Puchar Federacji: Amerykanki wracają na tron

51

Przed rozpoczęciem rywalizacji białorusko – amerykańskiej ciężko było sobie wyobrazić, że dopiero piąte spotkanie wyłoni zwyciężczynie tegorocznej edycji Pucharu Federacji. Ostatecznie, na nawierzchni twardej w Mińsku tenisistki ze Stanów Zjednoczonych wygrały z Białorusinkami 3:2.

Po godzinie i 51 minutach Shelby Rogers oraz Coco Vandeweghe cieszyły się ze zwycięstwa 6:3 7:6 (3) nad Aliaksandrą Sasnowicz i Aryną Sabalenką.

Zdecydowanie najlepiej na korcie prezentowała się tegoroczna półfinalistka Australian Open i US Open. Co prawda, na początku rywalizacja toczyła się „gem za gem”, ale w końcówce pierwszego seta przyjezdne zdołały przełamać każdą z przeciwniczek.

Więcej emocji było w drugiej partii. Nasze wschodnie sąsiadki najpierw przełamały na 3:2, a potem na 5:2. Podopieczne Kathy Rinaldi zdołały odrobić straty, chociaż w dziesiątym gemie musiały bronić dwóch piłek setowych.

Przy stanie 5:5 obie pary jeszcze raz się przełamały i dopiero tie break miał zadecydować o losach tej odsłony. Jak się okazało, Amerykanki szybko odskoczyły i prowadzenia już nie pozwoliły sobie odebrać, dzięki czemu mogły cieszyć się z pierwszego od siedemnastu lat lauru.


Białoruś – USA 2:3

Aliaksandra Sasnowicz – Coco Vandeweghe 4:6 4:6

Aryna Sabalenka – Sloane Stephens 6:3 3:6 6:4

Aryna Sabalenka – Coco Vandeweghe 6:7 (5) 1:6

Aliaksandra Sasnowicz – Sloane Stephens 4:6 6:1 8:6

Sabalenka/Sasnowicz – Rogers/Vandeweghe 3:6 6:7 (3).