Victoria Mboko po wygranej w Hongkongu

81

Victoria Mboko mówi, że lubi „zachowywać spokój” nawet podczas przeciwności losu i to jest jej sekret, aby przejść od wielokrotnej passy porażek do zdobycia drugiego tytułu WTA.

Na przełomie lipca i sierpnia Mboko trafiła na pierwsze strony gazet, wygrywając turniej WTA 1000 w Montrealu z dziką kartą z 85. miejsca. W drodze do wygrania swojego domowego turnieju wschodząca kanadyjska gwiazda pokonała cztery mistrzynie Wielkiego Szlema – Sofię Kenin, Coco Gauff, Elenę Rybakinę i Naomi Osakę.

Jednak wkrótce po zdobyciu swojego dziewiczego tytułu WTA w imponujący sposób i świętowaniu swoich 19. urodzin, Mboko przeżyła trudny okres, przegrywając mecze otwarcia na US Open, w Pekinie, Wuhan i Ningbo. W Tokio Kanadyjka zdołała zakończyć swoją passę porażek, docierając do ćwierćfinału.

Po wygraniu zaledwie dwóch z sześciu ostatnich meczów, Mboko wygrała 5 z 5 w turnieju WTA 250 w Hongkongu w zeszłym tygodniu, zdobywając swój drugi tytuł. Pokonała kilka znanych nazwisk, takich jak Leylah Fernandez, Anna Kalinskaya i Alexandra Eala.

Mboko: Lubię zachować spokój

„Rozumiem, że kiedy wygrywasz turniej, pojawia się presja, by to powtórzyć. Lubię zachować spokój i nie stawiać sobie wygórowanych oczekiwań. Jest tak wielu utalentowanych graczy, których możesz pokonać lub którzy mogą pokonać ciebie każdego dnia. Zawsze mówię, że podchodzę do wszystkiego z dnia na dzień i czuję się szczęśliwy, że zdobyłem kolejny tytuł” – powiedział 19-latek w rozmowie z BBC Sport.

Według Mboko ma ona krótką pamięć.

„Zawsze jestem kimś, kto patrzy w przyszłość. Czuję, że to, co minęło, już minęło” – zauważyła aktualna mistrzyni z Montrealu.

Mboko została nagrodzona rankingiem top-20 za triumf w Hongkongu, ponieważ obecnie cieszy się najwyższym w karierze rankingiem nr 18 na świecie. Kanadyjka rozpoczęła sezon 2025 na 333. miejscu na świecie.

Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News