Z najlepszym polskim deblistą Janem Zielińskim rozmawiamy po zwycięskim dla niego spotkaniu II rundy gry podwójnej oraz I rundy gry mieszanej. W deblu Polak i Czech Adam Pavlasek pokonali rozstawionych z siódemką Włochów Simone Bolelli’ego i Andreę Vavassori’ego 7:6 (11-9), 7:6 (7-5).W grze mieszanej Zieliński i Su Wei Hsieh pokonali Argentyńczyka Maximo Gonzaleza i Hiszpankę Cristinę Bucsę 6:3, 6:4.
Janek, dwa spotkania, dwa wygrane po bardzo dobrej grze.
Na pewno bardzo dobry dzień, brałbym to w ciemno. Taki był plan i to wykonany w 100%, bez sety seta nawet, więc cieszę się, że tutaj siedzimy w takich nastrojach, a nie innych i możemy się przygotowywać do następnego dnia, następnych dwóch spotkań. Jeśli chodzi o debla to para ze światowej czołówki, jak widać po naszych drabinkach z Adamem, na razie mamy same takie spotkania z najlepszymi. Tak samo Eastburne było od pierwszej rundy bardzo wymagające, Harrison / King, później też para znakomita na trawie. Teraz znowu pierwsza para, w pierwszej rundzie, która wygrała trzy turnieje z rzędu, teraz dwukrotni finaliści wielkoszlemowi jak nie trzykrotni. Mamy same bardzo wymagające spotkania, wyszliśmy z nich trzy na cztery zwycięsko w dwóch setach. W jednym ulegliśmy w super tie breaku nieznacznie o kilka piłek, więc na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni z tej postawy. Pokazujemy się z super strony i zaznaczamy swoją nową obecność na tourze jako nowa para.
Teraz Edouard Roger Vasselin i Twój niedawny partner deblowy Hugo Nys. Powiedz, to jest tak, że z uwagi na to, że świetnie się znacie, to łatwiej się podchodzi do tego typu spotkań, bo znasz wszystkie jego schematy, czy z drugiej strony trudniej, no bo on też zna doskonale Ciebie?
Myślę, że na pewno trudniej, bo właśnie znamy się wzajemnie na wylot i on wie czego się spodziewać i niczym się nie zaskoczymy. Ja wiem czego się spodziewać po nim i tak trochę kto się bardziej zaskoczy, kto lepiej się pokaże w tych swoich najsłabszych elementach, o których dobrze wiemy. Kto lepiej je zamaskuje i kto bardziej nad nimi pracował, więc trochę będzie taka gra taktyczna. W głowie też walczymy o swój pierwszy ćwierćfinał Wimbledoński i Hugo i ja, więc na pewno będziemy tutaj bardzo mocno zmotywowani, ale jesteśmy rozpędzeni z Adamem i mamy nadzieję się pokazać z dobrej strony.
To jeszcze króciutko, jeżeli chodzi o mecz mikstowy. Wiadomo co się działo w zeszłym roku i na pewno tą drogę chciałbyś powtórzyć.
Tak, otworzyliśmy ten turniej zwycięsko, nie było to łatwe spotkanie, ale tak jak zawsze mówię, żadne spotkanie miksta nie jest łatwe, no bo ciężko się spodziewać czegokolwiek po przeciwnikach. Kolejny rywal, ale też bardzo wymagający, finaliści z Roland Garros, więc będziemy musieli pokazać się z najlepszej strony. Taylor jest mi bardzo dobrze znana, rywalizuje z nią rok w rok na Londynie, więc swoje o sobie wiemy i zobaczymy jak to się ułoży.
Na sam koniec powiedz mi, jak masz tak mało czasu na regenerację i ogólnie przygotowania taktyczne do kolejnych spotkań to jak najszybciej wracasz do domu i po prostu omawiacie taktykę i od razu spać, czy trudno jest zasnąć?
Myślę, że najpierw trzeba zadbać o regenerację i o ciało, no bo jednak ta nasza praca wymaga dobrego przygotowania fizycznego, a dzisiaj było dużo tej fizycznej walki, tak jak już powiedziałeś, cztery sety zagrane, na szczęście cztery, bo mogło być ich więcej, też w nie najłatwiejszych warunkach, bo już na koniec było dosyć zimno, więc to bardziej jest odczuwalne dla ciała, więc na pewno najpierw zadbam o regenerację, masaże, zimne kąpiele, prysznic, rozciąganie, takie różne rzeczy, które ja się zajmuję. Od strony taktycznej od tego jest Mariusz, przygotowuje wszystko, nakreśla nam tak jak to ma wyglądać jutro, a myślę, że o samym meczu pogadamy jutro po rozgrzewce, bliżej spotkania, no bo tak jak już mówiliśmy – z przeciwnikami znamy się na wylot, więc nic tutaj niesamowitego nie odkryję, bardziej chodzi o pewne takie schematy jak chcemy zacząć to spotkanie, jak do niego podejść, w pierwszych gamach przynajmniej, a później co się będzie działo na korcie to zawsze trzeba się troszkę adaptować i wyczuwać gdzie dzisiaj są te słabsze punkty. Czasami te najmocniejsze strony zawodzą przeciwników i wtedy tam są te słabsze strony. Więc tak jak już wspomnieliśmy ten mecz będzie bardziej rozgrywany w głowie przeciwko Hugo, więc będzie trzeba się adaptować w czasie meczu. Robimy takie podsumowanie pewnie tej strony taktycznej jutro, a dzisiaj zadbamy o regenerację, dobry sen i żeby być fizycznie przygotowanym na jutro.
To spokojnego snu i powodzenia.
Dziękuję bardzo
Rozmawiał w Londynie: Piotr Dąbrowski