US Open: Andreescu królową Nowego Jorku! Wyśniony debiut Kanadyjki

58

Bianca Andreescu została mistrzynią tegorocznej edycji turnieju US Open. Po trwającym godzinę i 39 minut meczu finałowym grająca z „15” Kanadyjka pokonała rozstawioną z numerem ósmym Serenę Williams 6:3, 7:5. To pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze 19-letniej tenisistki, która debiutowała w tym roku na nowojorskich kortach.

Przed dzisiejszym finałem Serena Williams mogła poczuć się niemal dokładnie tak samo, jak przed 12 miesiącami. Tak jak i wtedy przystępowała do decydującej potyczki, licząc na zrównanie się z Margaret Court w liczbie tytułów w Wielkim Szlemie, a do tego ponownie za rywalkę miała debiutującą na tym szczeblu rozgrywek przedstawicielkę młodego pokolenia, która przebojem wkroczyła do światowej czołówki. Nie było to jednak pierwsze spotkanie obu pań, gdyż mierzyły się ze sobą przed miesiącem w finale zawodów w Toronto. Zwyciężczynią została wtedy Andreescu, lecz mecz zakończył się po zaledwie pięciu gemach, bowiem Amerykanka została zmuszona do skreczowania z powodu kontuzji pleców.

Początek pojedynku mógł zadziwić jego obserwatorów, ponieważ to nieporównywalnie bardziej doświadczona w takich sytuacjach Williams, okazała się być bardziej zdenerwowana i po dwóch podwójnych błędach serwisowych straciła podanie w gemie otwarcia. Kanadyjka z kolei od pierwszych piłek starcia poczynała sobie bardzo odważnie, nie popełniając przy tym niewymuszonych błędów i pewnie broniąc swoich podań. Przy prowadzeniu 4:2 Andreescu ponownie mocniej przycisnęła faworytkę gospodarzy i miała aż pięć szans na powiększenie przewagi, lecz Amerykanka po zaciętej walce zdołała obronić wszystkie break pointy. W kolejnym gemie sześciokrotna mistrzyni sama wypracowała sobie pierwszą okazję na przełamanie rywalki, lecz ta oddaliła zagrożenie za pomocą asa i doprowadziła do stanu 5:3. Premierowa odsłona dobiegła końca w gemie numer dziewięć, po tym jak Williams ponownie straciła serwis w wyniku podwójnego błędu.

Druga partia była już znacznie bardziej emocjonująca, choć rozpoczęła się podobnie do poprzedniej. Amerykanka w drugim gemie została przełamana i znów nastąpiło to po jej błędzie serwisowym. Andreescu obniżyła jednak skuteczność pierwszego podania, co przyczyniło się do uzyskania szans na odrobienie start przez Amerykankę. Finalnie udało jej się tego szczęśliwie dokonać przy czwartym break poincie, po tym, jak piłka po taśmie przetoczyła się na stronę jej oponentki. Ta jednak się tym nie zraziła i po zmianie stron, rozrzucając Williams po korcie agresywnymi uderzeniami, odzyskała dwugemową przewagę. 37-latka zdawała się być kompletnie rozbita i bezradna, przez co pretendentka do tytułu serwowała po końcowy triumf przy stanie 5:1. Kanadyjka doczekała się wtedy też pierwszej piłki mistrzowskiej, ale nie zdołała jej wykorzystać, co zapoczątkowało powrót do gry Amerykanki, która błyskawicznie odrobiła jedno przełamanie. 19-latkę z Mississauga dopadło z kolei zdenerwowanie, co znacznie pewniejsza swoich uderzeń w tym okresie Williams wykorzystała i doprowadziła do remisu. Andreescu w porę jednak opanowała emocje i najpierw zatrzymała passę przeciwniczki, wychodząc na 6:5, a tuż potem wywalczyła dwie następnie piłki meczowe. Przy drugiej z nich posłała wygrywający return z forhendu, dzięki czemu mogła celebrować swoje pierwsze zwycięstwo w Wielkim Szlemie.

Pokonując Williams, Andreescu została pierwszą kanadyjską tenisistką z tytułem wielkoszlemowym. Nowa mistrzyni może również poszczycić się tym, iż stała się czwartą zawodniczką, która w swoim debiucie wygrała daną imprezę wielkoszlemową. W całym dorobku jest to jej trzeci triumf i w najnowszym notowaniu rankingu WTA będzie zajmować piątą pozycję. Dla Amerykanki był to kolei czwarty z rzędu, a ogółem dziesiąty przegrany finał w Wielkim Szlemie, przez co ciągle brakuje jej jednego tytułu, by zrównać się z Margaret Court, która wywalczyła 24. takie trofea.


Finał:

Bianca Andreescu (Kanada, 15) – Serena Williams (USA, 8) 6:3, 7:5.