patrzy w tył.

Ja też...

...k***a jak dobrze, że te Niemce i Ruskie odpadły z tego mundiala!

[TomPL]

Już wiemy komu na MŚ2018 kibicuje Novak. Spotkała go za to fala krytyki i hejtu w swoim kraju. Ja jednak myślę, że to człowiek normalny, bez zakorzenionych uprzedzeń i odchyleń. Prawdziwa klasa.

Dostało się też Szpakowskiemu, bo pozwolił sobie podczas transmisji meczu na pochwalenie Rosjan! Któryś z polityków PiS zażądał przeniesienia go natychmiast na emeryturę

[Jurek Kiler]

Nie że chwalił tylko cieszył się jak bramkę strzelili, a to że tak samo się cieszył jak bramkę strzeliła Chorwacja już nie miało znaczenia, nie wolono i tyle...

Pomijam, że Darek żadnym stopniu nie był stronniczy podczas meczu. No cóż, debili nie brakuje...wszędzie się znajdą.

[Gary]

Generalnie nie lubię Szpakowskiego i wkurza mnie jego komentarz, chętnie bym go zoaczył na emeryturze, natomiast jak przeczytałem info o tym, za co się go czepiają, to mi się go szkoda zrobiło i pomyślałem, że jednak wolę, żeby został, bo inaczej debile postawią na swoim.

[Marcin_L]

Generalnie nie lubię Szpakowskiego i wkurza mnie jego komentarz, chętnie bym go zoaczył na emeryturze, natomiast jak przeczytałem info o tym, za co się go czepiają, to mi się go szkoda zrobiło i pomyślałem, że jednak wolę, żeby został, bo inaczej debile postawią na swoim.

O ile pamiętam, to mial już okres odstawki, po tym, jak komentując mecz powiedział, że obecność prezydenta Kwaśniewskiego nie przyniosła szczęścia naszym orłom.

[fortomorrow]

Generalnie nie lubię Szpakowskiego i wkurza mnie jego komentarz, chętnie bym go zoaczył na emeryturze, natomiast jak przeczytałem info o tym, za co się go czepiają, to mi się go szkoda zrobiło i pomyślałem, że jednak wolę, żeby został, bo inaczej debile postawią na swoim.

O ile pamiętam, to mial już okres odstawki, po tym, jak komentując mecz powiedział, że obecność prezydenta Kwaśniewskiego nie przyniosła szczęścia naszym orłom.

[Izzi]

Generalnie nie lubię Szpakowskiego i wkurza mnie jego komentarz, chętnie bym go zoaczył na emeryturze, natomiast jak przeczytałem info o tym, za co się go czepiają, to mi się go szkoda zrobiło i pomyślałem, że jednak wolę, żeby został, bo inaczej debile postawią na swoim.

O ile pamiętam, to mial już okres odstawki, po tym, jak komentując mecz powiedział, że obecność prezydenta Kwaśniewskiego nie przyniosła szczęścia naszym orłom.

Tak jakby komentowanie przez niego meczów Polaków przynosiło szczęście.

[Izzi]

Wczoraj skończyłam czytać książkę o Djokoviciu, więc pozwolę sobie co nieco napisać. Kupiłam ją już w tamtym roku i jakoś zimą, po niecałych 200 stronach, odłożyłam. Moim celem na wakacje było ją skończyć, i udało się, ale chwilami była to droga przez mękę. Największym winowajcą jest tutaj tłumaczka, o czym pisała już w swojej minirecencji ayshe:

SPOILER:

"Zwycięzca" to książka napisana przez dziennikarza,ktory poza śledzeniem kariery Novaka raczej się do niego za bardzo nie zbliżył. Stąd zawartość - szczegółowa analiza kariery Serba przeplatana wypowiedziami ludzi z jego otoczenia. W ramach opisu poszczególnych spotkań urywki z konferencji pomeczowych. Polski przekład spowodował u mnie szczękościsk i chęć sięgnięcia po korektor, bo tłumacz wyraźnie nie ma absolutnie nic wspólnego z tenisem. Stąd mamy w tekście takie kwiatki jak : kort gliniany - słowo daję, na moment mnie odmóżdżyło i wyobraziłam sobie spieczone klepisko, jak za pierwszych Piastów. Parę rozdziałów dalej pojawił się Rafa- król gliny. Facepalm prawie mnie zabił, ale brnęłam dalej, o idolu przecież czytam. Kort ceglany pojawił się również pod postacią żużlu. Parę razy tłumacz użył mózgu zamiast google translator i jest mączka i kort ceglany i ulga dla oczu. Na sprzęcie się za bardzo nie znam, ale w tym dziele Nole i chłopaki używają w swoich rakietach żyłek, nie wiem, może wedkują w przerwach między gemami. Na tym etapie byłam już bardzo zła, bo tłumacz/korektor totalnie dali ciała, a szkoda. Dla mnie jako fana książka fajna, bo dostarcza masę ciekawych informacji o karierze Serba. Mecz po meczu, sezon po sezonie od namłodszych lat do końca r 2012r. Autor, w przeciwieństwie do tłumacza na tenisie się zna i ciekawie zestawia sylwetki wszystkich trenerów z poszczegolnymi etapami kariery Novaka. Stylem bardzo jest to podobne do biografii Federera, i tu i tu podmiot liryczny nie uczestniczył bezpośrednio w procesie twórczym. Podsumowując - nie tracę nadziei, że Djoković kiedyś coś napisze samodzielnie i będzie to książka godna jego aktualnego trenera:).

Tłumaczka nie miała zielonego pojęcia o tenisie. Mączkę nazywała gliną lub żużlem, chwilami nie rozróżniała tie-breaku od break pointa, challengu od challengera ani Ferrero (Juana Carlosa) od Ferrera (Davida). Źle odmieniała imię Rafa (kogo? czego? Rafiego i komu? czemu? Rafiemu ) Budowała koszmarnie długie zdania, tak że niektórych nie szło zrozumieć. Czytałam opis meczu i nie wiedziałam, kto wygrał! Musiałam przeczytać jeszcze raz.
W dużej mierze zniechęcał mnie właśnie ten przekład.
Pierwsze rozdziały były całkiem niezłe, fajnie było się dowiedzieć o początkach Novaka. Potem bardzo znudziły mnie opisy turniejów i pojedynczych meczów w jego czasach juniorskich. Im dalej, tym mniej było informacji o życiu prywatnym Novaka, tylko mnóstwo statystyk, wyniki i opisy meczów oraz wypowiedzi jego samego, przeciwnika, trenera itp. o danym spotkaniu. Gdy autor próbował wpleść jakieś pozakortowe "smaczki", ja już niestety to wszystko wiedziałam.
Dodatkowym minusem było wydanie książki w Polsce po jakichś 4 latach od wydania w Serbii, bo od 2012 roku, gdzie kończy się książka, sporo się zdążyło wydarzyć.
Napaliłam się na tę książkę, a rozczarowałam się.
A przyszłym tygodniu zabieram się za książkę o Kubocie, oczywiście dam znać, jak wrażenia.

[Vivid]

Jakby to powiedział stofler - jaki klaun taka i książka.