Puchar Davisa: Chorwaci blisko wymarzonego trofeum

30

Trzynaście lat czekają Chorwaci na swój drugi triumf w prestiżowym Pucharze Davisa. Teraz są bardzo blisko powtórzenia swojego sukcesu z 2005 roku na nawierzchni ziemnej na stadionie Pierre’a Mauroy’a w Lille, ponieważ z broniącymi tytułu Francuzami prowadzą 2:0 po pierwszym dniu rywalizacji. W drugim spotkaniu singlowym Marin Cilic okazał się lepszy od wracającego po kontuzji Jo – Wilfrieda Tsongę, pokonując go 6:3 7:5 6:4 po dwóch godzinach i 22 minutach.

Walka „gem za gem” trwała do szóstego „oczka”, w którym siódma rakieta wykorzystała jedynego break pointa. Przy ponownym serwisie reprezentanta gospodarzy doszło do piłki setowej, ale tym razem 33-latek z Le Mans wybronił się. Chorwat długo nie musiał jednak czekać, bo przy swoim serwisie załatwił sprawę „na sucho”.

W drugiej partii panowie wygrywali swoje podania, a większe szanse na zdobycie przewagi miał Francuz, który przy stanie 4:3 miał dwa break pointy. Ostatecznie, w jedenastym gemie tegoroczny finalista Australian Open wykorzystał jedyną okazję, po czym ponownie zakończył seta „na czysto” przy swojej zagrywce.

Decydująca odsłona to znów najpierw szanse dla Tsongi i przełamanie dla Cilicia. Tym razem przewaga została osiągnięta na 3:2. Podczas zmiany stron obecnie notowany w połowie trzeciej setki „Ali” poprosił o przerwę medyczną i chociaż wszyscy drżeli, że po jednym z wślizgów, kiedy tenisiście odjechała noga, mogła odnowić się kontuzja, to miejscowy wrócił na kort, ale strat nie zdołał odrobić.


Francja – Chorwacja 0:2

Jeremy Chardy – Borna Coric 2:6 5:7 4:6

Jo-Wilfried Tsonga – Marin Cilic 3:6 5:7 4:6