Paula Badosa rozbija rakietę po wycofaniu się z Berlin Open

362

Paula Badosa nie mogła powstrzymać gniewu po doznaniu kolejnej kontuzji i wycofaniu się w ćwierćfinale Berlin Open 2025.

Badosa konsekwentnie zmagała się z kontuzją pleców, której doznała w połowie 2023 roku. Chociaż Hiszpanka powróciła do gry po tym urazie na początku 2024 roku, doświadczyła kilku niepowodzeń z tego powodu.

Problem jest na tyle poważny, że Badosa przyznała, że spodziewa się przejść na emeryturę wcześniej niż większość zawodniczek. Niemniej jednak mistrzyni Indian Wells Open z 2021 roku ma godną podziwu determinację, by grać dalej i walczyć o dziewiczy tytuł Wielkiego Szlema.

Najnowszy powrót Badosy do gry rozpoczął się w zeszłym miesiącu podczas 2025 Internationaux de Strasbourg. Pokazała obiecujące znaki na Roland Garros i Berlin Open, w tym zwycięstwa z Naomi Osaką i Emmą Navarro.

Xinyu Wang, która pokonała mistrzynię Rolanda Garrosa Coco Gauff w rundzie 16, była ćwierćfinałową przeciwniczką Badosy w Berlinie. Zapowiadało się na fascynujące starcie dwóch potężnie uderzających zawodniczek w dobrej formie.

Niestety, Badosa od samego początku nie czuła się pewnie. Wysoki poziom Wang oznaczał, że wygrana mogła być dla niej wyzwaniem, ale kolejny problem fizyczny sprawił, że nie mogła skutecznie rywalizować.

Jednak plecy Badosy nie wydawały się być problemem. Chociaż trudno było rozszyfrować dokładną dolegliwość, półfinalistka Australian Open 2025 miała fizjoterapeutę, który obejrzał jej prawą kostkę.

Po próbie zdobycia kolejnych trzech punktów Badosa wycofała się przy stanie 1-6, 0-40. Każda emerytura jest trudna do zaakceptowania dla graczy, ale częstotliwość, z jaką zdarza się to Hiszpance, oznaczała, że była ona zrozumiale emocjonalna w Berlinie.

Badosa zasługuje na uznanie za to, że najpierw z szacunkiem podała rękę Wangowi i sędziemu, pomimo narastającego w niej gniewu, który następnie dramatycznie wylał się po wymianie zdań z arbitrem.

27-latka czterokrotnie rozbiła swoją rakietę na trawie, a następnie wyrzuciła ją z obrzydzeniem. Zawodnicy, którzy to robią, zwłaszcza na trawie, gdzie powierzchnia może ulec uszkodzeniu, są często wygwizdywani.

Kibice w Berlinie jednak tego nie zrobili i okazali Badosie zrozumienie. Nagrodzili ją również oklaskami, gdy opuszczała kort, choć była zawodniczka nr 2 WTA była zbyt wzruszona, by im podziękować i trzymała głowę spuszczoną.

Miejmy nadzieję, że kontuzja nie jest zbyt poważna i Badosa będzie w pełni sprawna przed Mistrzostwami Wimbledonu 2025. Kolejne kilka miesięcy lub więcej na uboczu może być dla niej zbyt trudne do zniesienia.

Jak wspomniano wcześniej, Badosa wykazała się niezwykłą odpornością, konsekwentnie walcząc pomimo ciągłych problemów i akceptując fakt, że przejdzie na wcześniejszą emeryturę. Jednak w oparciu o jej natychmiastową reakcję, wydaje się, że to niepowodzenie uderzyło jeszcze mocniej niż wcześniej.

Badosa bez wątpienia otrzyma wyrazy współczucia od swojej najlepszej przyjaciółki Aryny Sabalenki. Trzykrotna mistrzyni Wielkiego Szlema również trafiła na pierwsze strony gazet, ponieważ w 16. rundzie była zła na przeciwniczkę Rebekę Masarovą za zawieszenie ich meczu.

Masarova twierdziła, że kort był zbyt śliski do gry, ale Sabalenka uważała, że Szwajcarka chciała po prostu zejść z kortu po przegraniu pierwszego seta. Ostatecznie rozstawiona z numerem 1 zawodniczka wygrała 6-2, 7-6.

Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News