Puchar Davisa: Kaśnikowski wygrywa w debiucie i stawia kropkę nad „i”

59

Dzięki prowadzeniu 3:0 po spotkaniu gry podwójnej, czwarty pojedynek singlowy nie mógł już wpłynąć na ostateczne rozstrzygnięcia konfrontacji Polski z Hongkongiem rozrywanej w ramach Pucharu Davisa na korcie twardym w kaliskiej Arenie. Przy takim obrocie spraw Mariusz Fyrstenberg zdecydował się wystawić debiutującego Maksa Kaśnikowskiego, który pokonał 1:6 6:2 10:3 Wai Yu Kaia.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że dla szesnastolatka z Warszawy nie dość, że był to debiut w Pucharze Davisa, to na dodatek był to dla niego pierwsze oficjalne spotkanie w zawodowej karierze.

Początek jednak nie należał do podopiecznego Maria Trnovsky’ego, ponieważ to starszy o dwa lata rywal objął prowadzenie 4:0. Co prawda, Polak odłamał w piątym gemie, ale jak się później okazało, był to jego ostatni akord w otwierającej partii.

To już trzeci w tym roku wygrany przeze mnie mecz, który rozpocząłem od przegranego seta 1:6. To tylko pokazuje, że w tenisie trzeba walczyć do końca, każda piłka jest ważna. Cieszę się, że udało mi się wygrać w debiucie w reprezentacji. Zabawne, że dzisiaj śniło mi się, że nie wyjdę na mecz przez kontuzję, ale na szczęście się to nie sprawdziło. Na pewno muszę popracować nad tymi początkami meczów, bo trzeba od początku wygrywać pierwsze sety – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej zawodnik.

Druga odsłona wyglądała już zgoła inaczej. Na początku walka toczyła się „gem za gem” i chociaż wydawało się, że to leworęczny Kai ma więcej do powiedzenia na returnie, to jednak od stanu 2:2 gemy wpadały już tylko na konto warszawianina.

Super tie break to była już formalność. Od startu Kaśnikowski ruszył z wysokiego C, bowiem odskoczył na 5:0. Później obaj zawodnicy pilnowali już swoich serwisów i chociaż przy stanie 8:2 przyjezdny odrobił jednego mini breaka, to pozostałe oczka padły już łupem warszawianina.


Polska – Hongkong 4:0

Kacper Żuk – Ching Lam 6:2 6:1

Jerzy Janowicz – Pak Long Yeung 6:7 (5) 7:5 6:4

Walków/Zieliński – Lam/Yeung 6:3 6:7 (6) 6:3

Maks Kaśnikowski – Wai Yu Kai 1:6 6:2 10:3