Skąd się wzięła punktacja w tenisie ziemnym? dlaczego liczymy 15, 30, 40?

    9742

    Tenis ziemny jest niewątpliwie najpopularniejszym sportem indywidualnym na świecie. Turnieje z serii Wielkiego Szlema przyciągają miliony kibiców na kortach i przed ekranami. Polacy kochają tę dyscyplinę dzięki sukcesom Igi Świątek, a przed nią Agnieszki Radwańskiej, a wszystko zaczęło się dawno temu dzięki Wojciechowi Fibakowi. Historia tenisa jest bardzo barwna i bogata i sięga XIX wieku, kiedy to dyscyplina ta narodziła się w Wielkiej Brytanii. Zatem skąd się wzięła punktacja w tenisie ziemnym i dlaczego punkty są liczone w tak nietypowy sposób – 0, 15, 30 i 40? Spróbujmy niniejszym rozwiązać tę zagadkę.

    Barwna historia tenisa ziemnego

             Gry będące pierwowzorem tenisa ziemnego sięgają czasów starożytnych. W rzymskich łaźniach uprawiano „trigon”, we Włoszech w XVI wieku grano w „pallone”, natomiast europejscy mnisi upodobali sobie grę „jeu de paume” (gra dłonią). Skórzane rękawice zastąpiono w XVI wieku prototypem pierwszych rakiet tenisowych. Gra stała się dworską rozrywką królów we Francji i Anglii, którzy przyczynili się do powstawania nowych kortów do gry i ogólnej popularyzacji tenisa. Słowo serwis wzięło się z faktu, że król angielski Henryk VII był zbyt gruby, by samemu serwować, więc piłkę do serwisu podrzucali mu służący.

             Od królów do brytyjskich wojskowych

    Tenisowi ziemnemu w obecnej postaci przypisuje się dwa źródła powstania. W latach 1859-1865 brytyjski major Harry Gem opracował grę będącą połączeniem sportów rakietowych oraz baskijskiej gry o nazwie „pelota”. W 1872 powstał pierwszy klub tenisowy w Royal Leamington Spa w Warwick. W 1873 roku angielski major Walter Clopton Wingfield stworzył grę o podobnych zasadach, którą opatentował w roku 1874 pod grecką nazwą „sphairistike”, czyli „lawn tennis”. Wingfield do opisu zasad swojej gry zapożyczył kilka francuskich określeń z tenisa królewskiego, jak „tenez” (od którego wzięła się nazwa „tenis”), oznaczające „gramy!”. Słowo „rakieta” natomiast pochodzi od „raquette”, wywodzącego się z arabskiego „rakhat”, czyli dłoń, a określenie „równowaga” (z ang. deuce) wzięło się z francuskiego „a deux le jeu”, czyli „gem dla obu”. Z kolei „love”, czyli „zero” wywodzi się od holendersko-flamandzkiego „lof”, czyli honor lub francuskiego „l’oeuf”, oznaczającego jajko, przypominające kształtem właśnie zero. W międzyczasie Anglik Julian Marshall ogłosił zasady gry nazwanej „tennis”, nadając jej ostateczną formę znaną z dzisiaj.

    Rosnąca popularność tenisa ziemnego

    Tenis ziemny z biegiem lat został najpopularniejszą dyscypliną indywidualną, przyciągając rzesze kibiców, a także wzbudzając zainteresowanie ekspertów i bukmacherów, stając się jednym z najczęściej typowanych sportów w zakładach sportowych. Porady jak obstawiać tenis można znaleźć w kompendium wiedzy o zakładach bukmacherskich, pod adresem Probukmacher.pl. Pojawia się zatem pytanie, skąd się wzięła punktacja w tenisie ziemnym, liczona tak nietypowym systemem i dlaczego punkty liczone są w taki sposób?

    Dlaczego taka punktacja w tenisie?

             Podobnie jak z historią powstania tenisa ziemnego, przyczyn przyjętego systemu punktacji meczów tenisowych dopatruje się również w dwóch odmiennych źródłach. Pojedynek tenisowy składa się z punktów, gemów i setów, punkty zdobywa się wygraną wymianą piłki. Gracz po zdobyciu czterech punktów, z przewagą minimum dwóch nad przeciwnikiem, wygrywa gema. Po sześciu wygranych gemach, także z przewagą co najmniej dwóch, zawodnik wygrywa seta. Po dwóch lub trzech wygranych setach – w zależności od rodzaju zawodów – tenisista wygrywa całe spotkanie. Po zakończeniu każdego z gemów zmienia się zawodnik serwujący. W sytuacji wyniku 6:5 w gemach rozgrywany jest gem dodatkowy, który jeśli zakończy się stanem 6:6, doprowadza do tak zwanego tie-breaka, rozgrywanego do siedmiu zwycięskich punktów, z zachowaniem zasady dwupunktowej przewagi. Punkty w tenisie liczymy następująco: 0 – brak punktów, 15 – jeden punkt, 30 – dwa punkty, 40 – trzy punkty, równowaga – po 40, a także przewaga – punkt zdobyty przy stanie równowagi.

    Teoria francuskiego zegara

             Pierwsza z dwóch tez na temat przyczyn powstania takiej dziwnej 15-30-40, a nie innej punktacji w tenisie ziemnym, wywodzi się z XV-wiecznej Francji. Twierdzi się, że wtedy punkty w meczu tenisowym odliczał zegar, który po podzieleniu na cztery ćwiartki wskazywał kolejno 15, 30, 45 i 60 minut, co oznaczało zakończenie gry. W tym systemie zasada przewagi dwóch punktów nie mogła funkcjonować przy stanie 45-45, dlatego zmieniono oznaczenie z 45 na 40, a w przypadku zdobycia przewagi zawodnika po stanie równowagi, jego wskazówka była przesuwana z 40 na 50, natomiast cofana z powrotem na 40 w przypadku ponownej równowagi. Część historyków kwestionuje prawdziwość tej tezy, jako że zegary w tamtych czasach wskazywały tylko godziny od 1 do 12, minutowe wskazówki wprowadzono w 1690r.

    Teza hazardowego denara

             Bardziej prawdopodobna wydaje się teoria związana bezpośrednio z hazardem. Dawniej zawodnicy i kibice zakładali się o wynik spotkań tenisowych, a zwyczajową stawką był jeden denar, podzielony na 60 sous. Każda piłka była więc wyceniana na 15 sous, natomiast oznaczenie trzeciego zdobytego punktu skrócono z „forty-five” do „forty”, z przyczyn czysto praktycznych. Podobnie jak w czasach współczesnych, przy równowadze po 40 zwycięstwo rozstrzygano graniem do dwóch punktów przewagi, bez kolejnych piętnastek.

    Do tej pory tenis ziemny jest najpopularniejszą dyscypliną sportową do obstawiania, przyjęty system punktacji pozwala na ustalenie różnych zakładów bukmacherskich, a eksperci podają liczne wskazówki, jak skuteczniej robić zakłady na żywo.

    Zdecydowanie zalecamy grę u podmiotów, które posiadają ustalone licenzji Ministerstwa Finansów, ich pełną listę znajdziesz na stronie https://www.podatki.gov.pl/pozostale-podatki/gry-hazardowe/zaklady-wzajemne-i-gry-hazardowe-przez-internet/. Gra u bukmachera jest wyłącznie dla osób pełnoletnich od 18 lat i związana jest z ryzykiem.