Dobrze, że nie 1-ego..Tenisówka pisze:Szkocina nie zrażony słownictwem Panny Sears , 11 kwietnia wstąpi z związek , w tym hotelu co sobie biduś kupił onegdaj.
http://www.bbc.com/news/uk-scotland-31162280
Najprawdopodobniej na liście od fana. Z tyłu prześwituje "Dear Andy..." Niestety mimo szczerych chęci nic więcej nie udaje mi się przeczytać, pojedyncze słowa.karjar pisze:Się okazuje, że pisemna "przypominajka" o założeniach meczowych jest używana nawet na topowym poziomie. Tu przykład Andy'ego.
https://twitter.com/wilfredgenee/status ... 24/photo/1
http://gyazo.com/48b4da22bdc8e3ef0d20df67a0b9c1bbkarjar pisze:Się okazuje, że pisemna "przypominajka" o założeniach meczowych jest używana nawet na topowym poziomie. Tu przykład Andy'ego.
Wiem o co Ci chodzi, ale mimo wszystko jakoś mi nie pasuje sformułowanie o marnowaniu potencjału w stosunku do gościa, który wygrał 2 turnieje wielkoszlemowe i 2 medale olimpijskie (w tym złoto w singlu). Nie można wygrywać wszystkiego, prawda?HeadShot pisze:Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Szkot tak mocno marnuje swój potencjał, że nawet nie powinno go być czasami szkoda.
Jasne, że nie. Ale ma taki potencjał, że mógłby rywalizować z Novakiem gdy Roger czy Rafa grają jak grają i Nole jest właściwie niezagrożony na "fotelu" lidera.Artlight pisze:Wiem o co Ci chodzi, ale mimo wszystko jakoś mi nie pasuje sformułowanie o marnowaniu potencjału w stosunku do gościa, który wygrał 2 turnieje wielkoszlemowe i 2 medale olimpijskie (w tym złoto w singlu). Nie można wygrywać wszystkiego, prawda?HeadShot pisze:Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Szkot tak mocno marnuje swój potencjał, że nawet nie powinno go być czasami szkoda.
Jeden marnuje potencjał na TOP 100, drugi na pięć wygranych WS. Wszystkiego wygrywać może i nie można, natomiast więcej jak najbardziej. Zwłaszcza w obecnej stawce.Artlight pisze:Wiem o co Ci chodzi, ale mimo wszystko jakoś mi nie pasuje sformułowanie o marnowaniu potencjału w stosunku do gościa, który wygrał 2 turnieje wielkoszlemowe i 2 medale olimpijskie (w tym złoto w singlu). Nie można wygrywać wszystkiego, prawda?
Z tym potencjałem bym nie przesadzał - on przede wszystkim nie ma zdrowia, żeby rywalizować z Fab3 na pełnym dystansie. Do tego jest za bardzo uzależniony od błędów rywala - kiedy ich nie dostaje, to oglądamy takie mecze jak starcie z RF na ostatnim WTF. Te słynne opowieści o jego kortowej inteligencji i bogatym warsztacie do kreowania gry zza linii końcowej to środek co najwyżej na kelnerów, których w pierwszych rundach dostaje mnóstwo. Kiedy przyjdzie do gry z kimś lepszym...to statystyki z najlepszymi nie kłamią. On ma problem żeby załapać się na grę, nie mówiąc już o regularnym wygrywaniu meczów.Sebex pisze:Jasne, że nie. Ale ma taki potencjał, że mógłby rywalizować z Novakiem gdy Roger czy Rafa grają jak grają i Nole jest właściwie niezagrożony na "fotelu" lidera.Artlight pisze:Wiem o co Ci chodzi, ale mimo wszystko jakoś mi nie pasuje sformułowanie o marnowaniu potencjału w stosunku do gościa, który wygrał 2 turnieje wielkoszlemowe i 2 medale olimpijskie (w tym złoto w singlu). Nie można wygrywać wszystkiego, prawda?HeadShot pisze:Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Szkot tak mocno marnuje swój potencjał, że nawet nie powinno go być czasami szkoda.
Zgadzam się, właśnie dlatego mam takie, a nie inne zadnie o Djokovicu.DUN I LOVE pisze:Te słynne opowieści o jego kortowej inteligencji i bogatym warsztacie do kreowania gry zza linii końcowej to środek co najwyżej na kelnerów, których w pierwszych rundach dostaje mnóstwo. Kiedy przyjdzie do gry z kimś lepszym...to statystyki z najlepszymi nie kłamią.
... bo polskie media sportowe to w dużej mierze "spekulacje" wzięte ze snu człowieka upitego przeterminowanym denaturatem lub przedruki - bezczelne kopiuj wklej, gdzie lokalne media sportowe pracują na mniej-więcej podobnym haju. Taki spory przykład, który przytaczam to przedruki z ligi hiszpańskiej. W tenisie najwidoczniej jest podobnie.DUN I LOVE pisze:Generalnie wydaje mi się, że Murray został niesamowicie przereklamowany przez swoje media. Wpływ brytyjskiej prasy jest bardzo zauważalny na bardzo dużym obszarze.
Wszystkie media przyczyniają się do takiego stanu rzeczy. Potencjalnie wielkie postacie przyciągają widzów, więcej widzów to lepsza oglądalność, lepsza oglądalność/poczytność to $$$.DUN I LOVE pisze:Generalnie wydaje mi się, że Murray został niesamowicie przereklamowany przez swoje media.
I tu się pytanie nasuwa czy faktycznie ma czy też te nielicznie dobre akcje jakie można było zobaczyć to coś czego nie jest w stanie odtwarzać regularnie.HeadShot pisze:Osobiście nie pisałem nigdzie o żadnej TOP4, po prostu stwierdziłem, że Murray stał się zakładnikiem ścieżki, którą obrał (a jaka to ścieżka to już wkleiłem w poprzednim screenie) - w ten sposób nie da się wygrywać z głównymi rywalami do wielkoszlemowych tytułów, a moim zdaniem możliwości by rozgrywać inaczej te decydujące spotkania Szkot ma, czemu z nich nie korzysta, nie wiem.
Odnosiłem się poniżej zacytowanego wpisu Sebexa, sugerując TOP4:HeadShot pisze:Osobiście nie pisałem nigdzie o żadnej TOP4, po prostu stwierdziłem, że Murray stał się zakładnikiem ścieżki, którą obrał (a jaka to ścieżka to już wkleiłem w poprzednim screenie) - w ten sposób nie da się wygrywać z głównymi rywalami do wielkoszlemowych tytułów, a moim zdaniem możliwości by rozgrywać inaczej te decydujące spotkania Szkot ma, czemu z nich nie korzysta, nie wiem.
Jasne, że nie. Ale ma taki potencjał, że mógłby rywalizować z Novakiem gdy Roger czy Rafa grają jak grają i Nole jest właściwie niezagrożony na "fotelu" lidera.