Wywiad z Weroniką Falkowską – Mistrzynią Polski do lat 18 i 21

434

Weronika Falkowska to zdecydowanie największe odkrycie polskiego tenisa w ostatnich miesiącach. 15-letnia tenisistka wręcz zachwyca skutecznością. W 2016 roku wygrała już Halowe Mistrzostwa Polski do lat 18 oraz do lat 21, a w prestiżowym turnieju Magnolia Cup dotarła do finału. W rozmowie z naszym portalem opowiada o swoich sukcesach, ale też o problemach, które mogą stanąć jej na przeszkodzie w drodze do wielkiej kariery.

 

Szymon Adamski: Jesteś dopiero 15-letnią tenisistką, w większości meczów rywalizujesz ze starszymi przeciwniczkami, tak było chociażby w niedawno zakończonych Mistrzostwach Polski do lat 21.

Weronika Falkowska: Zwycięstwo w Halowych Mistrzostwach Polski do lat 21 jest moim wielkim sukcesem. W finale tej imprezy grałam z koleżanką (Agata Bieńkowska przyp. red.), która jest ode mnie aż cztery lata starsza i posiada już ranking WTA, więc tym bardziej jest to dla mnie olbrzymie osiągnięcie.

Do tej pory największe w karierze?

Tak, to mój pierwszy złoty medal. Radość jest tym większa, że grały tam zawodniczki dużo starsze ode mnie.

Czy wybierzesz się do Zielonej Góry, gdzie będą rozgrywane Mistrzostwa Polski Seniorek?

Nie, tam akurat nie wystartuję, ponieważ muszę nadrobić zaległości w szkole.

Jaką wagę przywiązujesz do nauki, niedługo czekają Cię testy gimnazjalne?

Uczę się głównie na turniejach, ponieważ mam dużo wyjazdów. W domu uczę się w godzinach wieczornych, co jest jednak sporym utrudnieniem, ale jakoś daję radę. Mogę się pochwalić, że do tej pory nie mam ani jednej trójki, więc jest naprawdę dobrze.

W takim razie czekamy na czerwony pasek. Wracając do Twoich starszych rywalek, to ich przewagą na pewno jest doświadczenie. A jakie są Twoje mocne strony?

Moją mocną stroną jest przede wszystkim siła uderzeń. W moim repertuarze zagrań jest mocny serwis, a także solidne uderzenia z backhandu i forhandu. Szczególnie backhend uważam za swój największy atut.

Z czego Twoim zdaniem wynika to, że w rankingu PZT do lat 18 u dziewcząt możemy znaleźć w czołówce dużo 15,16-latek. Natomiast u chłopców prym wiodą 17,18-latkowie. Może po prostu dziewczyny szybciej dojrzewają?

Myślę, że może chodzić o siłę uderzenia, ponieważ chłopcy ze starszych roczników są po prostu lepiej zbudowani i mocniej posyłają piłki na drugą stronę. U dziewczyn z kolei częściej zdarzają się niespodzianki, każda może wygrać z każdą. Ale to tylko moja teoria, nie wiem czy ma to jakiś związek z rzeczywistością.

A jakie jest Twoje podejście do budowy ciała. Nie narzekasz, że rosną Ci np. za duże mięśnie. Dla części sportsmenek był to wystarczający powód do zakończenia treningów.

Dla mnie to nie ma najmniejszego znaczenia. Kocham tenis i chcę uprawiać ten sport. Jeśli coś miałoby mi przeszkodzić w mojej karierze, to będą to pewnie kontuzje, lecz wtedy mam zamiar iść na studia. Jednak z powodu zbyt dużych mięśni nie mam zamiaru rezygnować z tenisa.

Pojawiły się już jakieś problemy zdrowotne?

Na razie jest wszystko okey, nie miałam żadnej poważnej kontuzji. Mam nadzieję, że nie będzie ich za dużo.

Życzę Ci, żebyś urazy omijała szeroki łukiem. Ile lat już trenujesz, jak wyglądały Twoje początki?

Mój tata zaprowadzał mnie na basen, obok którego stały korty tenisowe i zawsze na nie patrzyłam, podglądając inne grające dzieci. Stwierdziłam, że też bym chciała robić to co one i tata mnie zapisał. Na początku lekcje miałam raz w tygodniu, później oczywiście tych zajęć było już więcej. Miałam wtedy pięć lat, a więc bardzo wcześniej zaczęłam swoją przygodę z tenisem i od tamtej pory nieprzerwanie trenuje.

Obecnie turnieje rozgrywane są pod dachem. Czy to właśnie imprezy toczone w halach są Twoimi ulubionymi?

Tak, bardzo lubię grać w halach, ponieważ najczęściej są w nich korty twarde, a jest to moja ulubiona nawierzchnia. Preferuje szybką grę, nie wdaje się w długie przebijanie, więc to mi jak najbardziej odpowiada. Kolejną zaletą hali jest to, że nie wieje wiatr i nie przeszkadza w grze.

Czy coś zmieniło się w Twoim życiu po ostatnich sukcesach. Koleżanki zapewne nie mówią do Ciebie ,,mistrzyni”, tylko wciąż ,,Weronika”. Ale czy pojawiły się może jakieś propozycje?

Udzieliłam kilku wywiadów, ale jakiejś wielkiej zmiany nie zauważyłam. Mój klub RKT Return Radom opublikował o mnie artykuł na swojej stronie, na stronie eurosportonet.pl znalazłam też news, w którym opisano moją wygraną. W życiu prywatnym nic się jednak nie zmieniło, koleżanki na pewno nie mówią do mnie mistrzyni.

A jak się przedstawia sytuacja ze sponsorami?

Na razie żadnego nie ma, a szkoda, bo na pewno fajnie by było gdyby jakiś się znalazł. Do tej pory pieniądze na moją karierę wykładał mój tata, ale dobrze by było gdyby ktoś zainwestował pieniądze w moją karierę.

Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?

Chciałbym dalej rozwijać swoją tenisową karierę, lub wyjechać na studia do Stanów Zjednoczonych. Ciężko przewidzieć, czy nie przytrafią mi się jakieś kontuzje. Na razie dobrze się uczę, więc nie wykluczam studiów, ale jak będzie to zobaczymy.

Chcesz szybko zacząć grać w seniorskich imprezach, czy może przez kilka lat kontynuować karierę juniorską? Czy Halowe Mistrzostwa Polski coś zmieniły w tej kwestii?

Pewnie będę w najbliższym czasie jeździć za granicę na ITF-y, ale na pewno będę również próbować grać już w turniejach zawodowych. Z pewnością zwycięstwo w Halowych Mistrzostwach Polski zmieniło dużo w tej kwestii, gdyż nabrałam więcej doświadczenia.

Studia połączone z tenisem, czy może jeśli wybierzesz ,,naukową ścieżkę? to zupełnie się odetniesz od tenisa?

Myślałam o nauce połączonej z tenisem. W Stanach jest możliwość studiowania i jednocześnie grania w lidze między różnymi uniwersytetami. Takie rozwiązanie bardzo by mi pasowało.

 A kto jest Twoim tenisowym idolem?

Moją tenisową idolką jest Serena Williams, do której staram się nawiązywać stylem gry. Moją silną stroną, podobnie jak u Amerykanki, jest serwis oraz mocne uderzenia z głębi kortu.