Też mam łokieć tenisisty i wg terapeuty jest to schorzenie niewyleczalne. Kto ma ten ma i nic z tym się nie zrobi, dlatego zainteresowały mnie Wasze posty o jakichś zabiegach które niby Wam tę kontuzję wyleczyły całkowicie. Czy możecie napisać jakie to były zabiegi gdyż dotąd byłem przekonany że można podleczyć ale nie wyleczyć.
Czytałem o Orthokine czy ktoś z Was stosował, jest to wstrzykiwanie osocza w staw.
RatRace pisze:Polecam terapię alternatywną. Uderzać lżej rakietą tenisową i koncentrować się na kierowaniu piłki. Wszystko co powyższe, być może skuteczne, eliminuje skutki szoku jaki doznaje łokieć. Osobiście proponuję wyeliminować szok, przez delikatniejsze granie. Dokładne umiejscowienie piłki w odpowiednim miejscu kortu ma większe znaczenie niż pałowanie na siłę, które nawiasem mówiąc kłóci się z kontrolą.
Najpierw kontrola a potem siła. A łokieć sam się jest w stanie wyleczyć. Wystarczy go nie poddawać obciążeniom, do jakich nie został zaprojektowany. Małpy w tenisa nie grały.
Też można ale jak się gra z zupełnymi amatorami, w moim przypadku zmniejszenie siły nie przejdzie gdyż wolniejsze piłki będą wracały, poza tym co to za tenis jak nie możesz porządnie przyłożyć winnera.
A przy okazji jak już Wam przyjdzie ból w łokciu, u mnie pojawia się jak gram codziennie, jak gram dwa razy w tygodniu to nie przychodzi ale gram z opaską, to stosujecie jakąś maść? Rozgrzewającą czy chłodzącą? A może w czasie meczu ktoś stosował spray chłodzący i może coś powiedzieć o komforcie gry.