Serbowie starali się od samego początku utrudnić Stanom Zjednoczonym awans do ćwierćfinału Grupy Światowej Pucharu Davisa, ponieważ mecz pierwszej rundy w Nisie rozegrano na nawierzchni ziemnej. Jak się okazało, to nie zatrzymało Amerykanów, bo już po grze podwójnej prowadzą 3:0 i zapewnili sobie awans do najlepszej ósemki.
Na otwarcie opór przyjezdnym stawić miał Laslo Djere. Co prawda, 22-latek zgarnął otwierającą odsłonę, ale w kolejnych górował Sam Querrey i po nieco ponad trzech godzinach cieszył się ze zwycięstwa 6:7 (4) 6:2 7:5 6:4.
Mimo tego, że w całym pojedynku John Isner dał się przełamać tylko jeden raz, to dopiero po trzynastu kwadransach osiemnasta rakieta świata znalazła sposób na Dusana Lajovicia. Losy wygranej toczyły się do samego końca i dopiero w tie breaku decydującej partii „Big John” triumfował 6:4 6:7 (7) 6:3 3:6 7:6 (4).
W grze podwójnej zawodnicy zza Oceanu Atlantyckiego także nie zdołali nie stracić seta. Pierwszy set padł łupem Nikoli Milojevicia i Miljana Zekicia, ale w kolejnych lepsi okazali się już Ryan Harrison oraz Steve Johnson, którzy po następnym trzygodzinnym pojedynku pokonali gospodarzy 6:7 (3) 6:2 7:5 6:4.
O miejsce w półfinale ekipa ze Stanów Zjednoczonych powalczy albo z Belgią, albo z Węgrami. Jak na razie, w Liege, faworyzowani gospodarze prowadzą 2:1.
Serbia – USA 0:3
Laslo Djere – Sam Querrey 7:6 (4) 2:6 5:7 4:6
Dusan Lajovic – John Isner 4:6 7:6 (7) 3:6 6:3 6:7 (4)
Milojevic/Zekic – Harrison/Johnson 7:6 (3) 2:6 5:7 4:6.